Skocz do zawartości

Moje Potyczki Z Pocztą Polską Czyli Jak Niebezpieczna Jest Hodowla Owadożerów


boba fett

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Chwilę temu zainteresowałem się roślinami owadożernymi. Zacząłem od niezwykle wdzięcznych dzbaneczników. Jednak pasja się rozwinęła i postanowiłem wzbogacić swoją hodowlę o inne gatunki...

Na tut.forum zainteresowała mnie oferta kolegi Saar_pin'a. Po dogadaniu się co do ceny, przesłałem mu pieniądze, na co on w dniu 27.08.08 (środa) wysłał mi paczkę priorytetową przed godziną 14. Odległość między naszymi miastami to ok.60 km. Logiczne dla mnie było, że powinienem otrzymać ją w piątek. Niestety przesyłka nie dotarła. Moje kolejne wizyty na poczcie spotykały się z coraz bardziej nerwowym zachowaniem jej pracowników.

W dniu 2.09.08 (wtorek) ponownie byłem w Urzędzie (dwukrotnie). Ostatni raz, ok.godz.19.30 doszło do małej scysji między mną a bezczelną pracownicą. Po powrocie do domu, ok.20.20 usłyszałem pukanie do drzwi. Przez wizjer zobaczyłem młodego chłopaka (ok.25la), który już zjeżdżał windą w dół. Zaintrygowany zszedłem za nim pod blok. Zobaczyłem, jak wsiada do samochodu...Poczty Polskiej.

Zapytałem go, dlaczego do mnie pukał. Zapytał mnie o nazwisko, a gdy mu je podałem, oświadczył, że ma dla mnie paczkę.

Wtedy też ze śmiechem, stwierdził, że za moje zachowanie na Poczcie....zwraca przesyłkę do nadawcy. "Tykając" mnie (mam prawie 40-stkę), pokazał mi kwit, na którym był błędnie wpisany nr mieszkania tj.135 miast 134. Zażądałem od niego wydania paczki, na co on...zwyzywał mnie od "K....", po czym...rzucił się na mnie z pięściami!

Nie jestem z "pierwszej łapanki", więc nie pozwoliłem mu na wiele. Kiedy odbił się ode mnie, w mojej dłoni pozostał kwit nadania paczki. Wtedy zaczął mnie straszyć Policją i Strażą Pocztową. Nakazałem mu natychmiastowe wezwanie Policji, na co on zadzwonił na nr alarmowy, twierdząc, że go..uderzyłem w twarz.

Na takie dictum, udałem się do domu po komórkę, aby wezwać patrol. Po zejściu przed blok, okazało się, że gość...odjechał. Zadzwoniłem na swoją Pocztę...gdzie, ku memu zaskoczeniu, odebrała kobieta. Przedstawiłem sytuację i zażądałem nr służbowego tego pracownika oraz namiarów do jego przełożonych. Kobieta się rozłączyła i przestała odbierać i przez kilka minut nie odbierała telefonu.

Po chwili znów odebrała i ponownie wysunąłem swoje żądania. Wtedy usłyszałem pukanie do drzwi. Za nimi stał ten doręczyciel...

Zaczął skomleć (już na "Pan"), żebym oddał mu ten kwit, bo on się nie może rozliczyć. Powiedziałem, że jak mi odda paczkę to nie wyciągnę wobec niego konsekwencji. Po chwili był u mnie z paczką....Na odchodnym oświadczył mi, że spędził długi czas w więzieniu (nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia)....

 

Czy ktoś z Was spotkał się z takim przypadkiem...?

Ze swojej strony pragnę dodać, że nie wiedziałem, iż hodowla roślin owadożernych może dostarczyć aż TAKICH emocji :)

 

serdecznie pozdrawiam

 

Boba

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje potyczki z poczta koncza sie na pismach :) Niestety ale kontakt telefoniczny jest nie do udowodnienia jak rowniez inne zajscia. Co do wysyłek to przedewszystkim biorąc pod uwage nieudolność poczty i ich zacofanie (pań przy okienkach) polecam wysyłki w poniedziałki, wtorki i środy wówczas jest mała pewność, że paczka dotrze przed weekendem do nas :D Pozatym gratuluje stalowych nerwów :D ja swoją drogą olałbym już tą rośline a za coś takiego dobrał sie do dostawcy pocztowego :D skor był w więzieniu to raczej wiadomo czyja racja została by uznana przez policję.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam szczęście, bo jak dotąd Poczta mnie nie zawiodła, a korzystam z jej usług bardzo często. Za to z usług pewnej dużej firmy kurierskiej nie skorzystam już nigdy. Zamówiłem telefonicznie rano kuriera, który miał odebrać paczkę ode mnie i dostarczyć następnego dnia do Lublina. Były to pewne odczynniki, których czas transportu jest bardzo ważny, a ja miałem akurat zepsuty samochód. Nie mogąc się doczekać na kuriera byłem już bardzo zaniepokojony i późnym popołudniem, zadzwoniłem do tej firmy podając numer zlecenia. Pani dyspozytor powiedziała, że ... dziś już do mnie nie dojadą, może (sic!) uda się jutro. Kiedy zacząłem wrzeszczeć do telefonu, dlaczgo mając mój numer nikt mnie nie poinformował o tym, pani bez słowa przepraszam, a nawet z wyrzutem w głosie powiedziała, że ja chyba nie wiem ile oni mają pracy ! Kiedy zapytałem o jej nazwisko lub numer służbowy to się rozłączyła. Przesyłkę udało mi się jeszcze tego samego dnia wieczorem wysłać z punktu stacjonarnego innej firmy.

