Skocz do zawartości

Zagrożone stanowisko Pinguicula vulgaris


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Odwiedziłem dziś znów miejsce, w którym rośnie P.vulgaris by sfotografować ich wybudzanie się i jestem trochę zmartwiony tym co zastałem. Stanowisko wydawało się bezpieczne ze względu na odległe położenie w środku lasu, brak informacji w przewodnikach itd. - niestety na polanie niżej, oddzielonej krzewami i paroma drzewami, znajduje się baza namiotowa pewnego koła turystyki górskiej z innego województwa - i mam podejrzenia, ze zaczęli osuszać oni ciek wodny który nawadniał całą polanę (strumyk płynie niżej, i akurat przez wybudowaną przez nich drewnianą "chatkę" - położyli na nim deski, by móc nad nim chodzić). Ktoś wykopał długie, prostopadłe do strumyka rowy które zbierają wodę z całej polany i rośliny padają w martwiącym tempie. 3 lata temu roślin było ponad 200 i rosły na dużej połaci terenu - nie liczyliśmy ich nawet dokładnie, kwiaty wystawały z trawy w wielu miejscach. Dzisiejsze bardzo dokładne liczenie - znaleźliśmy 70 roślin, ponadto rosną one teraz tylko w najbliższym sąsiedztwie strumyka bo reszta polany jest już niemal sucha. Co więcej, ziemia była mocno zryta i wygląda na to że część tłustoszy które rosły nawet nad ciekiem wodnym zostało bezpośrednio zniszczonych przy kopaniu rowów. Pozostaje mieć nadzieję, że więcej roślin wyrośnie gdzieś spod trawy w późniejszym okresie - w czerwcu policzymy je jeszcze raz, podczas kwitnięcia.

 

Widok na polanę:

23931246.jpg

 

30380771.jpg

 

I wykopane rowy odprowadzające wodę:

39514600.jpg

 

76958860.jpg

 

 

Kilka zdjęć wybudzających się tłustoszy:

62367053.jpg

 

40319279.jpg

 

37585050.jpg

 

28054171.jpg

 

 

Nie bardzo wiem co z tym fantem zrobić. Musimy ponadto wyciąć parę krzewów które się pojawiły w kilku miejscach. Ktoś ma jakieś pomysły? Napisałem już do samego towarzystwa, ale czy uważacie że uzasadniona byłaby nasza ingerencja w postaci uregulowania na nowo stosunków wodnych na tej polanie na własną rękę? Musielibyśmy zasypać obecne rowy i wykopać 1 nowy by nawodnić część polany którą już osuszono - być może planują oni rozbudowę bazy namiotowej, bo często znajdowaliśmy tam ślady ognisk...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśle, że warto zrobić wszystko by uratować to stanowisko. Nawet jeśli oznacza to spalenie drewnianych mostów i budek towarzystwa !! Kiedy się zbiermay, żeby im wypersfadować pojawianie się w tamtym rejonie ??

 

A jeśli się nic nie da zrobić to może zebrać rośliny i przekazać chodowcą a za jakiś czas gdy się wyniosą reintrodukować tam rośliny ??

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

można by się z tym towarzystwem na początek skontaktować i dowiedzieć czy mają jakieś pozwolenia na osuszanie terenu, nie jestem znawcą tematu ale wydaje mi się że nie możesz sobie iść do lasu i kopać jakieś dziury, a jeśli w dodatku jest to teren jakiegoś parku to grozi za to kara

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to teren rezerwatu, co więcej kręcą się tam często drwale którzy ścinają drzewa w głębi masywu Mogielicy. Ale ich o kopanie rowów raczej nie podejrzewam, nie wiem po co byłaby im sucha polana na takim odludziu, co więcej las wyżej nie jest podmokły więc nie przeszkadza im to w wycince.

 

Co do bazy namiotowej - cóż, nie da się im zabronić tego bo mają pozwolenie - niech przychodzą, ale jeżeli to oni kopią te rowy bo chcą mieć sucho to trochę przeginają. Ciekawy jestem co odpiszą.

 

P.vulgaris kwitnie w czerwcu, najobficiej w połowie miesiąca.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym że oni mają pozwolenie na robienie tego. Teraz przypomniałem sobie, że oni swoj prysznic niżej i źródło wody zasilają z tego strumyka. Może wykopali rowy żeby więcej tej wody leciało? Czekam na odpowiedź od nich. Jeżeli nie uzyskam odpowiedzi to faktycznie może udam się do nadleśnictwa żeby wyjaśnić sprawę.

 

Swoją drogą chyba Kosa masz rację - trzeba będzie się tam wybrać i trochę pokopać w czerwcu.

Edytowane przez moofofoofqa
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Szpadlem da się wiele załatwić hehe. ;) Być może pozwolenie wydano bez świadomości, że na tym terenie występuje chroniony gatunek bardzo rzadkiej rośliny. Nie wiem jak prawie zdefiniowana jest ochrona, ale chyba jej definicja wykracza poza zakaz niszczenia w sposób bezpośredni.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to powodzenia! Ciekawe czy u mnie na torfowisku rosną, jakieś porady jak ich szukać? Co do tego to gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem więc raczej nie mają prawa ot tak sobie suszyć terenów, sprawę trzeba chyba przenieść do nadleśnictwa

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe. Swoją drogą oni mają pozwolenie na polanę niżej, a na tą wyższą - mam nadzieję że nie. Jest jeszcze inna polana, na której podobno też kiedyś rosły ale ona juz została totalnie zniszczona ciężkim sprzętem podczas wycinki, mam nadzieję że tej tutaj to nie grozi. Może warto się udac do nadleśnictwa i zwrocić im uwagę na obecność tłustoszy (jedyne stanowisko w Beskidzie Wyspowym, przynajmniej mi znane). Rośnie tam też sporo storczyków.

 

adamoon - One preferują stanowiska o podłożu zasadowym, zresztą Cephalotus ostatnio napisał kilka słów o nich. Lubią wodę, zwłaszcza płynącą. Możesz poszukać:)

Edytowane przez moofofoofqa
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.