Skocz do zawartości

Dzbanecznik - nawożenie


Farmer

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Patrząc na aukcje allegro z dzbanecznikami, zobaczyłem dzbanecznika o OGROMNYCH liściach, pisało tam: ,,Ponadto co 3 -ie podlewanie dodajemy do wody niewielką ilość nawozu"

 

Czyli można jednak dodawać trochę nawozu ? Wiem, że pali on korzenie, ale jak by dodać tak odrobinę go ?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam osobe ktora od kilku lat nawozi dzbaneczniki florovitem do storczykow i sam widzialem efekty. wielkie rosliny z wielkimi dzbankami. i z tego co wiem nie sa to wcale jakies minimalne dawki. sam mam zamiar sprobowac nawozic tym nawozem kilka dzbankow. Wbrew pozorom lodyga wcale sie nie wydluza a korzeniom nic sie nie dzieje za to dzbanki rosna szybciej i wieksze. Co prawda bylo to testowane tylko na ventratach, mirandach i coccineach wiec ciezko powiedziec jak zareaguja inne "trudniejsze" dzbaneczniki

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawożenie dzbanków to temat rzeka.... Wszystko zależy od Twoich warunków. W przypadku terrariów- polecam używanie mniejszego stęzenia nawozu, najlepiej bioorganiczny, ale czesciej. Jeśli rośliny rosną w szklarni/ piwnicy (:D) i masz możliwość częstszego podlewania- pełne stężenie nawozu o proporcjach ~20-20-20 raz na tydzień, + obowiązkowe mocne płukanie dzień po nawożeniu.

 

Jak zawsze przy nawożeniu dzbanków- zaczynasz od 1/4 stezenia, obserwujesz reakcje przez 2 miesiace- brak negatywnych? zwiekszasz do 50% i tak dalej ;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie mysle cos poeksperymentowac, z reszta ostatnio robie to coraz czesciej :P Uzywales jakichs konkretnych nawozow? Jesli tak to byly po nich pozytywne zmiany?

 

Tylko od razu odradzam nawozenie kawa to jeden wielki niewypal, na dniach opisze dokladnie dlaczego itd

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bio-algeen- zdecydowanie pozytywny efekt ;) I najdłużej używany przeze mnie.

 

Aktualnie używam jeszcze nawozu do storczyków, jak rośliny w piwnicy sie zaaklimatyzują [2-3 tygodnie] wjeżdżam tam z workami nawozów :D

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisze sativ temat rzeka i trzeba robić to naprawde umiejętnie, ja osobiście dodaje osmocote do mieszanek podłoża, nie wiem czy im to pomaga ale nie zaszkodziło jeszcze. Zbyt mocne nawożenie powoduje szybki przyrost ale może spowodować problem z dzbankowaniem oraz tworzą się długie międzywięźla prze co roślina wygląda mało atrakcyjnie. Przy naworzeniu biohumulusem (nawozem organicznym) pojawiały mi się problemy z podłożem, zaczynało pleśnieć. Osobiście nie umiem nawozić dzbaneczników choć wiem że np. w holandi dzieje się to nagminnie.

Teraz pytanie jest jeszcze czy naprawde chcecie mieć takie pędzone rośliny ?

+ rośliny rosną szybciej

- po odstawieniu dopalaczy marnieją

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"pędzenie" roślin to jedna sprawa. Druga- w naturze dzbanki są cały czas nawożone ;) Po cholere im siatka drobnych korzeni która działa jak filtr ? Właśnie do wyłapywania drobin minerałów i czasteczek organicznych spłukiwanych przez wodę, gnijące liści, odchody zwierząt etc... To jest ich nawóz ;) W "niewoli" po 0,5 roku nawet mix torfowy jest już zupełnie jałowy- a co jeśli używa sie [tak jak np. ja] mieszanek bez torfu/z minimalną jego ilością? Niestety fosforu, azotu, potasu i magnezu nie weźmie sie z powietrza...A rosliny muszą je mieć dostarczone, w innym wypadku będą marnieć. Nawozenie jest niezbędne do prawidłowego wzrostu- niezależnie odtego czy "nawóz" pochodzi z rozkładajacego się podłoża, owadów w dzbankach czy butelki z mojej piwnicy ;)

 

