Skocz do zawartości

mlody-hodowca

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    43
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez mlody-hodowca

  1. A czytałeś to Tichcio ?

     

    "Duże dawki saponin zawartych w kłączach i korzeniach mydlnicy po doustnym spożyciu drażnią żołądek i jelita, powodują wymioty, biegunki. Nie wolno też okładać ran preparatami mydlnicy. Zwierzęta nie jedzą tej rośliny ? jest dla nich trująca."

     

    Ale faktycznie (tak jak piszesz) ma ona też dużo pozytywnych zastosowań. Fajny kwiatek :P

    Widziałem gdzieś taką roślinę w parku w moim mieście.

     

    To jest link do sklepu internetowego w którym kupisz tą "Mydlnice"a dokładnie to jej korzeń :

     

    http://www.kozlek.pl/component/page,shop.p...id,68/vmcchk,1/

     

    Jak by coś było trzeba szukać na następny raz po sklepach internetowych to do mnie :P

     

    I co przydał się mój link ?

  2. Tak, też myślałem, a co do tego że "nie ma deszczówki tylko jest woda głębinowa" to ja myślę że chyba i tak do tej studni naleci trochę deszczówki.

     

    Dzięki za pomoc :)

  3. Mimo chęci nie udało mi się tego nigdy utrzymać

     

    A ja chyba spróbuje. A może to jest normalne dla tej roślinki ? Rośnie troszkę i obumiera. Zobaczymy :P

     

    P.S

     

    W drugiej doniczce też wyrosło to samo, ale już gdzieś zniknęło. :)

  4. Teraz to już nie jest siewka. Od kiedy napisałem ten temat nie minęło tak wiele czasu a ta roślinka wyrosła jak głupia. To chyba jest chwast. Tylko one tak szybko rosną :P .

     

    Była taka :

     

    post-3795-1210257558.jpg

     

    Teraz jest taka :

     

    post-3795-1210256992.jpg

     

    post-3795-1210256973.jpg

     

    post-3795-1210257009.jpg

     

     

    Czy teraz ktoś z Was jest w stanie powiedzieć mi co to za roślina ?

     

    Zastanawiam się co z nią zrobić, dla tego potrzebuje Waszych odpowiedzi. Nie wiem czy jest to jakaś użyteczna roślina czy tylko zwykły chwast. Proszę o odpowiedzi.

  5. Wielkie dzięki.Pomogliście mi :) Teraz muszę namówić dziadka żeby zgodził się na ustawienie czegoś pod rynną na działce :P Bo ja mieszkam w bloku więc za bardzo mam jak. A czy podlewanie wodą ze studni, to dobry pomysł ? Wiem że w studni też jest deszczówka itd. Ale wydaje mi się że mogła by być bardziej zanieczyszczona czy mogły by być w niej jakieś nawozy z ziemi czy coś w tym stylu.

  6. Witam, niedawno zacząłem się zastanawiać na temat podlewania Rosiczek deszczówką. Postanowiłem, że nazbieram trochę deszczówki i zobaczymy co z tego wyjdzie. W tym celu wziąłem plastikowe pudełko i "przyczepiłem" do (oczywiście) zewnętrznego parapetu. Deszcz padał prawie godzinę a w moim pudełku było tylko troszkę wody, na dnie. I tu nasuwają sie pytania:

     

    1. Jak mogę sprawdzić czy zebrana deszczówka nadaje się do podlewania Rosiczek. (Chodzi mi raczej jak można to sprawdzić nie za pomocą innych roślin które rosną tylko w niezanieczyszczonych miejscach, bo taki temat już kiedyś był.

     

    2. Czy deszczówką można podlewać wszystkie owadożery.

     

    3. Czy woda zbierana do pudełka koło dachu uszczelnionego smołą itd może zawierać jakieś niebezpieczne dla roślin substancje.

     

    4. Czy w ogóle jest sens podlewania deszczówką i czy nie ma to jakiegoś negatywnego skutku na "muchojadach"

     

    5. Czy macie jakieś specjalne "wynalazki" przyśpieszające zbieranie deszczówki. :P

     

    Z góry dziękuję za pomoc :)

     

     

    EDIT - podkreślenie słowa "nie" ;)

  7. Bardzo fajnie to wygląda, życzę powodzenia w hodowli :) ...ja mieszkając w bloku o czymś takim to mogę tylko pomarzyć... :(

     

    U mnie ten sam problem :P Ale pogadam z dziadkiem (ma działkę) to może coś mi wykombinuje :D

  8. < heh :D no to zazdroszczę ... ja niestety musiałam się trochę pomęczyć, ale efekty są realizowane ;) ... >

     

     

    Najważniejsze, że się udało :P

  9. < dokładnie, ja miałam to samo :) co prawda nie dotyczyło to roślin owadożernych (bo w tym przypadku nie było problemu ;)) ale innej mojej pasji, którą jest muzyka ... trwało to 2 lata :lol: no i w końcu udało mi się ich przekonać ;) >

     

     

    A umnie trwało to około 3-4 dni :P

  10. Zostaje też wątek o byciu dobrym rodzicem, czyli kształtowaniu w dziecku odpowiedzialności - roślinka to dobry powód, regularności -podlewanie, rozwijaniu zainteresowań, pasji i hobby a nie ich tłamszeniu -hobby przyrodniczym.

