-
Liczba zawartości
152 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Serbia
-
Czy mógłby ktoś zamieścić zdjęcia swojej domowej hodowli torfowca? Z góry dziękuję.
-
A lepiej jest żeby były czymś przykryte, np. właśnie folią?
-
Mam parę pytań odnośnie warunków, jakie należy zapewnić nasionom. Bo sadzonki podobno nie lubią zbyt wilgotnego podłoża - przekonałem sie o tym boleśnie, załatwiszy dwie sadzonki, które po prostu zgniły. A nasiona z kolei lubią dużą wilgotność. Czy mam zatem rozumieć, że powinienem nasiona trzymać w stale mocno wilgotnym podłożu, a jak zaczną kiełkować, wilgotność tę nieco zmniejszyć? Nasiona kupiłem na Allegro od Bohemica Plants. W opisie aukcji napisano, że nasiona są świeże i nie trzeba ich stratyfikować. Czy gdybym jednak poddał je stratyfikacji, zwiększyłoby to liczbę nasion, które wykiełkują?
-
Jakiś czas temu gdzies tutaj pojawiło się takie oto piękne zdjęcie: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...b_020107_18.jpg Potraficie stwierdzić jakie tam zostało zastosowane podłoże? Żywy sphagnum?
-
kłącze zgniło kolejna ofiara mojego pierwszego zimowania.... ale jestem bogatszy w wiele doświadczeń
-
A jak powinno wyglądać żywe kłącze u kapturnicy? Powinno być białe? Cholera, dużo tej pleśni nie było... A co do muchołówki - to nie stożek wzrostu, tylko pozostałość starego pędu kwiatowego. Rzeczywiście zgnił, ale obok rośnie nowa pułapka, więc pod tym względem jest ok. Niestety nie bardzo wiem co mogę zrobić z tym zgniłym kikutem pędu - usunąłem co się dało, ale reszta mocno się trzyma. Jak próbuję za niego pociągnąć, to cała roślina się rusza. Na razie zamierzam go potraktować środkiem grzybobójczym, bo chyba pojawiła się pleśń...
-
Ok, zimowanie zakończone. Na początku lutego wyjąłem rośliny spod foliówki i od tamtej pory są w temp. pokojowej. Kapturnice chyba jeszcze odpoczywają, ale muchołówki się obudziły i powoli wypuszczają nowe pułapki. Oto zdjęcia z prośbą o opinię: Muchołówki "red-green" (po rozsadzeniu): http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...ed-green006.jpg http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...ed-green007.jpg http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...ed-green009.jpg Kapturnice: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...i/sflava003.jpg http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...chellana003.jpg Mam jednak poważny problem z kapturnicą "Juthatip Soper". Poniżej zdjęcia - pierwsze jest z 19 stycznia, drugie z dzisiaj: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...tipsoper001.jpg http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...tipsoper004.jpg Jak widać stan jej w ciągu miesiąca bardzo się pogorszył, a nie mam za bardzo pojęcia dlaczego. Roślina do końca 2007 roku zimowała na balkonie w temperaturach średnio 0-5 stopni. Bodajże 31 grudnia przeniosłem ją, razem z innymi roślinami pod foliówkę i na początku lutego zimowanie zakończyłem. Jej stan pogarszał się mniej więcej od tego 19 stycznia. Zresztą to roślina po przejściach, oto kilka faktów o niej: - kupiona w promocji i już od początku wyglądała niezbyt ciekawie. Miała mało kielichów, nowe rosły bardzo wolno (od zakupu w sierpniu ubiegłego roku do listopada wyrosły może ze 3-4); - zwrócono mi niedawno uwagę, że na podłożu rozwija się pleśń. Po przesadzeniu w nowe podłoże, pleśń zaatakowała podstawy kielichów. Obecnie ją zwalczam - po dwukrotnym użyciu środka grzybobójczego na razie jej nie widzę; - roślina od początku jej bytności u mnie miała gości, o których pisałem w tym temacie: http://nepenti.eu/forum/Biale-Owady-Wewnat...chow-t6608.html Liczyłem na to, że zima je wymorduje, jednakże niestety przeżyły. Ale wydaje mi się, że obecnie ich nie ma - roślina jest zbyt sucha, a one podobno lubią wilgoć. Czy któraś z w/w przyczyn może być powodem obumierania kapturnicy? A może zbyt suche powietrze - roślina stoi na parapecie, pod którym znajduje się kaloryfer. Czy uważacie, że da się ją jeszcze odratować? Jeśli tak, to w jaki sposób? Kielichy są bardzo suche, a "przykrywki" są tak suche, że się kruszą pod dotykiem
-
Mam trochę żywego sphagnum i chciałbym włożyć w nie dzbaneczniki (ventrata i sanguinea), ale nigdzie nic nie mogę na ten temat znaleźć - we wszelkich opracowaniach podaje się jako podłoże mieszankę torfu z perlitem i piaskiem. W związku z tym mam pytanie, czy chcąc sadzić w żywym sphagnum wystarczy do doniczki nasypać samego mchu i w nim zasadzić roślinę, czy też właściwsza byłaby jakaś mieszanka? A jak z podlewaniem - podlewa się takie podłoże normalnie, od góry co jakiś czas? Miałbym jeszcze pytanie odnośnie jakości sphagnum. Na zdjęciach dzbaneczników w necie oraz tu na forum widziałem, że są posadzone w intensywnie zielonym mchu, tymczasem mój jest w większości zbrązowiały, choć zielone elementy się trafiają Czy takie podłoże będzie ok? Żywy sphagnum to najlepsze podłoże do dzbaneczników?
-
Hoduje ktoś kapturnice i muchołówki w żywym sphagnum? Jeśli tak, to jak rosną? Lepiej, niż w "niezywym"?
-
Kolejna porcja fotosów z dzisiaj i ponowienie prośby z tematu. Giant: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...i/DSCN0613a.jpg Red-green: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...i/DSCN0612a.jpg Leucophylla x mitchellana: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...i/DSCN0614a.jpg Juthatip Soper: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...i/DSCN0615a.jpg Flava: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...i/DSCN0616a.jpg
-
O, to mi przypomniało, że miałbym do was pytanie odnośnie roślin z Nepenti. Podobno tam się zimowało co dwa lata? Prawda li to i czy może ktoś sprawdził jak to się w praktyce odbija na kondycji roślin? Czy jest to tylko trochę mniej korzystne dla późniejszego rozwoju, niż zimowanie co roku, czy też różnica jest znaczna?
-
Dziś rzuciłem okiem na program podsumowujący cały 2007 rok "Mai w ogrodzie" na TVN Meteo i okazuje się, że był odcinek, w którym mówiono o owadożerach, przygotowywano im nawet torfowisko w ogrodzie. Czy ma to ktoś może nagrane i zechciałby się podzielić? A może można to znaleźć gdzieś w sieci? Interesowałby mnie też odcinek, w którym mówiono o bonsai.
-
Może i kiepski, ale zawsze to coś. Tam poza nim jest jeszcze styropian oraz folia okrywająca całą konstrukcję.
-
Wklejam foty z wczoraj. Na wszelki wypadek Jakby ktoś zauważył coś niepokojącego, proszę o informację. wszystkie: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/033.jpg muchołówki: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/034.jpg http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/035.jpg kapturnice: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/036.jpg http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/038.jpg http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/037.jpg Jednocześnie temat można potraktować jako fotorelację z zimowania Dziś robiąc porządki znalazłem stary koc i wpadłem na kolejny pomysł - żeby opatulić trochę doniczki, podwyższyć temperaturę podłoża. Jutro wrzucę foty. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i uwagi.
-
Dzięki za radę, wreszcie mam trochę wolnego i będę mógł nieco bardziej zająć się roślinami Dziś pousuwam sczerniałe pułapki. Dziś mam u siebie temperaturę -2 stopnie, wczoraj podlałem rośliny, a zatem wilgotne podłoże zamarzło. Czy rośliny przetrzymają taki stan rzeczy przez kilka, kilkanaście dni? Niestety widzę, że prognozy zapowiadają dalsze ochłodzenie w najbliższych dniach, a ocieplenie dopiero w okolicach Nowego Roku, więc zacząłem się zastanawiać czy by nie przenieść roślin do mieszkania i zrobić im "foliówkę" na oknie... Co o tym sądzicie?
-
Jak w temacie. Rośliny zacząłem zimować w połowie listopada. Wszystkie są w stanie spoczynku, nie wypuszczają nowych pułapek. Ostatnio zdawało mi się, że muchołówki nie zimują i puszczają nowe pułapki, ale okazało się, że to po prostu liście, które zaczęły rosnąć kilka tygodni temu i zatrzymały się w rozwoju. Rośliny stoją w prowizorycznej szklarence na balkonie, temp. mają ok. 2-3 stopnie wyższą, niż na zewnątrz, a w Warszawie zima ciepła - dopiero teraz temp. spada poniżej 0 do ok. -5 st., ale prognozy mówią, że w przyszłym tygodniu ma być cieplej. To moje pierwsze zimowanie, dlatego prosiłbym was o opinie dot. kondycji roślin oraz ewentualne sugestie i porady. Poniżej zamieszczam linki do zdjęć. Muchołówki: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...ed-green001.jpg http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet.../dmgiant001.jpg Kapturnice: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/k022.jpg http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...culi/sjs006.jpg http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...iculi/sl006.jpg
-
Nie, nic nie widać. Dlatego podejrzewam jakieś szkodniki podziemne...