Mity o tym że rosliny umierają od nawozów/ po ich odstawieniu przestają rosnąć wynikają tylko i wyłącznie z ich złego stosowania/ innych czynników które miały na to wpływ a zostały przypisane nawozom. Jestem zdecydowanie za nawożeniem- ale każdy musi sam opracować swoje metody, ponieważ u każdego reszta czynników- podłoże, światło, wilgoć, ruch powietrza... są inne ;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czasem chlapnę trochę wspomnianego już florovitu dla storczyków. Zwykle coś około 1/3 zalecanego stężenia i taką mieszanką podlewam jak mi się przypomni/zachce (zwykle w odstępach 1-2 miesięcznych). Czasami podaję parę kropli mleka do jakiś starych dzbanków.

Nie wiem czy to coś pomaga ale jeszcze nie zaszkodziło. :P Btw moja kolekcja dzbanków jest niesamowicie bogata ;) (Ventrata i Hookeriana) więc nie wiem czy inne mniej kuloodporne gatunki nie zareagują jakoś negatywnie.

PS: Koniecznie nawozy dla storczyków, a nie inne, które zawierają mocznik. Ten może być za silny dla delikatnych korzeni.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie za silny- korzeniom mocznik nic nie zaszkodzi. Wspomaga tylko rozwój różnych mikrolokatorów które mogą zaatakować korzenie ;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeszukałem trochę internet i oto co znalazłem:

"As an alternative to feeding with insects, Nepenthes may be given artificial fertilizers. A variety of brands can be used, but those with a high nitrogen content and full micronutrients give the best results. Fertilizer (usually diluted to 1/4 normal concentration) can be applied directly to the soil once monthly to mature, actively-growing plants. Young plants or slow-growing species (especially highlanders) should be given a more dilute solution and/or at less frequent intervals. "

 

i tu też bardzo ciekawa wypowiedz:

"Fertilizing has been a topic of debate among Nepenthes enthusiasts for some time. I remember reading and hearing that fertilizing Nepenthes will cause plants to cease making pitchers. The theory being that Nepenthes are carnivorous plants by nature, so if they can obtain their nutrients through fertilizers the need to produce pitchers would not be necessary.

 

Through my experimentations I've found that fertilizing isn't for me. The main reason is that plant growth was increased, but pitcher production seemed to decrease. Since I grow my plants outdoors, they are able to catch prey on their own. I've heard from growers in the industry that it's best "to keep your plants hungry." So that's what I do. When I discontinued fertilizing and started hosing my plants down is when I saw the most incredible production in pitchering. An argument can be made that it was the added humidity and moisture that attributed to increased pitcher production. No doubt, but keeping them "hungry" seems to be a good rule of thumb.

 

Now if you're growing indoors or in a greenhouse that doesn't have access to a lot of insects then a little fertilization may benefit your Nepenthes. Another grower I spoke with gave me some pretty sensible advice. He said that fertilization gives Nepenthes an "extra boost" for good health and growth. Maybe once a month, at the beginning of the growing season or so, a quick hit with some fertilizer will be good for Nepenthes. The plants will be actively growing and the added nutrients will increase that growth. I don't do that with my plants but following that strategy seems to make sense. I do know that fertilizing a Nepenthes in winter when it's not actively growing, or a Nepenthes in poor health will increase the chances of losing the plant. Forcing growth on a sick or stressed plant usually results in loss. The other problem for me was that fertilizing during winter increased microbial growth in the soil that led to rot and I lost plants.

 

When I did fertilize I used a seaweed based fertilizer that was a 16-16-16 rating at a reduced strength. Two brands come to mind like SeaGrow and MaxSea. The plants did respond to it with marked growth. Other growers have their own preferences and special regimens to fertilizing. Some use Osmocote for a slow release over time for example. So there's many options for fertilizing available out there.

 

One of my rules was that I would ask other growers and vendors that had really nice plants what they were doing with their fertilizers before I started with mine. Then from there I would experiment and see if it was worth the added cost and benefit. There are some growers that are very devoted and have strong opinions on whether fertilizers work with Nepenthes and voice their opinions actively in the Nepenthes forums. Fertilizing won't kill your plants if used wisely, but choosing to fertilize is more a personal choice than a necessity for growing healthy, pitchering Nepenthes. "

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.