Tough Napisano 18 Czerwca 2014 Share Napisano 18 Czerwca 2014 (edytowane) Witam. Chciałbym w tym temacie podzielić się z Wami moimi doświadczeniami i pomysłami na hodowlę pływaczy wodnych. Hoduję je od 4 lat i udało mi się je nieco poznać, więc mam nadzieję, że pomogę tym tekstem komuś, kto chciałby się z nimi pobawić. Dobór zbiornika Wybór zbiornika jest ściśle związany z gatunkiem pływacza jaki chcemy hodować. Pływacze wodne są dość zróżnicowane pod względem wielkości. W przypadku gdy chcemy hodować pływacze duże np. U. vulgaris, U. purpurea, U. australis lub U. macrorhiza musimy się liczyć z tym, że będą potrzebować dużych zbiorników, jeżeli chcemy się doczekać dużych, kwitnących okazów. Do takich okazów zalecałbym w takim wypadku zbiorniki o objętości 60 litrów lub więcej. Oczywiście można je hodować w małych zbiornikach, jednak będą to rośliny skarłowaciałe W przypadku średnich i małych gatunków jak np. U. minor, U. bremii, U. intermedia, U. ochloreuca lub Aldrovanda vesiculosa wystarczą zbiorniki 15-50 litrów. U. gibba zadowoli się nawet większym słoikiem lub wiaderkiem po filetach śledziowych. Do obu powyższych grup zalecane są akwaria. Wodne pływacze pochodzące ze strefy klimatu umiarkowanego można oczywiście hodować w zbiornikach w ziemi np. oczkach, stawach. W przypadku posiadania większego zbiornika jakim jest właśnie oczko wodne lub staw polecam U. vulgaris. Gatunek ten jest niezwykle wytrzymały. Potrafi rosnąć prawie wszędzie, jakby go wyrzucić do rowu z wodą to by sobie poradził. Nie gwarantuje jednak, że urośnie w oczku, w którym zamiast wody jest zupa z glonów. Natomiast jeżeli chcemy jakiś gatunek pływacza na małe oczko w torfowisku, to proponuję U. minor, gatunek ten jest niewielki, szybko rośnie i jest dość wytrzymały. Woda Pływacze wodne potrafią rosnąć w miejscach, gdzie normalnie nie spodziewalibyśmy się ich. Woda w takich miejscach nie zawsze spełnia najwyższe standardy, toteż w przypadku bardziej popularnych gatunków nie trzeba się nimi bardzo przejmować. Dla gatunku U. vugaris, U. australis, U. macrorhiza zdecydowanie wystarcza mieszanka wody kranowej (niechlorowanej) i wody destylowanej/demineralizowanej/deszczowej w stosunku 1:1. W przypadku pozostałych gatunków można zastosować zastosować stosunek 2:1 lub 3:1. Dla Adrovanda vesiculosa** warto by zmniejszyć udział wody kranowej stosując mieszaninę destylowana:kranowa 5:1 lub 6:1. Odparowaną wodę uzupełniamy wodą destylowaną itp. Oczywiście pływaczy nie hodujemy w krystalicznie czystej wodzie. Z racji, że najłatwiej spotkać je na torfowiskach, bo lubią kwaśne środowisko, można użyć torfu do zakwaszenia wody. Dodatek w ilości 1 garść na 10 litrów powinien wystarczyć. Unoszący się na powierzchni torf można odłowić. W hodowli można zastosować inny przydatny dodatek o czym jest napisane dalej. Co roku najlepiej jest wodę wymienić całkowicie lub w większości, by pozbyć się martwych szczątek naszych roślin, które zmieniają parametry wody i powodują eutrofizację, co sprzyja rozwojowi glonów. Stanowisko Jeżeli hodujemy pływacza w oczku, czy stawie to nie ma o czym rozmawiać. Natomiast hodowle w pojemnikach musimy umieścić w dogodnym miejscu. Wybór miejsca ma też związek z objętością pojemnika, w jakim go trzymamy. Większe pojemniki mają większą pojemność cieplną, zatem wolniej się nagrzewają. Najlepszym miejscem jest parapet południowo-wschodni lub wschodni. Od południa i południowego zachodu trzeba się strzec przed nagrzaniem wody w pojemniku, dlatego jeżeli chcemy tam stawiać zbiornik, to lepiej żeby miał on sporą objętość. Można postawić zbiornik od zachodu, lecz światło nie jest aż tak mocne. Miejsce od północy jest niekorzystne do hodowli pływaczy wodnych. Wracając do nagrzewania pojemników, to warto mieć na uwadze, że pływacze to rośliny pływające, a woda powierzchniowo potrafi się bardzo