-
Pozwolę sobie dołączyć się do wątku z moim problemem. Capensis wypuszcza zniekształcone liście, poniżej zdjęcie: http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/r033.jpg Rośnie w ten sposób od kilku tygodni, wcześniej wypuszczała normalne, zdrowe liście (mam ją od lata tego roku). Teraz zimą rośliny doświetlam żarówką Sun Glo, stoją w temp. pokojowej. W zasadzie pozostałym roślinom takie warunki wystarczają, mam m.in. inną capensis - albę i ona jest w dobrej kondycji, a nawet produkuje trochę kropelek. Podejrzewam że "problematyczna" rosiczka ma jakieś szkodniki w glebie, chociaż żadnego nie wypatrzyłem - ale z drugiej strony nie grzebałem w podłożu. A może to normalna reakcja na niewystarczającą ilość światła słonecznego o tej porze roku? Jak sądzicie?
-
Moje kapturnice stoją na zewnątrz, w prowizorycznej szklarni. Ostatnio podlewałem je ok. 2 tygodnie temu, ale jak dziś do nich zaglądałem, to widzę że podłoże mają cały czas wilgotne. Planowałem podlać je w sobotę (wtedy minie równo 2 tyg. od ostatniego podlania), ale wobec dość wilgotnego podłoża nie wiem czy powinienem?
-
Czy rośliny zniosą regularne temperatury ujemne w nocy? Mam na myśli sytuację jaką mamy teraz: 0 do 5 stopni w dzień, ale w nocy zdaje się do -2, -3...
-
No i dostałem po nosie. Moje rośliny na balkonie zostały zaatakowane przez.... ptaki :blink: Rosiczka wyrwana z korzeniami, muchołówki z pociętymi pułapkami. Ehhh... tego nie przewidziałem.
-
Dobra milli państwo, podjąłem decyzje i odpowiednie działania Wystawiłem rośliny na balkon. Stoją przy murze, trochę ciepła od mieszkania bije, więc sądzę, że mają temperaturę o 1-2 stopnie wyższą, niż temperatura powietrza, co w dzień oznacza 0-10 stopni, natomiast w nocy -2 do 0. Oprócz tego przygotowuję prowizoryczną szklarenkę, tj. metalowa konstrukcja owinięta folią przezroczystą + styropian (prawdopodobnie dodatkowo owinę czymś doniczki, żeby podnieść temperaturę podłoża). Prosiłbym jednak was o wskazówki po czym poznam, że ewentualna zbyt niska temperatura szkodzi roślinom, żeby odpowiednio wcześniej mógł zareagować, bo to moja pierwsza zima i kompletnie nie wiem czego się mogę spodziewać. Rozumiem że jak kilka liści zmarnieje, to nic nadzwyczajnego, ale jak poznam, że cała roślina marnieje?
-
No taka szklarenka to ciekawy pomysł, koniecznie na wiosnę daj znać jak się sprawdziła. Ja niestety nie mogę sobie na coś takiego pozwolić, bo mam balkon na południe i jak wyjdzie słońce to rośliny by się ugotowały. Zastanawiałem się nad inną opcją, tj. kupić za grosze jakąś szafeczkę, usunąć z niej szuflady/drzwiczki, środek obić karimatą (termoizolacja), a przód zakleić folią. Tzn. zastanawiam się nad takim rozwiązaniem nadal, bo może jeszcze się na nie skuszę Może ktoś z was się orientuje, czy karimata i w miarę szczelnie zamknięta przestrzeń wystarczą, żeby rośliny przetrwały polskie mrozy - bo właśnie na najniższe temperatury ewentualnie coś takiego przygotuję? Co do mojego problemu, to serdecznie dziękuję za porady. Na razie rośliny wywędrują na balkon, a jak się zrobi bardzo zimno, to się zastanowię co dalej - czy pomysł opisany powyżej, czy po prostu parapet i foliówka. Mam tylko pytanie o podlewanie kapturnic. Generalnie tu i ówdzie czytam, że podczas zimowania wystarczy raz na tydzień, ale zachowanie mojej flavii nieco mnie zmartwiło. Z jaką częstotliwością powinienem podlewać? Na marginesie dodam, że po wczorajszym podlaniu, po nocy roślina podniosła liście. Heh, zaskakująca szybkość reakcji P.S.: Rozumiem że z racji tego samego terenu występowania w naturze, podobnie powinienem traktować muchołówki?