     

    Muchołówki są tak dziwne i niezrozumiałe, że zachęcają do zgłębiania fizjologii roślin, chemii itp.

     

     

    No tak, ale ja gdy kupowałem muchołówkę nie postrzegałem tego w ten sposób :) . Uważałem raczej ,że muchołówka to dobre rozwiązanie na lato, kiedy śpi się przy uchylonym oknie w ciepłe wieczory. Muchołówka była dla mnie w tedy po prostu "łapaczem" komarów itd. ;)

  11. Powiedz rodzica, żeby przeczytali ten temat :D

     

    Dokładnie - może pomóc. Moim tez pokazałem forum i powiedziałem, że jak będę miał jakieś problemy z roślinami to mi ludzie z nepenti (bo kiedyś tak sie to forum nazywało) pomogą. :P

  12. Witam. W czym najlepiej hodować muchołówkę, czym ją przykrywać i jak ją przykrywać. Musi być bardzo szczelnie przykryta??

     

     

    Ale pytania <_< . Chyba najlepiej hodować ją w doniczce :P a tak na serio to w torfie kwaśnym (od pH 3,5 do 4,5) i nie przykrywać bo muchołówka nie potrzebuje aż takiej wilgotności.

     

    Opcja Szukaj - pewnie byś coś znalazł.

     

    EDIT - poprawki w tekście.

  13. Moi rodzice też nie chcieli zgodzić się na muchołówke , ale gadałem o niej i gadałem aż mieli dość i w końcu się zgodzili ;)

     

    Namów ich muchołowka to super roślinka.

  14. Też myślę że to chwast! :( Ale chciałem sie coś spytać przokazji żeby nie zakładać następnego tematu. Szamanka napisała że wszytko co wyrośnie niechciane (czy jakoś tak ) jest chwastem <_< Ale ja muszę powiedziec ze na torfie co kupiłem w kwiaciarni wyrosła jedna mala roślinka. Jest mała ale mam 100% pewności że to rosiczka bo wykształciła listki z pułapkami. Noto oddzieliłem ją do doniczki. Po jakimś czasie widze ze rosnie druga potem zas kolejne aż do tej pory cały czas mi tam rosną w tej małej doniczce. Teraz mam ich juz 11. I dodam jeszcze ze pierwsza wyrosla zdala od innych roslin poprostu kiedys patrze na ten torf i zobaczylem :P

     

     

    Widzę że nie tylko mi przydał się ten temat :P

  15. Nie tak szybko, jeśli wcześniej trzymałeś nad nimi folię przez dłuzszy czas to mogą zdechnąć w wyniku nagłego obiżenia się wilgotności.

    No chyba że wkładałeś tą folię tak tylko na pare godzin dziennie.

     

     

    Folia nie była zakładana na cały dzień, zakładałem ja rano kiedy wychodziłem do szkoły i kiedy wracałem zdejmowałem ją, była już wtedy zaparowana . Zakładałem folię też kiedy były pochmurne dni.

     

    To co mam teraz robić żeby nie zdechły ? :(

  16. Skoro stały na południowym parapecie i były zakryte folią to moze je poparzyłeś ... Pzrez ostatnie kilka dni było ciepło i słonecznie a pod folia jest naprawde gorąco ... Moze to był powód zniszczenie rośliny ...

     

    Nie wiem po co zakrywacie siewki capensisów folią ... Rosiczki nie wymagają wysokiej wilgotności ... A to pierwszy krok do rozwoju pleśni ...

    No i moze powodowac poparzenia przy mocnym słońcu ...

     

     

     

    M-M2

     

     

    No możliwe że je trochę poparzyłem. Wywalam ta folię. Na szczęście super się rozwijają (już drugi listek z cieczą na każdej z nich :P ) Dzięki.

  17. Generalnie wszystko co rośnie niechciane jest chwastem. Mianem chwasta niektórzy określają capensis :)

     

    Trawa to to na bank nie jest, jakaś roślinka zielna.

     

     

    No tak, ale zostawię ją z ciekawości :P . Zobaczymy co będzie z niej gdy podrośnie. Dzięki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.