Reakcje innych na wasze hobby

[sphagnum]

Ostatnio uświadomiłem sobie, że kiedy mówię ludziom o moim zainteresowaniu hodowlą owadożerów, większość dziwnie na mnie patrzy i odnosi się do tego z pewną... rezerwą. Jakby robiło to ze mnie jakiegoś odszczepieńca, dziwaka. Oczywiście spotykam się również z zainteresowaniem, ale - może o dziwo - są to zdecydowanie rzadsze przypadki.

 

A jak to jest u Was? Jakieś ciekawe historie z tym związane?

[Gekon]

Moi znajomi podchodzą do mojego hobby bardzo sceptycznie. Jest im naprawdę trudno zrozumieć że istnieje coś takiego jak roślina która zjada owady. Zasypują mnie też pytaniami tj. ''Nie zżarły Cię jeszcze??''. Jest też kilka osób którzy z wielkim zainteresowaniem oglądają zamykającą się pułapkę muchołówki. Inni się jej boją (?) bo myślą że roślina na nie skoczy i je zje...

[danny8_1991]

W swoim otoczeniu raczej nie spotkałem się z jakimiś dziwnymi zachowaniami po dowiedzeniu się że zajmuje się owadożernymi roślinami. Wszyscy raczej z zaciekawieniem do tego podchodzą. Kilka osób nawet udało mi się chyba zarazić tym hobby.

[Sansei]

U mnie dziwnie raczej nie jest tylko trudno, przez żonę, najpierw walka by zakupić nie podobały się jej te kwiaty.... a teraz czycha by mi zdechły.... ech tylko w synach mam wsparcie... nieco

[adam69691]

Ja natomiast w swoim otoczeniu spotykam się z zainteresowaniem tym czym się interesuję. Czasami kogoś bardziej zainteresuję a kogoś mniej. Mi chyba też powoli udaje mi się zrażać osoby moimi zainteresowaniami.

[dyzio]

Wczoraj sie chwalilem znajomym, przytocze slowa jedego z nich "o jaaaa... Zaje*****e"

[Moulaj]

U mnie w środowisku nawet nie wiedzą, że są takie rośliny, a jak wiedzą to tylko to się ogranicza do muchołówki xD.

[Sevillo]

Moi znajomi jeśli wiedzą (a to bardzo rzadko) o owadożerach ,a wiedza opiera się na muchołówkach ,lecz nazywają ją 1.rosiczka 2.muchołapka 3.muchołówka .