Gekon Napisano 20 Grudnia 2012 Share Napisano 20 Grudnia 2012 (edytowane) Witam! W niniejszym poradniku opiszę hodowlę tej pięknej i niezbyt popularnej rośliny, przynajmniej w Polsce. Przeglądając internet nie znalazłem żadnego innego Polskiego poradnika Opis rośliny: B. Guehoi został odkryty przez Allan Lowrie w 2008. Kimberley, region w Australii to jedyne miejsce gdzie występuje i gdzie został odkryty ten gatunek dlatego jest to endemit co znaczy że wszystkie B. Guehoi to 'Kimberley'. Jest to roślina jednoroczna jednak niektórym udaję się ją utrzymać przy życiu nawet 2-3 lata. Hodowla: Hodowla Byblis jak się wydaje w rzeczywistości nie jest taka trudna. Do hodowli potrzebujemy terrarium z bardzo dobrym oświetleniem. Ja używam oświetlenie 2x28W Colour i Nature light ale w bliżej nieokreślonej przyszłości będzie lepsze i mocniejsze. Wilgotność powinna wynosić nie mniej jak 70-80%. Temperatura według zaleceń hodowców z innych krajów powinna sięgać min. 30C jednak ja ją hoduję w temperaturze ok. 25C i rośnie dobrze. Według mnie to wysoka temperatura ma największe znaczenie gdy wysiewamy nasiona i gdy są małymi siewkami ponieważ wysoka temperatura przyśpiesza kiełkowanie. Potem można je przyzwyczajać do niższej. Kolejna rzecz to jej niesamowita podatność i wrażliwość na pleśń. Przez pleśń straciłem 7 siewek. Nowo wykiełkowane nasiona należy spryskać od razu po wykiełkowaniu dobrym i skutecznym środkiem na pleśń i później najlepiej co tydzień aby uniknąć niepotrzebnych strat (o skutecznych środkach na pleśń można poczytać TUTAJ i TUTAJ). Ja tak nie zrobiłem gdyż nie miałem odpowiedniego środka. Niestety aktualnie wszystkie Byblisy uschły ale to z powodu przesuszenia spowodowanym brakiem czasu. Zalecane podłoże to 1:1:1 Torf:Piasek:Perlit lub nawet 1:2:1. Ja używam tej drugiej opcji która sprawdza się znakomicie. Doniczka najlepiej jak największa bo roślina 'na stare lata' rośnie do niemałych rozmiarów. W internecie spotkałem się z komentarzami że ta roślina ma delikatne korzenie i nie lubi ich naruszania. Prawda jest taka że każda roślina ma delikatne korzenie i naruszanie jej zależy głównie od tego w jakim stopniu je naruszymy. Dlatego ja wysiałem wszystkie nasiona do jednej doniczki a jak roślinki urosły to je przesadziłem do osobnych doniczek. Roślina w fazie siewki praktycznie nie ma korzeni więc nie ma za bardzo co uszkadzać. Oczywiście, najlepiej wysiać nasiona od razu do doniczki w której będziemy ją hodować przez cały czas. Zapobiegnie to ew. stratom i zaoszczędzi czas w przyszłości. Wysiew nasion: Nasiona (nie ważne czy świeże czy nie ale oczywiście im świeższe tym lepiej) należy namoczyć w kwasie giberelinowym (GA3) w proporcji 1:1mg (na każdy 1ml wody, 1mg kwasu) 24 godziny. Następnie nasiona wysiewamy na takie same podłoże na jakim będziemy hodować starsze okazy. Nasiona trzymamy pod folią lub tak jak ja, w mini szklarni aby utrzymać optymalną wilgotność 80% i temp w wysokości 30C. Taką doniczkę trzymamy pod bardzo mocnym oświetleniem. Ja trzymam je 10-20cm od świetlówek. W tych warunkach nasiona powinny wykiełkować w ciągu 2-3 tygodni ale im świeższe nasiona tym lepiej. U mnie wykiełkowały w niespełna 9 dni. Po wykiełkowaniu nasion, tak