Skocz do zawartości

sphagnum

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    529
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez sphagnum

  1. sphagnum

    Kastra na zimowanie

    Eksperymentu ciąg dalszy. Zgodnie z zapowiedzią, włożyłem mniejszą kastrę w większą. Na dnie większej położyłem jedną warstwę styropianu, natomiast przestrzeń boczną pomiędzy kastrami wypełniłem wełną mineralną - nie optymalnie, gdyż wełna jest dość zbita, a najlepsze właściwości izolacyjne ma wtedy gdy jest luźna, ale nie było możliwości, by tak zrobić. Całość dodatkowo stoi na kolejnej warstwie styropianu. Korek do rury to również wata, zawinięta w woreczek. Lepiej wypełnia rurę i zdecydowanie mniej było z tym roboty. Na wierzch, tak jak rok temu, zakładał będę agrowłókninę zimową w razie potrzeby (wiatr, duże mrozy) - jedną, bądź dwie warstwy. Już widzę, że działa to dobrze, podłoże zamarza od góry i dość płytko, a więc tak jak powinno być. Najważniejszy test kastra przejdzie oczywiście przy większych mrozach. Na razie wygląda to na rozwiązanie lepsze od zeszłorocznej obudowy styropianowej, ale póki co kastra z zabudową stała tylko przez dwa dni lekkiego mrozu. Jak ze wszystkim w tym roku, również z zabudową się spóźniłem i kastra bez ocieplenia stała przez trzy dni mrozu ~-4 stopnie, ale raczej nie powinno to zaszkodzić roślinom. Jutro dodam zdjęcia, natomiast na wiosnę oczywiście zdam raport z przeżywalności roślin. Obsada: - Sarracenia alabamensis (aka rubra ssp. alabamensis) - Sarracenia X 'Catasbei' - Sarracenia X 'Eva' - Sarracenia X 'Farnhamii' - Sarracenia flava - Sarracenia flava var ornata, Miramar Beach, Florida (to na 99% nie ta kapturnica, była tak podpisana, ale to jakiś mieszaniec z leucophyllą) - Sarracenia jonesii (aka rubra ssp. jonesii) - Sarracenia X 'Juthatip Soper' - Sarracenia leucophylla - Sarracenia leucophylla WhiteRed - Sarracenia oreophila - Sarracenia purpurea - Sarracenia psittacina - Sarracenia rubra - Sarracenia X 'Stevensi'
  2. Hahahaha, to będzie mój ulubiony temat na tym forum.
  3. sphagnum

    Lista kultywarów

    Owszem, zapodał. Jest cały temat poświęcony dyskusji o kultywarach i ich rejestracji, zresztą podczepiony w przydatnych tematach, ażeby nikt nie musiał wyważać otwartych drzwi, jak Ty to właśnie zrobiłeś - http://www.rosliny-owadozerne.pl/Dyskusja-...arow-t8411.html
  4. sphagnum

    Zimowanie muchołówek

    Jeśli trzymasz ją w ciepłym pomieszczeniu o w miarę stałej temperaturze, to samo naturalne zmniejszenie ilości światła docierającego do rośliny może nie wystarczyć, by "uświadomiła" ona sobie, że zbliża się zima. Zacznie wypuszczać po prostu szersze liście, by zwiększyć powierzchnię asymilacji światła. Przechodząc zaś do meritum - tak, wsadź ją po prostu do chłodnego pomieszczenia i tyle. O ile nie będzie tam mrozów, to nic jej się nie stanie. edit: Zresztą przy łagodnym zimowaniu wzrost nie zostanie całkowicie zatrzymany - roślina mocno spowolni, ale dalej może wypuszczać nowe liście, z tymże rzadko i będą one dość powoli rosnąć.
  5. Jak Cephalotus mówi, żeby się nie cackać i od razu wstawić do odpowiedniej temperatury, to tak zrób. Nie, nic się nie stanie, nie polecalibyśmy obcinania, gdyby groziło to czymkolwiek. To popularna praktyka. I tak, możesz wetknąć w torf, ale nie ma gwarancji, że rozmnożenie się uda. Zanim zadasz kolejne pytania - przeczytaj to http://roslinyowadozerne.eu/art/pdf/mucholowka.pdf
  6. sphagnum

    Filmy z roślinami owadożernymi

    Świetnie zrealizowany filmik - po części zdjęcia poklatkowe, po części w czasie rzeczywistym - robi wrażenie!
  7. Tnij pęd. Po ścięciu zaczekałbym trochę i zaczął wprowadzać muchołówkę w stan spoczynku, najlepiej stopniowo, o ile masz do tego warunki (to może być trudne o tej porze, bo na dworze warunki już typowo do zimowania, więc po prostu zacznij zimowanie i tyle). Zasadniczo najlepiej zawsze ścinać pędy, o ile oczywiście nie chcesz uzyskać nasion (roślinę możesz przy tym rozmnożyć poprzez ścięty pęd). Kwitnienie osłabia muchołówkę, a same kwiatostany jakieś piękne nie są.
  8. sphagnum

    myslicie ze przezyja?

