-
Liczba zawartości
1414 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez dokkrb
-
Mi to przypomina Nepenthes spathulata x dubia
-
Jedna z Utricularia longifolia zaczęła kwitnąć, ale niestety za późno wyjąłem ją z małej szklarenki i niestety kwiatostany strasznie się powyginały. bardzo ładnie wybarwiła się w fitotronie Sarracenia purpurea ssp. venosa i Sarracenia purpurea hybride, niestety kapturnice które trzymam w szklarni rosną kiepsko i wybarwione są też słabo Do pokoju wróciły na razie tylko paludaria z dzbanecznikami, zbiornik z helkami jeszcze cały czas stoi w fitotronie, aby helki trochę odpoczęły po letnich upałach. Nepenthes ampullaria (Tayeve, Irian Jaya) i Nepenthes bicalcarata (Sipitang, Borneo)
-
Torfowiska, jeziora i inne ekosystemy w moim obiektywie
dokkrb odpowiedział dokkrb → na temat → Naturalne środowisko - Polska
Jeszcze kilka krajobrazów żuławskich Starorzecza rzeki Tugi (miejscowość Stobiec) Ziarnopłon wiosenny, jaskier wiosenny (Ficaria verna) Śnieżyczka przebiśnieg (Galanthus nivalis) i knieć błotna, kaczeniec (Caltha palustris) Poza licznymi rzekami bardzo rozbudowany jest system kanałów, w tym całkiem duże jak Kanał Drzewny (lewe zdjęcie) i cała sieć bardzo drobnych rowów o bardzo zróżnicowanej roślinności wodnej (prawe) Większość ciekawych roślin na Żuławach jest właśnie związana z siedliskami cieków Grzybienie białe (Nymphaea alba) Grzybienie białe (Nymphaea alba) i Grążel żółty (Nuphar lutea) Grążel żółty (Nuphar lutea) Żabiściek pływający (Hydrocharis morsus-ranae) i knieć błotna (Caltha palustris) -
Mała D. peltata Jakim tu trzeba być szybkim
-
Chyba do tej zabawy trzeba się przygotować i porobić trudnych ujęć, ale zabawa przednia, może dzięki temu zaczniemy więcej zwracać na szczegóły, zobaczymy więcej niż zawsze widzieliśmy
-
To tylko złudna perspektywa zbliżenia
-
Gratulacje, byłeś szybszy niż Janicix
-
No nie, myślałem że będzie prostsze bo perystom bardzo charakterystyczny dla jednego z rodziców.
-
Skucha, skucha .. ale też często uprawiany dzbanek
-
-
Może jakaś młoda D. falconeri
-
Cześć 1. KLIKNIJ TUTAJ. Cześć 2. KLIKNIJ TUTAJ. Kilka widoków z Żuław, na których często bywam prywatnie, ale również służbowo ze względu na gęstą sieć rzek i kanałów, chronione gatunki roślin wodnych jak Salvinia natans, ale także Utricularia vulgaris, która występuje stosunkowo często mimo bardzo żyznych wód. Zamek w Malborku, Nogat zarośnięty salwinią pływającą - wodna paprotka objęta ochroną, często jest obiektem moich badań Dom podcieniowy Największy na Żuławach cmentarz mennonicki w Stogach Malborskich Ogławiane wierzby Wszędzie płasko, często znaczne powierzchnie zajmują pola rzepaku ale miejscami, jak w Mikoszewie, pola są wielobarwne Obecnie krajobraz Żuław znacznie się zmienia Rzeka Święta w Nowym Stawie Rzeka Święta w miejscowości Laski Rzeka Szkarpawa w miejscowości Rybina Rzeka Stara Tuga w miejscowości Stobiec Rzeka Tuga w miejscowości Żelichowo, w podczerwieni Tuga jesienią podobnie jak inne cieki Żuław zarasta salwinią pływającą - całkowicie Salvinia natans Salvinia natans jest paprocią jednoroczną po obumarciu rośliny jesienią uwalniane są do wody ogromne ilości zarodników, które w następnym roku pozwolą znowu masowo rozwinąć się tej chronionej paproci wodnej Podwodny świat rzeki Tugi Żuławy są malownicze zarówno o wschodzie jak i o zachodzie słońca [/color]
-
Rewelacyjnie wyglądają, wszystkie takie zdrowe konie.
-
Dobry pomysł, bo można wykonać taki kosz z jakimiś elementami skałek, albo jak pamiętasz z takimi ściankami z pianki jak widziałeś u mnie w paludariach z dzbankami, nie byłby wtedy kosz cięższy a wizualnie mogłoby to wyglądać ciekawie, zwłaszcza że siatka będzie dobrą podstawą dla pianki. Dzięki za podsunięcie mi fajnego pomysłu, chyba coś takiego będę musiał zrobić, może niekoniecznie z cefalotusami (bo mam mało) ale coś się znajdzie.
-
Ja sadziłem rośliny różnej wielkości były też N. Hookeriana ok. 5 cm świeżo oderwane odrosty i dały radę w torfowcach, ale ich tempo wzrostu jest znacznie wolniejsze od Ventrata i Rebecca Soper, które prawie całkowicie opanowały kosz. Więc to zależy, jak rośliny które będziesz sadzić rosną szybko, to nie ma co szaleć z ilością, przyznam się że lepiej dla mnie wyglądają kosze jeżeli widać poszczególne rośliny, jak się wszystko zlewa i rośliny poprzerastają to już jest totalna dżungla, i trzeba się wtedy liczyć z przycinaniem bardziej rozszalałych okazów. Ze względu na to, że nie jestem tak silnie ograniczony miejscem nie chodziło mi o posadzenie wielu roślin, ale o stworzenie kompozycji dzbanków z nieowadożernymi roślinami, czyli takiego małego ekosystemu, który w pewnym momencie zacznie żyć własnym życiem. Jak wolisz silnie zróżnicowane kompozycje to posadź więcej, ale faktycznie musisz pamiętać aby posadzić więcej od strony okna (a przynajmniej z boku i od okna), natomiast od strony pomieszczenia gatunki cieniolubne, super nadadzą się rosiczki - siostrzyczki z Queensland, lub paprocie. Albo sadzić dookoła i często przekręcać jak to się robi z kwiatami na parapecie, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł zważywszy na sporą wrażliwość dzbanków na zmiany światła. Jeżeli masz małe rośliny to wtedy proponuję jako podłoże mieszankę stałych składników, a nie żywy torfowiec, na pewno ułatwi to wzrost roślin i zapewni sporą dostawę substancji mineralnych, a z czasem i tak zarośnie mszakami, a jeżeli zależy na czasie można dodać do mieszanki więcej torfu to proces zarastania będzie szybszy. Oczywiście że można zrobić wersje mniejszą, ale trzeba mieć na względzie że trzeba zrobić znacznie niższy, aby był stabilny.
-
Dla kolegi CFHs zrobiłem opis jak wykonałem kosze wiszące w szklarni, być może komuś jeszcze takie informacje się przydadzą, jestem świadom że jednak większość osób nie ma szklarni, jednak te kosze dobrze sprawdzą się także na parapecie, gdy zapewnimy im odpowiednią ilość wody podsiąkającej (patrz fot. poniżej). Kosze zrobione są z siatki metalowej kupionej w Castoramie, na dziale ogrodniczym, siatka jest cienka, ale dość sztywna, ma ok. 0,5 m szer., pewnie nadała by się inna, np. sztywna plastikowa, jednak trzeba by było szukać odpornej na UV, bo w przeciwnym razie dość szybko staje się krucha i pęka przy silnym oświetleniu. Siatkę po docięciu do odpowiednich rozmiarów łączyłem drutem ogrodniczym, dobrze zabezpieczonym aby nie rdzewiał przy podwyższonej wilgotności i mokrym podłożu. Od spodu przyczepiłem tym samym drutem kosze kupione tym razem w Leroy Merlin specjalne do oczek wodnych, dość solidne (zauważyłem że wielu forumowiczów w takich uprawia rośliny), może trochę za duże do tych rulonów z siatki, ale specjalnie takie dałem aby można było jeszcze coś posadzić obok siatki, nawet torfowce czy jakieś paprotki. Gdy taki kosz ma stać ma parapecie to dla lepszego wyglądu, zapewnienia wysokiej wilgotności i stałego dostępu wody można dobrać doniczkę - osłonkę, w którą wstawi się kosz, lub przynajmniej trzeba postawić na wysokiej podstawce z wodą. Powyższe kosze na zdjęciu zrobione były na szer. siatki (0,5 m), jest to dla mnie najbardziej praktyczna wysokość, jak zrobiłem kosz dla dużych (wysokich) dzbaneczników o długości ponad metr (siatka była tu zwinięta wzdłuż, a nie na szerokość), to cała konstrukcja okazała się bardzo mało stabilna i praktycznie nie można jej ruszać, bo się łamie w pół, ale przymocowany w szklarni od góry i stojąc na stole zalewowym trzyma się stabilnie. Trzy takie kosze wypełniłem żywymi torfowcami, a rośliny sadziłem w wyciętych otworach w siatce, ich rozmiar zależny był od wielkości rośliny, a właścieie wielkości systemu korzeniowego - od 4x4 do 8x8 oczek siatki. Systematycznie trzeba sadzić rośliny od dołu, nasypując podłoża do pierwszego otworu, jak wsadzi się roślinę można dosypywać podłoże od góry do następnego otworu itd. Jak się nasypie podłoża nie ma już praktycznie jak posadzić roślin, chyba że bardzo małe, ja później dosadzałem tylko paprotki i pływacze. Jeden kosz zrobiłem z podłożem typowym dla epifitów: mieszanka kory, pumeksu, martwego torfowca, keramzytu i tylko trochę perlitu i torfu. To podłoże jest po namoczeniu bardzo ciężkie ponad trzykrotnie niż z torfowców. Ale za to bardzo stabilne, teraz na nim dzbanki rosną znacznie lepiej niż w żywym torfowcu. Jak pisałem w innym temacie żywe torfowce są skrajnie ubogie, a podłoże z mieszanką składników z torfem jest znacznie żyźniejsze, a i tak zarasta przez mszaki - choć bardzo wolno, jednak z czasem zarośnie i będzie wyglądało dobrze. Wydaje mi się, że jest to podłoże, które jest w stanie zapewnić uprawę na znacznie dłuższy czas niż żywe torfowce, które wyrastają i rosną w większości poza koszem, a materiał w środku ulega rozkładowi, na razie jednak nie zauważyłem aby było go w środku mało, teraz jednak dosypałbym do żywych torfowców np perlitu, lub chipów kokosowych dla poprawienia struktury i większej wentylacji bo same torfowce mają tendencję do zbijania się i za bardzo są przez to nasiąknięte wodą, co sprzyja rozwojowi grzybów, nie pleśni, tylko grzybni, a od czasu do czasu pojawiają się jakieś owocniki. Ja oczywiście w szklarni mam do każdego kosza nawadnianie kropelkowe od góry, więc są co kilka godzin intensywnie podlewane, poza zraszaniem całego boksu i suchą mgłą. Na parapecie można podlewać od góry, a w okresach między podlewaniem dostęp wody podsiąkającej zapewni podstawka lub chyba najlepiej nawet osłonka na kosz. Tutaj zdjęcie tego kosza bez torfowców, naprawdę dzbanki mnie zaskoczyły, że tak dobrze rosną na tym koszu, poza tym tu jest bardzo dużo miejsca na pływacze i inne rośliny nie mięsożerne: paprocie, selaginelle, storczyki itp. Nawet dzbanki ‘parapetowe’ (Ventrata i Rebecca Soper, Hookeriana) znacznie lepiej rosną na koszu z torfowców niż w doniczkach, na dobrym podłożu, więc może mniejsze w tym przypadku znaczenie ma jakość podłoża, ale jego objętość, bo przy tych koszach każda roślina ma możliwość przerośnięcia całego kosza, a to co najmniej kilka, jak nie kilkanaście doniczek w jakich normalnie te dzbaneczniki by rosły. Pozwala to z jednej strony zapewnić większy dostęp do wody a przez to także do substancji odżywczych. Zdjęcie z maja Zdjęcie z października (aktualne) Oczywiście u mnie każdy kosz ma mocny ze względu na wagę wieszak z zabezpieczonego przed korozja drutu, ale będzie to zbyteczne, gdy taki kosz będzie stał na parapecie. Od kwietnia kosze nieźle zarosły, nie tylko torfowcami, ale jest na nich sporo żurawiny, trafiają się także rosiczki i na razie wszystko działa. Zdaję sobie strawę, że to jeszcze nie cały roku uprawy roślin w takich koszach, ale efekty spełniły moje oczekiwania, być może, że sprawdzą się również na parapecie, gdyż pozwalają zaoszczędzić sporo miejsca. Kosz zajmuje tyle miejsca co jedna duża doniczka, a posadzić w niej można kilka dzbaneczników (ale myślę że nie więcej niż trzy, pamiętając że uzyskują spore rozmiary) i sporo innych mniejszych roślin (pływacze, storczyki, paprocie). Cała konstrukcja ma dla epifitów zastępować pień drzewa, więc jeżeli ktoś nie lubi podłoża porośniętego mszakami, można siatkę ukryć okładając ją korą drzewa korkowego, dostępna jest w sklepach ogrodniczych z materiałami dla storczyków całkiem spore kawałki, będzie wyglądało jak drzewa na stoisku Borneo Exotics, dodatkowo od góry można zamontować jakiś konar, który będzie służył jako podpórka dla roślin w fazie pnącza (coś takiego przygotuję wiosną przyszłego roku i wtedy będę mógł zaprezentować). Kosze sprawdziły się także w uprawie heliamfor
-
W tym zbiorniku jest muchołówka, binata i darlingtonia (zestaw do zimowania) a tych rodzajów niczym nigdy nie dokarmiam, więc to tylko zapach w rodzaju wilgotnej ściółki, dokarmiam tylko dzbaneczniki i heliamfory.
-
U mnie stoją w fitotronach gdzie klima strasznie wysusza, więc są cały czas zamknięte, nie są szczelne więc jeżeli tylko nie zaleję jet ok, jak zaleję, to albo odkrywam na jakiś czas lub odlewam wodę przechylając zbiornik, wtedy daje się wyczuć trochę siarkowodoru, ale to normalne przy stagnującej w torfie wodzie. Nigdzie nie pojawiła się pleśń, ale to może z tego względu że staram się utrzymać podłoże tylko wilgotne nie mokre, a przy klimie temperatura na ogół nie przekracza 24 st., na parapecie często może być jednak znacznie cieplej. Dwa pojemniki - te na zdjęciach (z rosiczkami i muchołówką) trzymam w fitotronie zimnym w warunkach górskich i tu temperatura jest stale niższa max to 21 st. - to nie sprzyja pojawianiu się pleśni, i mimo bardzo słabej wentylacji jeszcze nigdy w żadnej szklarence nie miałem pleśni, która natomiast pojawia się sporadycznie w fitotronie ciepłym, ale tylko w szklarenkach na jednym podłożu ze specjalnym zbrylonym torfem do storczyków, w którym akurat posadziłem heliamfory i co ciekawe zupełnie nie reaguje ta pleśń na Topsin.
-
Bomboniery, które przygotowałem na Bałtycki Festiwal Nauki cały czas funkcjonują, rośliny w nich rosną jednak słabo ze względu na małą wentylację, z jednej strony może to być atutem, bo zwyczajnie zbiornik nie zarasta, tylko funkcjonuje w kompozycji zbliżonej do tej w jakiej ją zrobiłem. Z tego względu wydaje mi się, że jest to fajny pomysł na prezent, zwłaszcza że każdy z nas ma nadwyżki jakichś roślin, które może w tym celu wykorzystać. A dla obdarowanego może to być początek ciekawej przygody z owadożerami, lub tylko stanowić dekorację kuchennego okna. Tym bardziej warto pomyśleć, bo obecnie w Biedronce są takie małe bomboniery jedynie za 6,99 zł, na próbę jak raz, zważywszy że te moje Festiwalowe kosztowały ponad 60 zł (ale to trochę inna wielkość). Tu właśnie taki mały pojemniki, który dostałem od żony do zagospodarowania.
-
Wszędzie jest podobnie, każdy u władzy walczy o swoje, u nas chyba jak wszędzie najbardziej wspierane są Katedry mikrobiologiczne i biochemiczne, ale chyba tu nie ma się o dziwić bo ich badania często przekładają się na ratowanie zdrowia i życia ludzi, o środowiskowych badaniach nikt nie myśli i pewnie szklarni na Wydziale by nie było, gdyby nie dziekan, który jest kierownikiem Katedry Taksonomii Roślin.
-
Nasz Wydział tez nie miałby takiej ładnej szklarni gdyby nie budowa nowego budynku za pieniądze Unijne (była to jedna inwestycja łącznie z Wydziałem Chemii i Ochrony Środowiska), sama szklarnia kosztowała ponad 2 mln, Wydział z własnych środków oczywiście nie dał by rady. A naprawdę ułatwia pracę i uprawę roślin, całkowicie jest sterowana komputerowo, począwszy od duch systemów grzewczych +klima, automatycznie otwierane wietrzniki jeżeli siła wiatru jest mała, włączanie oświetlenia i zasuwanie cieniówek zależne od natężenia promieniowania słonecznego i trójstopniowy system nawadniania, zależny od wilgotności podłoża w doniczkach i wilgotności powietrza, wszędzie są czujniki, ale oczywiście tylko w wybranych doniczkach po kilka w boksie. Jak się wszystko ustawi można spać spokojnie, póki coś nie padnie. Każdy boks ma długość ok 8 m, a szer. jakieś 3 m. Tu widać jeden boks przechodni i na końcu wejście do drugiego. Udało mi się już sporo roślin przenieść ponownie na miejsce, na szczęście strat dużych nie ma poza urwanymi kilkoma dzbankami. Pojawił się kolejny młody odrost u Nepenthes Miranda, kto by nie odwiedzał szklarni to najbardziej właśnie zachwycony jest Mirandą, oczywiście głównie ze względu na wielkość dzbanów. Nepenthes bellii przeszedł w stadium pnącza, powinien mieć niedługo typowe dzbanki na bardzo długich ogonkach, a podobnie jak inne dzbaneczniki przy tym właśnie stadium puszcza odrosty.
-
Tu masz rację, potrzebują dużo wody, i w tym podłożu jest jej bardzo dużo, tylko jest ona zgromadzona przez torfowce w tzw. komórkach wodonośnych w liściach i łodydze (bardzo duże komórki tworzące hialodermę) są to martwe komórki które tylko służą do gromadzenia wody. Jest ona dostępna dla rosnących na torfowcach roślin, jak dzbaneczniki, pływacze czy rosiczki, a nie powoduje, że podłoże jest zbyt mokre i jest tu dobry dostęp tlenu. To właśnie dlatego jest to bardzo dobre podłoże - bardzo duży dostęp wody i tlenu, stąd preferowany dla wielu roślin, jak omawiana szeroko ostatnio darlingtonia, jedyny mankament to że jest skrajnie ubogie.
-
Moim zdaniem to dobry pomysł, jest całkiem sporo pływaczy epifitycznych, które sobie poradzą w podłożu z dzbankami, ja głownie uprawiam takie mieszanki na wiszących koszach, i rośnie na niech np. Utricularia alpina, U. calycifida, U. endresii, U. longifolia, U. praetermissa, U. reniformis, ale dobrze sobie radzą także małe lądowe np. Utricularia pubescens praktycznie z żywymi torfowcami sobie radzi. Tu zdjęcia właśnie z tych wiszących koszy, akurat z helkami, podłoże z żywymi torfowcami, ale jeszcze lepiej rosną te pływacze na mieszance dla dzbaneczników (kora, pumeks, martwy torfowiec, perlit, torf) bardzo drobna Utricularia pubescens
-
Trochę nowych roślin z wymiany z innymi forumowiczami. Drosera ascendens Drosera paleacea Drosera pygmaea Drosera roseana Drosera venusta Drosera sp. South Africa Drosera tokaiensis Drosophyllum lusitanicum Pinguicula cyclosecta 1714 Utricularia alpina x endresii Utricularia humboldtii x quelchii Utricularia prehensilis Utricularia tridentata
-
W szklarni jest 8 boksów, a przydzielone są do 4 Katedr "roślinnych": Katedra Cytologii i Embriologii Roślin, Katedra Fizjologii i Biotechnologii Roślin, Katedra Taksonomii Roślin i Ochrony Przyrody i mojej Katedry Ekologii Roślin, przy czym Dziekan ma aż 4 boksy, a moja Katedra po długich bojach w końcu 2, przy czym w jednym uprawiam rośliny, a w drugim muszę zrobić stałą kompozycję m.in. z dzbanecznikami i innymi epifitami, ale niestety aby to zrealizować muszą jakoś inaczej zabezpieczyć ściany, aby przez kilka czy kilkanaście lat nie odpadały tynki. Niestety jak pisałem wcześniej z powodu gwarancji firma naprawia odpadające tynki, ale nie może położyć kafelek, coś kombinują z wylaniem jakiejś gumy - coś w rodzaju gumoleum na ścianach, ale na razie się zastanawiają czy tak mogą zrobić.