jak pisałem wyżej, należy spryskać siewki odpowiednim środkiem na pleśń. W http://www.rosliny-owadozerne.pl/Byblis-guehoi-t15465.html można zobaczyć zdjęcia roślin od wysiewu do wykiełkowania. Edytowane 20 Grudnia 2012 przez Gekon Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hesperyda Napisano 18 Sierpnia 2014 Share Napisano 18 Sierpnia 2014 (edytowane) Witam, Hoduję Byblis od 08.02.14 (data wysiewu) i ostatnio doczekałam się nasion. Chciłabym podzielić się z wami moimi dotychczasowymi doświadczeniami. Na początku chciałabym określić jej poziom trudności. Tak jak już Gekon napisał, wcale nie jest ona taka trudna i wymagająca jak można się spodziewać. Dla mnie istnieje tylko jedna trudność w jej hodowli ale o tym później. Szybko kiełkuje, rośnie, wcześnie zaczyna kwitnąć i jest maksymalnie pokryta kropelkami. Nie tak jak czasami zdarza się z rosiczkami, że mamy tylko 3 liście w kropelkach a reszta jest sucha. Zapylanie jej też nie jest bardzo kłopotliwe, dzięki jej mocno wystającemu słupkowi i stosunkowo dużych kwiatach. Światło: Byblis potrzebuje bardzo dużo światła. Im więcej tym lepiej. W lato świetnie rośnie na południowym parapecie. Zimą koniecznie jest doświetlanie. Ja swoje w fazie siewek doswietlałam świetlówkami osram fluora 2x30W (w paludarium) lub 2x36W (na parapecie). Gdy w czasie kwitnienia ma za mało światła, to najprawdopodobniej z tego powodu zawiązuje mało torebek nasiennych a jak już to zrobi to są prawie dwa razy mniejsze niż być powinny. Podłoże: Tutaj się zdziwicie. Byblis guehoi praktycznie we wszystkim rośnie dobrze. Nie jestem w stanie powiedzieć jaka mieszanka jest najlepsza, do tego trzeba byłoby przeprowadzić dość pracochłonne doświadczenie. Każda moja Byblis praktycznie rośnie w innym podłożu. A to sam torf, torf z perlitem (2:1), tofr ze żwirkiem (2:1), torf ze żwirkiem i perlitem (2:1:1), w suszonym mchu sphagnum, w suszonym sphagnum z perlitem (2:1) a nawet w ziemi do kwiatów z nawozem! To ostatnie to nie mój eksperyment tylko blueb'a chciałabym, żeby uzupełnił potem niektóre moje wypowiedzi i dodał swoje spostrzeżenia w poście pod spodem. Jeśli miałabym polecić konkretną mieszankę to wybrałabym torf, prelit 2:1. Perlit jest tańszy od żwirku, a całość jest bardziej zbita od sphagnum przez co korzenie wolniej wychodzą dołem doniczki. Wilgotność powietrza: Do hodowli Byblis nie potrzeba paludarium. Odnoszę wrażenie, że rośnie nawet lepiej na parapecie gdzie u mnie panuje około 40% wilgotności powietrza niż w moim paldarium gdzie jest zazwyczaj 80% wilgotności powietrza. Prawdopodobnie lepiej jej na parapecie, bo jest ruch powietrza (w paludarium łatwiej wszystko pleśnieje). Poza tym nie zauważyłam innych różnic. Temperatura: Moje rośliny stale rosły w temperaturze 20-30*C i mają się świetnie. Ostatnio gdy były upały mogło czasami dochodzić do 30 paru stopni, ale nie zauważyłam żadnych negatywnych zmian. Tępo wzrostu nie zmalało, nie miały przyschniętych końcówek liści ani powypalanych kwiatów. Jedną roślinę trzymam na balkonie od jakichś 2 tygodni. Ostatnio temperatury w nocy spadają do 10*C, a nadal rośnie dobrze, chociaż trochę wolniej niż te w domu. Zastanawiam się czy ją poświęcić i sprawdzić jej dolną granicę