Nie doprowadziłem jednak sprawy do końca, bo powinienem złożyć skargę do dyrekcji tej firmy i żądać zadośćuczynienia i ukarania chamskiego i nierzetelnego pracownika. Ale to pierwszy i ostatni raz. Musimy doprowadzać takie sprawy do końca, bo nikt tego za nas nie zrobi.

Edytowane przez herbalski
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze swoje paczki muszę odbierać na poczcie, bo pracownikom poczty nie chce się wejść na II piętro i zawsze znajduję awizo w skrzynce, mimo iż o tej porze byłem w domu.

 

Aha i jeszcze kiedyś znalazłem polecony w skrzynce pocztowej...

Edytowane przez brayan
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale wiem, że w tym temacie będzie jeszcze wiele takich opowieści różnej treści, ponieważ stan naszej poczty jest opłakany. Nic nie robią sobie z ludzi. Każdego człowieka traktują jak wroga- byleby odwalić robotę. Ja zawsze stalowo zabezpieczam paczki, bo mnie aż krew zalewa jak widzę że baba(nie Pani) rzuca paczką odebrana przed chwila przez pół urzędu aż do pudła z paczkami.

 

Kiedyś jak byłem na poczcie to akurat jakas kobieta robiła straszna awanturę- i miała rację- ponieważ listonosz nie chcąc sie fatygować zostawił listy firmowe pod drzwiami. Jak się okazało listy te były bardzo ważnymi dokumentami za których nie wypełnienie i nie odesłanie groziłyby właścicielce firmy 2 lata wiezienia lub wysokie grzywny(widać było że kobieta obeznana w prawie bo co rusz to jakimiś paragrafami i przepisami rzucała).

 

Tak więc- STRZEżCIE SIE POCZTY POLSKIEJ moderatorr

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jedynie jakie miałam przygody to, że listonosz nie przynosił mi do mieszkania paczek, dokumentów tylko wlaśnie zostawiał w skrzynce awizo.

Złożyliśmy kilka skarg na niego i teraz przynosi paczuszki do domu :D

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noo noo niezłe, mocne fakt, ciekawe też fakt, ale na pewno nie do śmiechu.

 

Generalnie wszystko sprowadza się do tego, że lepiej z pocztą trzymać przyjacielskie stosunki, o ile jest to rzecz jasna możliwe. Jak widać nawet stanowczość nie zawsze musi skutkować :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja takich przeżyć nie miałam, chociaż muszę stwierdzić, że dostarczanie przez pocztę rachunków po terminie ich zapłaty jest wprost żenujące(co miało akurat miejsce w przypadku mojej rodziny).

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z alberciarzem. Mnie na poczcie wszyscy znają, wiedzą co wysyłam i nie rzucaja paczkami czy coś (przynajmniej na moich oczach). Są to raczej kobiety(boją się że coś wylezie:D)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do mnie też nigdy nie przynoszą paczek tylko zostawiają awizo.

Kiedyś poszedłem odebrać taką awizowaną paczkę. Wydali mi ją do połowy zgniecioną. Bez otwierania mówię, gościowi żeby szykował protokół zniszczenia przesyłki. Ten drwiącym głosem mówi, że do "takich" przesyłek nie ma reklamacji. Kazałem mu dać mi na piśmie oświadczenie, że odmawia reklamacji z powodu:.... + podpis + pieczątka. Wtedy nagle zmienił zdanie. W międzyczasie otworzyłem paczkę i okazało się, że w środku były gazety i jeszcze jeden karton - nadawca był przewidujący i jednak wszystko doszło całe więc wolałem odebrać i już sobie iść.

Nasza kochana poczta bardzo potrzebuje mocnej konkurencji, a za swój ostatni strajk powinni dostawać wypłaty listami zwykłymi...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.