Skocz do zawartości

Białe robaki na rosiczce


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

ostatnio zauważyłem, że na mojej rosiczce pojawiły się białe robaczki. Na początku się zbytnio nie przejmowałem jednak teraz zobaczyłem że roślina jest cała w nich oblepiona. Jak sądzicie czy owe robaczki są szkodliwe? Oraz czym je zwalczać?

post-5724-1354958855.jpg

post-5724-1354958899.jpg

Edytowane przez SnaKe
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę jeszcze z chemii "mospilan 20sp" polecić. Ja robię 2 opryski i mszyc nie ma :)

Jeśli ktoś w domu pali to możesz zbierać pety i wrzucić do jakiegoś słoika. To zalewasz wodą do poziom petów i czekasz 1-2. Potem pryskasz rośliny bursztynowym płynem :P

Edytowane przez Raiokouczan
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Witam.

 

Mam problem z moimi rosiczkami, które widzę, że powoli umierają z powodu jakiegoś niezidentyfikowanego oprawcy. Dwie rosiczki z jednego pojemnika już straciłem.

Wszystko zaczęło się od około miesiąca temu, gdy to zapomniałem przez kilka dni o dolewaniu wody do rosiczki i musiała przetrwać suszę z około 2-3 dni.

 

Gdy w końcu poświęciłem jej uwagę, to spostrzegłem że usycha a na sobie ma pełno drobnego, białego, osadu (tak wtedy jeszcze myślałem). Natomiast z czasem zauważyłem że ten 'osad' się rusza.. Okazało się że ma małe nóżki i czułka. Rosiczka była praktycznie cała pokryta tymi białymi draniami a w internecie znalazłem jedynie informacje o podobnych z wyglądu robakach, które to ponoć są nieszkodliwe dla rosiczek i skaczą... Moje nie skaczą.

W każdym bądź razie, dość drastycznie postąpiłem, z racji tego że rosiczka i tak już była w bardzo złym stanie, zamoczyłem ją całą w wodzie (taki przepis też znalazłem na jednej ze stron..) Robaków się pozbyłem, ale rosiczka i tak już całkiem zgniła / uschła - wszystko jednocześnie. Po tym zajściu miałem spokój..

 

Teraz natomiast patrzę, a drugi mój pojemnik z rosiczkami również zaczyna być stolicą rozwoju tych małych wrednych stworzeń. No i tam gdzie ich najwięcej, rosiczka mi zaczyna znowu schnąć... Nie wiem jak się z nimi uporać.. Nie jestem zwolennikiem stosowania chemii, ale jeżeli to ma być jedyna działająca pomoc jaką mogę poratować swoje roślinki to oczywiście jestem w stanie ją zastosować, ale prosiłbym o dokładne rady w tym zakresie.

 

Dzisiejsze zdjęcia rosiczki z owadami:

http://i4.photobucket.com/albums/y110/zyzi...zps3f8c703c.jpg

http://i4.photobucket.com/albums/y110/zyzi...zpsadbb2825.jpg

http://i4.photobucket.com/albums/y110/zyzi...zps4ac5f640.jpg

 

Nie mam w ogóle pojęcia jakim cudem przeszły z jednego pojemnika do drugiego.. Skoro rosiczki się nie stykały a pudełka leżały w odległości około 20-30 cm od siebie co dla takich małych stworzeń wydaje mi się sporą odległością.

 

Wybaczcie też za jakość zdjęć, ale brak sprzętu w domu, który umożliwiłby mi zaprezentowanie w lepszej jakości tych osobników destruktywnie działających na bogu ducha winne rosiczki T_T

 

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polecam preparat w sprayu Muchozol - wykańcza wszystko praktycznie ;) mszyce,ziemiórki i całą reszte owadów ( stosować tylko tam gdzie konieczne, żeby nie wytępić wszystkich owadów w promieniu 25km :P )

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha ok, będę miał na uwadze obecność innych owadów w okolicy :D

W innych postach znalazłem też informacje, że skuteczne bywają takie preparaty jak: Pirimor i Mospilan. Tylko teraz jeszcze pytanie, co jest zarówno dobre na wypędzenie mszyć jak i mało szkodliwe dla samych roślin.

 

Jako że jutro niedziela, to z braku innych możliwości postaram się przynajmniej wykorzystać domowy przepis z tytoniem i pokrzywą.. Może przynajmniej wstrzyma ich dalszą ekspansje na pozostałe części drosery ;<

Edytowane przez zyziu
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.