tolerancji na temperaturę. Podlewanie: Oczywiście podlewamy wodą destylowaną. Mam wrażenie że Byblis lubi dużo wody. We wszystkich podstawkach utrzymuję w miarę możliwości stały poziom wody, około 1, 1,5cm (obojętnie w jak wysokiej doniczce je trzymam). Czasami zdarza się, że przez 2 dni nie ma nic w podstawce, ale trzeba uważać żeby nie wysuszyć podłoża. Szybko wysychają korzenie które wystają dolnymi otworami w doniczce. Parę razy zdarzyło mi się nalać wody do 1/3 doniczki i absolutnie nic się nie stało. Doniczka: Najlepiej dość wysoka, bo roślina stosunkowo szybko wypuszcza korzenie dołem doniczki. Swoje rośliny trzymam w różnych doniczkach wysokości 8,9,12cm. Są stanowczo za niskie. Dołem wyszło już dużo korzeni, obawiam się że będę musiała mocno je uszkodzić, żeby je poprzesadzać. Jedną Byblis trzymam w kwadratowej doniczce o wysokości 21cm. Myślę, że to bardzo dobra wysokość. Co prawda zajmuje dużo miejsca, ale roślina ma szansę lepiej rozbudować swój system korzeniowy. Ale prawdę mówiąc rośliny w tych mniejszych i większych doniczkach niczym się szczególnie nie różnią. Kwitną i wyglądają podobnie. Chociaż wątpię żeby kiedykolwiek wyglądały tak jak te: http://img411.imageshack.us/img411/4914/bguehoi3.jpg Gdzieś przeczytałam, że najlepsza doniczka powinna mieć średnicę 18cm. Przesadzanie: Jak wszyscy pewnie słyszeli i tak jak napisał Gekon roślina ma delikatne korzenie i bardzo nie lubi przesadzania. Nie do końca się z tym zgodzę. Faktycznie ma dość delikatne korzenie, ale bez przesady. A czy nie lubi przesadzania? Moim zdaniem można to robić bez większych obaw. Przesadzałam swoje Byblis już kilkakrotnie w różnych ich fazach wzrostu. Oczywiście robiłam to jak najostrożniej, jednakże nie zauważyłam jakichkolwiek niepokojących zachowań. Roślina nawet nie spowolniła wzrostu. Mogłabym powiedzieć, że niektóre zaczęły lepiej rosnąć. Raz przytrafiło mi się urwanie jej trochę korzeni. Stało się tak dlatego, że przez jakiś czas nie miała wody w podstawce i korzonki które wyszły dołem doniczki wyschły i przykleiły się do podstawki. Chciałam ją przestawić i trach. Nawet jej to nie ruszyło, rosła sobie w najlepsze dalej. Dlatego uważam, że nie powinno się tak bać przesadzania. Najlepiej robić to ostrożnie, nie obsypywać zbytnio bryły korzeniowej i starać się nie urwać jej korzonków. Nawożenie: Myślę, że można to robić skoro Byblis blueb'a rośnie w zwykłej ziemi do kwiatów (chyba z nawozem otoczkowanym). Ostatnio zaczęłam podlewać jedną z moich roślin nawozem do storczyków, ale jeszcze za mało czasu minęło, żeby cokolwiek stwierdzić. Na teraz mogę powiedzieć, że jest dobrze i roślina nie marnieje. Gdy wysiejemy Byblis po wykiełkowaniu moze pojawić się pewien problem. Siewki mogą robić się białe, a to znak że czegoś im brakuje. Proponuję podlać je jakimś nawozem na chlorozę. Niektórym moim siewkom to pomogło. Spoczynek: Byblis guehoi nie wchodzi w stan spoczynku. Przez cały rok potrzebuje możliwie stałych warunków. Rozmnażanie: Można ją rozmnażać z nasion lub ucinać jej stożek wzrostu i ukorzeniać w wilgotnym perlicie i podwyższonej wilgotności. Osobiście tego nie praktykowałam ale widziałam, że ktoś tak robił na zagranicznym forum ( http://icps.proboards.com/thread/5077/cutt...