LeHardi Napisano 19 Lipca 2009 Share Napisano 19 Lipca 2009 Witam! Opisałem wprawdzie problem na innym forum, ale pomyślałem że napiszę również i tutaj, bo być może trafie na inne osoby, które miały podobne doświadczenia. Otóż na niektórych liściach znajdują takie jakby dziurki: Najpierw obstawiałem, że przyczyną może są zbyt mocnych promienie słoneczne - na wszelki wypadek roślina została przestawiona w mniej stresujące środowisko. Potem pomyslałem, że być może na liście przypadkowo dostały się kropelki ze spryskiwanych w sąsiedztwie siewek kaktusów i zadziałały jak soczewki? Tym niemniej jeden z użytkowników tamtego forum (pisujący również tutaj ) obstawiał inwazję robactwa - w jego przypadku były to zielone gąsiennice. Dokładny przegląd Tiny nie potwierdził na razie występowania nieproszonych gości, ale przyjrzę się roślinie raz jeszcze, w porze dziennej. Czy też w grę wchodzą inne szkodniki? No bo efekt starzenia / zużycia się liści to chyba nie jest? Zacząłem się zastanawiać czy nie są to może skutki niefortunnego zabezpieczenia Tiny do transportu - została kupiona w Świecie Orchidei i przysłana pocztą 3 czerwca. Na początku czerwca wyglądała tak (niezła masakra): Od tej pory minął już więej niż miesiąc, a roślina wygląda obecnie tak: Może więc te dziurki to jakieś uszkodzenia z tego okresu - najstarsze liście już wtedy były, te młodsze zostały wytworzone już później. Będę wdzięczny za Wasze opinie na ten temat. Pozdrawiam Pozdrawiam -- LeHardi Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Masiol Napisano 19 Lipca 2009 Share Napisano 19 Lipca 2009 (edytowane) o czlowieku! jak mogli przyslac Ci cos takiego?? od razu reklamacja. wg mnie moze to byc spowodowane fatalnymi warunkami transportu lub jakims robaczkiem, ktory wygryzał Ci dziurki. innej opcji chyba nie ma. a nowe liscie rosna juz zdrowe?? Edytowane 19 Lipca 2009 przez masiol90 Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
LeHardi Napisano 19 Lipca 2009 Autor Share Napisano 19 Lipca 2009 Gorzej że to dość znany sklep z Łodzi z roślinami egzotycznymi, bo żeby to był jakiś naciągacz z Allegro..., ale wracając do liści: obecnie jest ich 6, zaś dwa kolejne są w drodze. 2 mają, oprócz dziurek, załamania końcówek z czasów transportu, 3 są po prostu podziurkowane, zaś 6-ty wygląda na nietknięty. Wciąż prowadzę obserwację i nie wykrywam żadnych organizmów. Może pomimo zastosowania Nomoltu do podlewania użyć polecanego na innym forum Karate Zeon - czy można nim spryskać roślinę bez żadnej szkody (chyba zaczynam mieć już manię prześladowczą, więc jeśli użycie tego środka poprawi mój stan i nie zaszkodzi Tinie, to pewnie go zastosuję). Pozdrawiam -- LeHardi Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Masiol Napisano 19 Lipca 2009 Share Napisano 19 Lipca 2009 (edytowane) jezeli nic nie widzisz nie psikaj jej chemia.poczekaj na nowe liscie- jak bedą w porzadku roslinka bedzie super rosla. Edytowane 19 Lipca 2009 przez masiol90 Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi