Skocz do zawartości

Rosiczka madagaskarska - rozmnażanie


Maja100

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, mam pytanie. Położyłam na torfie jakiś czas temu liście połamanej przez mojego kota rosiczki madagaskarskiej .. Wczoraj zobaczyłam że na liściu pojawiły się takie czerwone kropki ( głównie w części owadożernej ) Czy to mogą być zaczątki młodych rosiczek ?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak.

Przeferuję "topienie" liści rosiczek w wodzie destylowanej. Gdy rosiczka madagaskarska będzie wysoka i miała problem z trzymaniem pionu, możesz uciąć ją kilka cm nad torfem, rozkrzewi się. Uciętej usuń dolne liście (możesz je użyć do rozmnożenia) i włóż do wody dest. puści korzenie.

 

****************

Dzięki tym metodom, w przyszłym roku będziesz miała multum rosiczek, posadź je w dużej grupie - ładnie wygląda. Lub rozdawaj je tak jak ja rolleyes.

Edytowane przez Niekumaty Burak
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa sprawa z tym topieniem :) czerwone kropki to najprawdopodobniej zaczątki małych roślinek. Ja rozmnażałem ją poprzez położenie uciętych liści na torfie, i tu dobra rada - jak będą miały już małe owadożerne liście to daj im owocówkę. Z czterech rozmnożonych roślinek tylko dwie dokarmiane ładnie rosną i się rozwijają, dwie pozostałe ledwo żyją i w ogóle nie rosną... powodzenia!

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A same listki też mogę do wody destylowanej wsadzić ? Po jakim czasie pojawiają się roślinki ? I czy teraz jest dobra pora do takich eksperymentów ? :)

To jest proste. Bierzesz przezroczysty plastykowy pojemnik, pokrywkę dziurawisz by był dostęp powietrza, nalewasz wodę destylowaną i wrzucasz ucięte liście rosiczek lub 2 -3 cm kawałki młodych (najpóźniej początek kwitnienia) pędów kwiatowych. Pierwsze efekty mniej więcej po miesiącu, ale Drosera aliciae pływa sobie u mnie od wiosny i nic. Metoda ta daje większą wydajność niż bezpośrednie sadzenie liści w torfie, ale ma jedną wadę - malutkie wyjęte z wody rosiczki po posadzeniu do torfu trzeba przyzwyczajać powoli do powietrza. Niestety pigmejskie tą metoda z liści nie mnożą się, ale z pędów kwiatowych już tak.

Czy dobra pora? Kilka miesięcy temu byłaby lepsza, bo coraz mniej światła, ale poeksperymentować można.

Tak na marginesie - tą metodą uratowałem kilka rosiczek. Gdy zauważałem, że marnieją (źle zniosły wysyłkę i klimatyzację na innym parapecie) szybko ucinałem liść i wrzucałem do wody. Roślina mateczna padała a kilka "kopi zapasowych" pływało w wodzie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.