nagrzać, dlatego pewną wytrzymałość rośliny te wykazują. Ważne, żeby woda nie była stale nagrzana. Zimowanie Gatunki strefy umiarkowanej rzecz jasna wymagają zimowania. Temperatura optymalna dla zimowania to 4*C. Rośliny w oczkach i stawach można pozostawić w nich na zimę, jeżeli są wystarczająco głębokie. Oczka na przydomowych torfowiskach nie są zazwyczaj wystarczająco głębokie, dlatego po wytworzeniu turionów a przed ich opadnięciem na dno, można rośliny wyłowić, nabrać wody wiaderko lub inny mniejszy pojemnik, wrzucić rośliny do niego i przezimować gdzieś na strychu lub w piwnicy, gdzie panuje dogodna temperatura. W przypadku hodowli z pojemnikach można postąpić w ten sam sposób lub zimować w tych samych, w których są hodowane. Wiosną trzeba przenieść turiony do miejsc docelowej hodowli. Na podstawie obserwacji z natury, gdzie turiony często zimują na płyciznach, w których z kolei zimą woda zamarza całkowicie, przeprowadziłem zimą test. Choć nie było dużych mrozów (największe -15*C) zostawiłem pojemniki z U. ochroleuca i U. minor na dworze. Woda była zamarznięta całkowicie. Wiosną turiony ruszyły ze wzrostem. Można więc zatem uznać, że można pływacze zimować w pojemnikach na dworze, a na torfowiskach to już na pewno i rośliny przeżyją. Jednak w przy dużych mrozach w zbiorniczkach jak np. wiaderko, może dojść do przemarznięcia. Tropikalne i subtropikalne gatunki nie wymagają zimowania, dlatego też trzeba im zapewnić odpowiednie naświetlenie i temperaturę również zimą. Glony - główny problem w hodowli pływaczy Glony potrafią pokryć swoją biomasą całą powierzchnie rośliny i ją uśmiercić. Z glonami borykałem się od samego początku mojej przygody z pływaczami wodnymi. Ich inwazja wygląda w ten sposób, że ciemnozielony śluz zaczyna obrastać rośliny. Na początku nie miałem na nie żadnego sposobu i musiałem palcem strząsać tę "maź" z roślin, a potem ją odławiać. Było to problematyczne, gdyż po 4-5 słonecznych dniach znowu pokrywały całą roślinę. Zacząłem więc szukać sposobu, który pomoże mi się z nimi uporać. Dawniej hodowałem rybki akwariowe, jedną z hodowanych w moim akwarium roślin była moczarka argentyńska (Egeria densa). Jest ona znana w akwarystyce z właściwości, jaką jest hamowanie wzrostu glonów. Do zbiornika z pływaczami zatem wrzuciłem po kilka łodyżek moczarki. Efektem było zahamowanie wzrostu glonów, ale tylko nieznacznie. Lepsze jednak to niż nic. Pewnego dnia zupełnie przypadkiem odkryłem sposób na zwalczanie glonów - szyszki olszy czarnej. Miałem kiedyś plan założyć akwarium amazońskie z "czarną woda". Szyszki olszy używa się do zabarwienia wody na herbaciany kolor zdjęcie. Pierwszy raz pływacza zwyczajnego zobaczyłem w małych oczkach wodnych i stawach, które były obrośnięte wokół olszą. Woda tam była brunatna, a nawet czarna, a co najważniejsze pływacze były wolne od glonów. Olśniło mnie wtedy, aby wrzucić parę szyszek do pojemnika z pływaczem. Efekt był powalający, bo problem glonów zniknął, a pływacze rosły wyśmienicie. Jedna szyszka wystarczy na 1-2 litry wody. U. gibba hoduje wyłącznie w wodzie zabarwioną szyszką olszy. Aktualne zdjęcia pochodzące z mojej hodowli U. minor przedstawiające wolne od glonów rośliny: **Aldrovanda vesiculosa, nigdy nie miałem okazji jej hodować. Na pewno jest nieco wrażliwsza niż pływacze, ale zdaje się mieć podobne wymagania do pływaczy małych i średnich. Warto mieć na uwadze, że w obiegu są lokanty tropikalne i klimatu umiarkowanego, dlatego traktuje się je podobnie jak pływacze tropikalne i umiarkowanego klimatu. To chyba tyle co chciałem zawrzeć w tym krótkim tekście. Jeżeli coś mi się przypomni, to na pewno to dodam. Jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenia i sugestie to proszę się podzielić. Pozdrawiam. Edytowane 24 Września 2015 przez Tough Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się