Skocz do zawartości

mendelmax

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    43
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez mendelmax

  1. nie no, 60 zeta to jest już problem, ale i tak z czajnika nie zrobisz taniej Tu trzeba kombinować nad metodami naturalnymi na naprawdę dużą skalę. Mieszkasz w bloku?
  2. Tylko tak de facto to przegotowanie składu chemicznego nie zmienia, więc z naszej perspektywy w zasadzie nic nie daje. Ja uważam, że trzeba przeboleć te 5 zł na miesiąc-dwa i po sprawie. A ekonomia socjalistyczna pod tytułem drożej, byle nie za swoje to już totalny czad
  3. Ja myślę, że lepiej jednak pogadać z rodzicami i poprosić ich o sponsoring. Mnie starsi kupują tą wodę, bo niecałe 5 zł na miesiąc (a czasem i na dwa) to jednak nie jest jakaś szalona kwota. A celem otrzymywania samemu takowej wody to ja bym jednak myślał nad zaprzęgnięciem jakichś metod naturalnych- mała szklaneczka nakryta lejkiem z wężownicą biegnącą do drugiej szklaneczki i na tą pierwszą skupione promienie słońca. Ale z metod najprostszych i najlogiczniejszych jakie mi na szybko przychodzą na myśl- sączenie. wiadro na biurku, wiadro pod biurkiem i z jednego do drugiego jakiś kawałek materiału.
  4. Ja też mieszkam z rodzicami, ale taka socjalistyczna ekonomia mnie nie przekonuje Jak już to kombinowałbym nad energią słoneczną do tego celu itd. Bo wygotowywanie wody to naprawdę czyste marnotrawstwo.
  5. no to napewno taniej cię wyjdzie płacić za prąd :mrgreen: ja kupuję w auchan 5 litrów po coś koło 5 zł i starcza mi na muchołówkę i dzbanecznika na miesiąc spokojnie, a zwykle nawet na dłużej. Nie jest to jakaś fortuna, a wszelkie inne metody pozyskania wymagające dostarczenia energii wyjdą drożej. Tej wody na skalę przemysłową już się teraz nie destyluje, bo za drogo wychodziło, tylko się strąca wszystko co w niej pływa chemicznie. To najtańsza metoda i radzę się nie łudzić, że z pomocą czajnika będzie taniej
  6. oj, to raczej nie jest najfajniejszy pomysł. W tej wodzie jest kupe jonów żelaza, miedzi itd. Absolutnie nie jest ona destylowana. Bo zakładam, że skoro woda cieknie z centralnego, to uzupełniacie ją tam wodą z kranu, tak?
  7. Dzięki wielkie za cenne info! Chyba faktycznie trzeba będzie w takim razie zaryzykować przesadzenie ich... Co o tym myślicie?
  8. Ja kurcze też to rozważam. Skoro listki wyrastają z 4 miejsc, to znaczy, że są 4 bulwy? Czy po prostu mogą się przebijać z kilku miejsc? Bo kurcze mam w tej doniczce zatrzęsienie od tych liści
  9. No tak, ale wtedy odbierasz z pieca ciepło za które musisz i tak zapłacić Gdy się ma piec taki stary, na węgiel, gdzie i tak cała płyta się grzeje i czego nie wyłapiesz to pójdzie w luft, to spoko, ale już robienie tego kuchenką gazową albo co gorsza elektryczną pochłonie niemałe (w porównaniu z ceną wody w sklepie) środki. W tym świecie nie ma nic za darmo To samo ze stosowaniem grzałki w patencie pierwszym. Poza tym jest on dość niewydajny energetycznie. Naprawdę najlepiej pozwolić, by "się zrobiło samo" Poza tym tak naprawdę to ten patent może mieć dostateczną wydajność, ale musi tez zająć wtedy troszkę przestrzeni
  10. Wszystko zależy od posiadanych środków oraz ile tej wody potrzebujemy, a przede wszystkim od tego, czy ma to być oszczędnościowe czy dla zabawy Obawiam się, że destylowanie wody z pomocą czajnika itd. może się okazać droższe niż kupno demineralizowanej Jak się uwziąć to można nawet wilgoć z powietrza skraplać sprężarką z propanem Natomiast pomysł pierwotny z miską i kubkiem bardzo mi się spodobal. To stary sposób na pozyskanie wody w terenach suchych, uczą tego na survivalu Gratuluję wpadnięcia na przeniesienie tej metody w nasze realia
  11. większość roślin ma jakieś zabezpieczenie przed samozapyleniem. U niektórych pyłek dojrzewa w innym terminie niż słupki, u innych chodzi o sam kształt kwiatu, jeszcze inne nie pozwalają wykiełkować pyłkowi identycznemu genetycznie z rośliną. Powstaje zatem tylko pytanie jaki typ obrony przed samozapyleniem prezentuje muchołówka, tzn. czy można go obejść mechanicznie czy genetycznie (siłą rzeczy druga opcja dla nas niewykonalna)
  12. moja cały czas ma tak z centymetr wody i jak dotąd się nie skarżyła Acz fakt, że jak przez pare dni siedząc w domu dopieszczalem ją lejąc po brzeg to w końcu zastrajkowała i zaczeła więdnąć. Szczęśliwie musiałem wówczas wyjechać, matka zapomniała się nią opiekować i te 2 dni bez dolewek dobrze jej zrobiły
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.