-byblis-species ). Nigdy nie słyszałam o sadzonkach liściowych, być może dlatego że nie da się ich uzyskać. Ale spróbuję tak zrobić i postaram napisać coś o tym. In vitro i aklimatyzacja: Roślina in vitro rośnie jak szalona. Niestety więcej wam nie powiem, bo nie znam się na tym. Obserwuję tylko pracę blueb'a. Raz wyciągnęłam jedną roślinę ze słoika i zapakowałam ją w mokry papier, włożyłam w folię i zamiast w ten sam dzień ją wysadzić do odpowiedniego podłoża to zostawiłam ją tak. Leżała jakieś 5 może 6 dni. Po prostu nie chciało mi się nic z nią robić. W końcu zebrałam się, żeby ją zasadzić. Ku mojemu zdziwieniu roślina mimo tak drastycznego traktowania wyglądała dobrze i błyskawicznie się zaaklimatyzowała. Aklimatyzacja polegała na tym, że wzięłam dość wysoką doniczkę, na samo dno dałam z 2-3cm podłoża, zasadziłam roślinę i przykryłam wszystko folią. Byblis tak szybko ruszyła ze wzrostem, że zaczęła wypychać lekko folię, którą z czasem stopniowo dziurawiłam a potem zupełnie zdjęłam. Ciężko powiedzieć ile to wszystko trwało może minęły 2 tygodnie do zdjęcia zupełnie folii. Podejrzewam, że dla niektórych tyle czasu to nie jest mało, ale Byblis szybciej się aklimatyzuje niż rosiczki czy muchołówki. Wysiew i wzrost: Im świeższe zdobędziemy nasiona tym lepiej. Im są starsze tym zdolność kiełkowania maleje. Tak jak powyżej napisał Gekon, przed wysianiem należy moczyć je w kwasie giberelinowym. Można również próbować zalewać gorącą wodą, lub wysiewać bez robienia czegokolwiek, tylko że wtedy nie wiem ile uzyskamy siewek o ile wykiełkuje cokolwiek (nigdy tak nie robiłam). Gdy wysiewałam Byblis pierwszy raz, doniczkę z nasionami postawiłam w paludarium gdzie temperatura była około 20-25*C, wilgotność około 70-90% (w zależności od pory dnia) i świetlówki osram fluora 2x30W w odległości około 25cm od nasion. Byłam zaskoczona, że rośliny tak szybko wykiełkowały. Nie pamiętam dokładnie co do dnia kiedy wzeszła pierwsza siewka ale myślę, że było to po jakichś 5 dniach. Dla mnie w tym momencie pojawił się problem. Faza siewek jest chyba najtrudniejsza. Są do tego trzy powody. Roślinki dość łatwo pleśnieją (o czym mówił Gekon), niektóre robią się białe (gdy nie podejmie się żadnych działań zdychają), albo po prostu nie chcą rosnąć (z powodu mi nieznanego). Nie nawoziłam swoich siewek i nie pryskałam od pleśni. Po pewnym czasie, gdy jedna roślina zaczęła intensywnie rosnąć wyciągnęłam je z paludarium i poprzesadzałam. Od tamtej pory większość z nich zaczęło rosnąć wzorowo i od tamtego czasu cieszą moje oczy. Roślina zaczyna wcześnie kwitnąć, mając jakieś 7-8 cm wypuszcza pierwsze pączki przy stożku wzrostu. Siewka która nie rośnie. Etapy rozwoju kwiatu Pąk kwiatowy Liść Zapylanie: Zapylać należy ręcznie i krzyżowo wtedy kiedy kwiatki są maksymalnie rozchylone. Nie jest to wcale takie trudne, a potrzebujemy do tego szczoteczki elektrycznej bez końcówki i jakiegoś malutkiego plastikowego/metalowego pojemniczka, albo kawałka gładkiego plastiku. Pod pylniki podstawiamy pojemniczek. Następnie przykładamy końcówkę szczoteczki elektrycznej do pylników i włączamy. Powinien posypać się pyłek. Czasem więcej, czasem mniej, ale zawsze powinniśmy trochę go