    Ja zostawiłbym uchylony. W środku będzie pewnie około 70% wilgotności, a to w zupełności powinno wystarczyć Ventracie - przy okazji zaś zapewnisz jakiś ruch powietrza. W zasadzie ja przy ukorzenianiu odrostów popularnych krzyżówek dzbaneczników już się nawet nie bawię w podwyższanie wilgotności, tym niemniej to zawsze pomaga. Różni hodowcy mają różne podejście do podlewania dzbanków (oczywiście zawarte w pewnych ogólnych granicach), ale podlewanie raz w tygodniu dużą ilością wody nie wydaje mi się najwłaściwsze. Ja na przykład obecnie podlewam dzbanki co jakieś 3 dni, tak aby utrzymać wilgotne podłoże. Latem, przy wysokich temperaturach, podlewam nawet codziennie. Ilość wody natomiast dobieram właśnie odpowiednio do zamierzonego celu, którym jest utrzymanie w miarę stabilnych warunków. Częstotliwość podlewania i ilość wody będą się oczywiście różnić w zależności od zastosowanej mieszanki podłoża i tego jak długo utrzymuje ona wilgoć.
  9. sphagnum

    Zimowanie muchołówek

    To trochę słabo, bo muchołówki to rośliny wybitnie światłolubne, dla nich ta półeczka to ciemnica - może będą dalej rosnąć, skoro do tej pory jakoś dawały radę, ale na pewno nie pokażą pełni swojego uroku. A tak z ciekawości - po co ci te kijki w doniczce? Muchołówka nie jest rośliną pnącą przecież.
  10. sphagnum

    myslicie ze przezyja?

    Wysoka wilgotność powietrza sprzyja ukorzenianiu, więc tu plus. Co do podłoża, to nie wiem jak mieszanka dla storczyków, przez niektórych używana w hodowli dzbanków, sprawdzi się w przypadku ukorzeniania, może ktoś inny ma w tym aspekcie doświadczenie. Tym niemniej Ventrata nie jest wybredną rośliną i wiele jej do życia nie trzeba. To pudełko jak się domyślam jest przezroczyste? W sumie wypadałoby się też dowiedzieć, z jakich przyczyn padła roślina mateczna, żeby wyeliminować na przyszłość ewentualne błędy w uprawie. Zdjęcia pewnie posiadać nie będziesz, ale opisz dokładnie warunki, w jakich Twój dzbanek był uprawiany, o ile sama nie znasz przyczyny jego zamarcia. I tak poza tematem - zmień sobie płeć w profilu. (panel kontrolny -> edytuj informacje o profilu)
  11. Ano, cefal piękny i to prawie bez liści asymilacyjnych, same pułapki.
  12. Też celowałem w przędziorki, ale nie zgadza mi się tutaj całkowity brak przędzy, jak i brak pasożytów na liściach tłustoszy, w przeciwieństwie do heliamfory - gdzie nie wydają się wyrządzać szkody. Wygrzebałem kilka korzonków i te z kolei nie wyglądają na pogryzione. Hmm, pozostaje jeszcze możliwość jakiejś choroby wirusowej/grzybowej(?), ale ponieważ te żyjątka są na razie najlepszym tropem, spróbuję powalczyć Polysectem. --- edit: To teraz polecę już całkowitą fantastyką w diagnozie, ale trafiłem na ten trop dzięki forum o storczykach - na heliamforze mogą siedzieć i przezroczysty przędziorek - lub coś przędziorkowatego - i na przykład Amblyseius degenerans, czyli te czarne kropki, który jest antagonistą przędziorków - dlatego też heliamfora nie posiada uszkodzeń. Na tłustoszach siedzą tylko przezroczyste owady/pajęczaki i stąd te plamy.
  13. Poparzenie odpada, bo rośliny mają coraz ciemniej. Nie zraszam tłustoszy - czasem zdarzy się, że jakaś kropelka spadnie na liść, ale akurat na tych zdjęciach żadnej kropelki nie ma - wszystko to te plamy, w dodatku żadna nie jest dziurą na wylot, więc w takim wypadku również larwy ziemiórek zdają się nie być rozwiązaniem... A może muszki owocówki? Od pewnego czasu koło parapetu stoi fermentujące wino i latają wokół muszki owocówki (chociaż teraz już ich prawie nie ma, a te plamy pojawiły się praktycznie przed kilkoma dniami, więc chyba nie...). Ogólnie ciężka sprawa, bo nie widziałem żadnej żywej istoty ani w jednej, ani w drugiej doniczce z Tiną. No cóż, chyba zostaje poobserwować je jutro trochę. --- edit: Jak już pisałem w - jak się najprawdopodobniej okazuje - bliźniaczym temacie (www.rosliny-owadozerne.pl/index.php?showtopic=18324), pojawiające się tam kropki okazały się żywymi istotami. Ponieważ znalazłem je na wodzie w podstawce heliamfory, tam też zacząłem szukać u tłustoszy - bingo, choć w tym wypadku tylko te przezroczyste. Moja teoria jest więc taka, że pasożyty te lęgną się w podłożu i podgryzają korzonki tłustoszy, bo na samej roślinie nie udało mi się ich znaleźć (jeszcze? może muszą się zrobić czarne) - w przeciwieństwie do heliamfory. Teraz w grę wejdzie chemia i zobaczymy, czy - i która - na to pomoże.
  14. Tak, poparzenie ze względów ciemnicowych wystąpić nie może. Jutro zmyję wszystkie kropki i będę obserwował dalej sytuację. edit: A jednak sprawa się zmieniła po obserwacji przez lupę + trzy soczewki powiększające do aparatu. Dopiero przy takim zestawie zauważyłem, że te kropki jednak się ruszają (a i tak udało mi się to dostrzec przypadkiem na wodzie, dzięki napięciu powierzchniowemu i odbiciom światła). Młode(?) są przezroczyste, reszta jest taka jak na zdjęciach. Trudno jednak powiedzieć, co to za żyjątka, musiałbym mieć mikroskop, a ostatni który posiadałem zniknął gdzieś w otchłani dziejów. W takim razie trzeba wytoczyć chemię, pytanie - jaką? Mam w posiadaniu Polysect i Nomolt, chyba Polysect będzie dobry na początek walki?
  15. Na heliamforze zobaczyłem ostatnio mnóstwo czarnych, tudzież ciemno-brązowych kropeczek - nie rusza się toto , nie skacze, daje się zdjąć z rośliny - dla mnie wygląda trochę jak ekskrementy jakiegoś robaka, ale nie widziałem ani robaka, ani wyjedzonych części. Chyba, że robak wychodzi ze szklanej kuli, gdzie znajduje się heliamfora i przenosi się na okoliczne doniczki z tłustoszem (www.rosliny-owadozerne.pl/index.php?showtopic=18323), gdzie się żywi, ale chyba mało to prawdopodobne, bo na tłustoszach nie ma tych kropek. A więc - co to może być?
  16. Czy ktoś się może spotkał z takim objawem? Wygląda to jak wyjedzone przez wstrętnego robaka, z tymże żadnego takiego pasożyta nie zauważyłem. Tłustosz, poza tym stracił też rosę. Ktoś spotkał się może z takim objawem?
  17. sphagnum

    Tarczniki?

    Tak, to tarczniki.
  18. Kolega miał podobne zdarzenie swego czasu, zdaje się, że nic z tym nie robił i po prostu po pewnym - choć liczonym w tygodniach - czasie mu przeszło. Tym niemniej polecam wizytę u lekarza, bo ten sam kolega potrafił też przez 3 dni balować ze złamanym obojczykiem i dopiero czwartego dnia pójść do lekarza, wiec nie jest dobrym przykładem. ;P
  19. sphagnum

    Zgadywanka.

    Dobra, miesięcznicowa, odpowiedź!
  20. Tak samo miałem zawsze z D. aliciae i również nie odkryłem przyczyny. Doraźnie pomagało zazwyczaj przesadzenie do nowego podłoża, ale po kilku miesiącach rośliny znowu wracały do procesu agonii...
  21. Szybka wpłata, dobry kontakt - polecam jako kupującego. :)

  22. sphagnum

    Zgadywanka.

    Czysty gatunek.
  23. sphagnum

    Zgadywanka.

    Drosera helodes?
  24. Świetny kontakt, rośliny profesjonalnie zapakowane - osoba jak najbardziej godna zaufania i polecenia, co niniejszym czynię. :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.