Snello

Będę miły i coś wam w kleję Z tego co widać to wychodzi na to że będą 9 dni u nas ;] będzie okazja żeby nawiedzać ich codziennie

Na 99,9% będę jutro rano w Stolicy ;] Jutro od teraz ze względu na ulewę w Łodzi i Warszawie.

Jak się zorientowałem to już nie żyła, doniczki stały wcześniej w kuchni na parapecie owadem do szyby, jakiś czas temu zrobiłem to zdjęcie.

Ja chce jechać w piątek ale nie wiem czy dam rade akurat dzisiaj się rozchorowałem.

I ja dorzucę swoje 3 grosze ;]

Ja będę jechał ;] Jeśli chcesz sobie zamówić jakieś kolekcjonerskie egzemplarze to można do nich napisać to Ci przy okazji wezmą ;]

A to i moje dziwaczki ;]

Kapturnica purpurea. U mnie rośnie na zewnątrz. Na spodku trzymam mniej więcej 1 - 2 cm wody + full słońca. Na słoneczku ładnie Ci się wybarwi.

,,To będzie z pewnością największa dotychczas Wystawa roślin owadożernych w Polsce! Warszawa stanie się na 17 dni owadożerną stolicą Europy ; )" I teraz moje pytanie czy możesz coś więcej uszczknąć z rąbka tajemnicy ?

Ja chyba jednak myknę do Warszawki ;]

Nie wiem jak ty ale osobiście rzecz biorąc wole Łódź ;] Fajnie by była jechać całą grupą i taniej ;]

No właśnie coś bliżej Łodzi ;]

W Poznaniu będą jeszcze targi ;] na które mam zamiar jechać ;]

Drosera Adelae Samsung Galaxy S3

Pierwszy kultywar to tak jak pisałeś Royal Red, a ta druga to może być dentata ale głowy nie daje, jest mała i ma jeszcze nie regularne ząbki i trudno mi się wypowiedzieć czy rzeczywiście to ona.

Im więcej roślin tym mniejsze są okazy z drugiej strony. Jak na razie zawsze rozmnażałem rosiczki na wacie wodzie destylowanej w przezroczystych pojemnikach i efekty są zaskakująco dobre jak na razie rozmnażałem tylko z pędów kwiatowych, im więcej roślinek na każdym kawałku tym są mniejsze i na odwrót im mniej tym rosną od razu większe, reasumując jak się ma dużo materiału genetycznego to raczej nie ma sensu uzyskiwać dużej ilości malutkich roślinek, ale jak to powiadają kto bogatemu zabroni ;]

Prawdo podobnie skusze się na paru kultywarach, wszystkie trzymam na zewnątrz na pełnym słońcu. Na razie średnio mam czas na takie zabawy i pilnowania, ale jak trochę się u mnie zluzuje to jak najbardziej tak. Mam zamiar zbudować małą szklarenkę dla moich owadożerów i ap-ropo tego też jakiś temat wystawie z budowy i zasiedlania Dziękuje za odpowiedzi i czekam na następne opinie

Muchołówka to tylko przykład tak jak kolega wspomniał rosiczka też wpada w ten obieg. Jeśli komuś zależy na ich powieleniu a nie kondycji bo np. ma dużo muchołówek to chyba tak bardzo kolekcja nie ucierpi. Mi bardziej chodzi o skuteczność, bo jeśli szanse są nikłe to szkoda zachodu a jak w miarę to czemu nie. W moim przypadku jest tak że mam sporo muchołówek, jak parę w ten sposób potraktuje że troszkę ucierpią to nic się takiego nie stanie no chyba że ktoś ma jeden okaz czy kilka to rzeczywiście może być troszkę szkoda, zależy od osoby co chce osiągnąć.

A czy naciąć liść po długości żeby zwiększyć możliwość roślinie na wchłoniecie przez nią większej ilości wody ? czy raczej sobie to darować ?

Witam wszyscy skupiają się na metodach rozmnażania, już po odcięciu fragmentu rośliny. A to podcinanie końcówek pod kątem, zwiększanie wilgotności itp. Mnie zainteresowało przygotowanie rośliny do rozmnożenia właśnie przez odcięcie jej fragmentu. Chodzi mi konkretnie o to że jeśli i tak zwiększamy wilgotność czy to liścia czy pędu to zanim odetniemy fragment rośliny to może lepiej całej roślinie zwiększyć wilgotność bo w tedy roślina mniej czerpie wody z korzeni i mniej wody odparowywuje z liści i pędu. Wydaje mi się że taki fragment rośliny będzie miał większe szanse a niż taki który będzie musiał przestawić się na inne otoczenie czyli zwiększy się mu wilgotności itp. Praktycznie to miało by wyglądać w ten sposób że: np. bierzemy muchołówkę wsadzamy w jakiś pojemnik i po jakimś czasie jak roślina przyzwyczai się do większej wilgotności zaczynamy zabawę z odcinaniem ostrym narzędziem fragment muchołówki i układamy na torfie, wacie czy co tam mamy Co o tym myślicie ? jest coś na rzeczy ?

Dzięki wielkie za odpowiedź chłopaki ;]

Tak obcinałem pęd ale to już dawno. Już pod koniec zimy miałem mały odrost ale od jakiegoś miesiąca wszędzie na około wychodzą odrosty. Choć te 2 sprawy mogły się skumulować i dać taki piorunujący efekt ;]

Witam Gdzieś czytałem że reakcja muchołówki na małe przejedzenie może być taka że tworzy nowe odrosty. No i ja jestem w takiej sytuacji że moja muchołówka Red Sawtooth troszkę tego zjadła już od jakiegoś czasu łapie muchy, nie wszystkie pułapki są zamknięte od kilku mieś taki stan się utrzymuje że co wyrosną nowe pułapki i to co raz większe część z nich łapie muchy i jakieś pojedyncze są wolne. W obecnej chwili nie bardzo tworzy nowe liście ale w zamian na potęgę tworzy nowe odrosty na około. Czy to może być rzeczywiście reakcja na dużą ilość złapanych owadów ?

Zostaje jeszcze pytanie co do odcięcia liścia czy przy samym stożku czy raczej kilka centymetrów od fragmentu z rzęskami.

Rozmnażałem już parę razy rosiczkę alicji z pędu i miałem prawie 100% przyjęcia się z każdego kawałka od minimum 2 do 6czasem 7 roślinek na odcinku od 2-2,5 cm.