uzyskać. Następnie zapylamy przykładając pyłek do końca słupka, pędzelkiem/wacikiem lub bezpośrednio z pojemniczka. Na zdjęciu zapylony kwiatek Zapylona roślina opuszcza łodyżkę z kwiatkiem. Torebka nasienna z nasionami. Edytowane 19 Sierpnia 2014 przez Hesperyda Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blueb Napisano 19 Sierpnia 2014 Share Napisano 19 Sierpnia 2014 Dodam coś od siebie do tematu, może kilka rzeczy powtórzę, ale o niektórych Hesperyda nie wspomniała. Uważam, że ten sposób uprawy będzie pasować każdej Byblis jednorocznej. Zacznę od wysiewu. Najlepszą porą na wysiewanie jest wczesna wiosna, ale nic złego się nie stanie jak Byblis zostanie wysiania podczas zimy pod dobrym oświetleniem. Próbowałem wielu sposobów zaprawiania nasion do wysiewu, moczenia w roztworze podchlorynu sodu (wybielaczu), zalewania wrzątkiem, dymienia, moczenia w ciepłej wodzie oraz GA3. Nic nie dało mi lepszych efektów niż moczenie nasion przez 24h w 1000ppm (1g GA3 na litr wody) roztworze GA3. Zdolność kiełkowania nasion rzeczywiście szybko spada, ale nawet kilkuletnie nasiona mogą wykiełkować przy odpowiednim traktowaniu. Zdolność do kiełkowania można zachować przechowując nasiona w lodówce szczelnie zamknięte w woreczku strunowym z silikażelem (pochłaniaczem wilgoci). Kiełkowanie może nastąpić szybko, bo po kilku dniach w ciepłym terrarium lub do około 2 tygodni na słonecznym parapecie. Uważam, że folia nie jest konieczna przy wysiewie, rośliny wykiełkują bez tego, ale będzie to dłużej trwało. Czynnikiem kluczowym, przyśpieszającym kiełkowanie na pewno jest temperatura i ilość światła. Po wykiełkowaniu siewki mogą być zaatakowane przez zgorzel, wtedy przestają rosnąć i tracą już i tak małe korzenie, po pewnym czasie mogą się ukorzenić, ale i tak będą wyglądać gorzej niż siewki niezaatakowane zgorzelą. Rośliny mogą też cierpieć na chlorozę. Najlepiej rośliny zaatakowane chlorozą systematycznie zasilać dolistnie chelatem żelaza lub po prostu nawozem na chlorozę. Najprostszym i jednym z lepszych podłoży jest suszony mech torfowiec, ale mam podejrzenia, że mieszanki ziemi do kwiatów z torfem i jedną dawką nawozu otoczkowanego mogą być znacznie lepsze. W przyszłym roku zrobię eksperyment, bo być może moje podejrzenia poparte są tylko przypadkiem. Roślina, która wykiełkowała mi we wcześniej wymienionej mieszance ziemi do kwiatów i torfu rośnie znacznie lepiej niż te z torfowca. Nie miała problemu z chlorozą, do tej pory rośnie w mniej więcej równym tempie oraz zaczęła tworzyć nowe stożki wzrostu. Byblis jest rośliną, która zaczyna puszczać pączki kwiatowe przy stosunkowo małych rozmiarach. Wtedy też zaczyna tworzyć ewentualne stożki wzrostu. Aby zachować kompaktowy pokrój B. guehoi można ściąć stożek wzrostu i roślina się rozkrzewi (nie mogę znaleźć źródła, w każdym razie czytałem to na ICPS). Przy zapylaniu należy pamiętać, aby użyć pyłku z kwiatu innej rośliny (nie dotyczy B. liniflory, bo sama się zapyla, ale i tak warto ją zapylić ręcznie w celu uzyskania większej ilości nasion). Byblis nie narzeka na sposób podlewania, może stać w wodzie, znosi trochę suchsze warunki oraz można ją podlewać od góry. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi