tracer274

Stabilizacja albo mobilność musisz wybrać. Jeśli chcesz mieć pewność, że konstrukcja się nie przechyli zrezygnował bym z kółek, a na górze użył dwóch uchwytów do przymocowania szafy do ściany. Edit. W sumie to można by zostawić kółka tak by było ruchome, ale wtedy musiałbyś zamocować uchwyty do ściany po dwa na bok plus te dwa górne. I w razie gdybyś musiał je przesunąć, odkręcić uchwyt i można przesuwać, ale ostrożnie Druga sprawa, że na kółkach nacisk jest mniej rozłożony dolną płytę szafki. Proponuje przesuwane. Z drzwiczkami otwieranymi jest ten problem, że przy tej wielkości musiał byś użyć zawiasów do otworów na szkle. Problem jest taki, że zwykła szyba po jakimś czasie zwyczajnie pęka od otworów (na zawiasach) i żeby temu zapobiec szkło się hartuje. Na hartowanie czeka się różnie zależy od kogo byś brał, ale nawet do 1mc czasu. No i koszt wykonania takiej szyby wzrasta. Przesuwane są najlepszą opcją, w dodatku wystarczy nałożyć dwie uszczelki i jest szczelne. Zależy jak mocnego oświetlenia użyjesz, ale pomysł z roletą nie jest zły. Nie pozostanie Myślisz że ktoś by robił gabloty przy świadomości, że będzie miał tam dziurę? Rowki wycina się przed założeniem okleiny na krawędź. Później się to okleja i szpary nie ma. Co do twojego pomysłu, zły nie jest. Montaż też prosty. Musiałbyś tylko skleić ściany szklane przed włożeniem do środka. Pokusiłbym się nawet o to, że jeśli wybierzesz taki wariant, dokleić nawet spód, ze szkła. Czyli 3 boki i spód. Później najzwyczajniej wsunąłbyś wszystko do środka i przykręcił górną płytę, która wszystko by trzymała. Górnej ściany bym ze szkła nie robił, bo musisz jakoś doprowadzić kable itp, no ale trzeba by było ją zabezpieczyć przed wilgocią. Jest jeden warunek spasowanie wszystkich elementów. Jednak tutaj masz jeszcze inną opcje. Kupić gotowe terrarium i włożyć je tak do skorupy z płyty. Tylko wtedy szafkę robisz pod terrarium. Co do szkła, minimum 6mm ze wskazaniem na 8mm, chyba że zastosowałbyś laminat o grubości 6mm (3mm/0,16mm/3mm). 2 trójki + folia. Nawet jak ci pęknie dalej możesz go używać bo wszystko się trzyma. Z tego są wykonane np przednie szyby w samochodzie. Dodatkowo aspekt bezpieczeństwa. Generalnie na tak duże konstrukcje szkło powinno się hartować nie ważne czy otwór czy nie.

A ja spotkałem Ba kiedyś nawet w usterce był od tym odcinek jak się z daszkiem siłowali. Nie twierdze inaczej. Stwierdzam tylko, że może pękać od dziur, choć wcale nie musi. A przykłady, które przytoczyłem główne czynniki powodujące te pęknięcia. Mogą mieć miejsce choć nie muszą. Nic więcej. Już kiedyś napisałem, że w kwestii konstruowania jestem skrajnym pesymistą , ale nie raz ratowało mnie to od problemów.

Nie każdy ma dostęp do centrum obróbczego. Większość takich prac zwykły "Kowalski" wykonuję wiertarką, zazwyczaj nawet przy użyciu nie takiego wiertła. Nacisk punktowy śrub na materiał. Najczęstsza przyczyna pęknięć, nie równomierne wkręcanie wszystkich śrub tylko jechanie po jednej i to jeszcze z dużą siłą. Ile razy słyszałem "Panie ja tylko wkręcał, a to samo pękło", najczęściej przy pomocy wkrętarki do oporu ile wlezie. Jeśli są podkładki, to ok zmniejsza to nacisk, ale dalej można za mocno ścisnąć. Od tego jestem by w tych kwestiach przesadzać. Tak mnie nauczono. Jeśli u ciebie wahania temperatur czy wibracje nie występują nie znaczy, że u kogoś inaczej będzie tak samo. Największym błędem jest mówienie u mnie działa, u ciebie też musi. Sztuką jest wybranie materiału nie tyle doskonałego (bo takie nie istnieją), ale obarczonego najmniejszą wadą w danym momencie i takie jego obrobienie i zamontowanie by się nic z tym nie działo przez długie lata. Jeśli coś mieści się w granicy tolerancji, warto jednak się trochę wysilić i dopracować całość by było jeszcze lepsze, bardziej nawet niż powinno. Jeśli mam takową wiedze na ten temat, to wolę uprzedzić o wszystkich sprawach, by później nie było, że coś się jednak tam źle dzieje lub można było to jednak inaczej zrobić. Mieczus jednak zamierza wydać na to trochę kasy, szkoda wtopić przez błahostkę. Zresztą ja tylko uprzedzam, inwestor i konstruktor wybierze sobie najlepszą drogę.

Materiały z tworzyw mają tendencje do pękania na otworach z czasem, pod wpływem zmian temperatur, wibracji, nacisku itp itd. W większości otwory są poszarpane, pojawiają się mikropęknięcia które z czasem się poszerzają. Nie mówię, że takie rozwiązanie jest feee, stoi, trzyma się, nie rozpada się jest git, ale osobiście jeśli miałby, użyć poliwęglanu komorowego i ramy, unikałbym otworów.

Sam poliwęglan komorowy ale jako główny budulec, jeszcze postawiony na ramiaku, jest b.dobrym rozwiązaniem, co prawda też ma swoje wady, bo który materiał ich nie ma, ale jest na tyle dobry, że można go zastosować. Osobiście jednak unikał bym mocowania na śruby, tak jak jest na zdjęciu. Co do płyty wiórowej. Tak wytrzyma, drewno i szkło to dwa materiały, które się bardzo lubią (pod kilkoma warunkami oczywiście) . I nie nazywał bym ich "dużymi", są większe chociaż ja na to trochę inaczej patrze, z racji wykonywanego zawodu. Wierz mnie, widziałem i robiłem większe konstrukcje i wytrzymywało. W tym wypadku jak już wspomniałem propozycja by postawić szkło, na poliwęglanie nie była dobra, a to głównie z powodu komór jakie ma poliwęglan, rozłożenie nacisku nie było by wystarczające. Co innego jakby np zastosować wtedy materiał lity, jak np płyta z drewna czy nawet poliwęglan lity itp. Teraz sposób mocowania szkła w takich płytach jest prosty, wręcz banalny, tak robi się np. gabloty szklane. Spód, tył, sufit z płyty, a trzy boki szkło (w sumie dwie jeśli drziwczek lub przesuwanej szyby nie licząc). W płycie wycina się równoległe do siebie rowki głębokie na kilka mm i delikatnie szersze niż grubość szkła. Takie rowki są w wszystkich 3 płytach. To się nakłada na szkło, skręca i ot masz gablotę . Potem już montuje się drzwi przesuwane lub na zawiasach, ale to według własnego uznania. Co do zabezpieczenia płyty przed wodą. Jest sposób na to. Można użyć materiału przezroczystego z jakiegoś tworzywa by ograniczyć wagę np. pleksi i nałożyć je wewnątrz konstrukcji, ale mocując tylko i wyłącznie silikonem na krawędziach. Materiał musi mieć odpowiednią sztywność by nie wyginał się i musi dokładnie spasowany, by łatwiej było uszczelnić go silikonem. Dobrze wykonane połączenie jest w 100% szczelne.

A ja widzę, bo propozycja padła by dać poliwęglan zamiast płyt a nie szkła! Więc opisze ci co się stanie jak użyjesz poliwęglanu zamiast płyt i sobie ot tak położysz na tym szkło. Zakładając że mamy tylko przybliżony wymiar, mogę stwierdzić, że musi tu być użyte szkło minimum 6mm a optimum 8mm. Każdy m2 szkła o grubości 1mm waży 2,5kg. Odejmując 60cm wysokości na dolną szafkę od maksymalnej założonej wysokości wymiar tylko jednego boku to 500x1900mm. Czyli dla 6mm to 14,25kg i dla 8mm to 19kg. Teraz powierzchnia nacisku i siła nacisku odpowiednio 30cm2 dla 6mm oraz 40cm2 dla 8mm (szkło cięte nie szlifowane) . Dla obu nacisk na 1cm2 wynosi 0,475kg. W przypadku szlifowania krawędzi szkła na tzw "kant" powierzchnia nacisku może się zmniejszyć do 20cm2 oraz 40cm2 (zależy od fazy ustawionej na maszynie), czyli siła nacisku jeszcze wzrasta do 0,71kg/cm2. Teraz szkło ma stać na na płaszczyźnie pod kątem prostym do krawędzi poliwęglanu, a nie od dziś wiadomo, że materiał cięty ma obniżone właściwości na tych krawędziach. Dalej myślisz że wytrzyma? Bo ja mam sporę wątpliwości. Tak poza tym rdzeniem który trzyma w całości tamto paludarium ze zdjęcia jest metalowy ramiak. I należy pamiętać że mieczus przyjął sobie na cel, żeby całość wyglądała estetycznie. Nie wyobrażam sobie przy tym poliwęglanu komorowego.

Przeczytaj uważnie gdzie mieczus chciał użyć płyty meblowej i z czym ją połączyć, a co zaproponował w zamian Tomyyy. Z samego Poliwęglanu to można cuda stawiać, ale nie w tym wypadku i nie tak jak został zaproponowany. W tym wypadku zamiana płyty na poliwęglan przy tym wymiarze, kończy się katastrofą.

Materiał nie na ten ciężar i wielkość konstrukcji.

Koncepcja jest ważna, ale bez rysunku technicznego mniej lub bardziej dokładnego nie ruszysz z miejsca. To jest pierwsza rzecz jaką musisz wykonać. Ustalić wymiarowanie takie jak najbardziej ci odpowiada, rozrysować ściany, otwory, ułożenie elektroniki itp, itd. Dopiero po wykonaniu rysunku, ustaleniu konkretnych wymiarów i kształtu zaczynasz się głowić jak to rozwiązać przy ciągłym nanoszeniu poprawek. Rysunek to podstawa. Na każde pytanie jest odpowiedź, ale bez punktu zaczepienia nie ma co zbyt wiele dyskutować.

Wywód słuszny, ale kolega się w nim troszkę zagalopował. Samo urządzenie działa w inny sposób. Schładzanie ma polegać na wymianie ciepła pomiędzy wodą a przepuszczanym powietrzem, a nie na parowaniu. Wilgotność powietrza w tym wypadku jest bez znaczenia.

No to już prędzej, tylko pamiętaj że owa "folia" nie może zawierać środków np. przeciw grzybom.

Terrarium jest po to by mieć w nim rośliny, a nie dodatkowy osprzęt? Wielkość sprzętu musi być jak najmniejsza. Będzie puchło od wilgoci tak czy siak, materiał nie do tych warunków.

Można i tak zrobić, jednak musiałbyś się skupić na ograniczeniu wielkości, przez co z kolei zmalałaby wielkość powierzchni na której wymieniane było by ciepło między wodą a powietrzem. Tak źle i tak nie dobrze Edit. Bardziej wydajna formą takiego panelu jest fogger. Metoda dzialania trochę inna ale wynik ten sam a nawet i lepszy.

Konstrukcja z klocków lego normalnie prawdziwe "trust me i'm an engineer". Jest kilka kwestii, które trzeba by było poruszyć. 1. Jakość wykonania, w przypadku użycia powietrza jako chłodziwa, wszystkie systemy na tym bazujące muszą być dopasowane i szczelne. Każda dziurka powoduje spadek wydajności. Powietrze ma przepływać tam gdzie my chcemy, a nie tam gdzie akurat jest jakaś szparka. Jeśli miałbyś robić tak jak gość na filmiku, to równie dobrze tego nie rób. Tragedia, aż mnie oczy krwawiły jak na to patrzyłem. 2. Jeśli taki pojemnik stoi w środku terrarium, śmiem twierdzić, że więcej chłodzi woda na dnie przez ścianki pojemnika niż samo powietrze. 3. Temperatura wody ma kluczowe znaczenie, im niżej tym lepiej. 4. Wilgotność w terrarium , ma wpływ na temperaturę. Im większa wilgotność powietrza tym łatwiej utrzymać niższa temperaturę, a same powietrze nie nagrzewa się tak mocno pomiędzy nocą a dniem. Po to robi się terraria zamknięte by łatwiej było kontrolować warunki, w przypadku gdy będziesz miał je otwarte, panel nic ci nie da. Powietrze wleci i wyleci. 5. Im grubsza jest bariera, i ma mniejsze otwory tym lepiej. Zwiększa się kontakt wody z powietrzem, co przekłada się na wymianę ciepła. Przewodność cieplna materiału z którego została wykonana też ma znaczenie. Też kiedyś kombinowałem z chłodzeniem, znaczy dalej kombinuje ale z ogniwami Peltiera (pomysłu nie zarzuciłem ), wyszło to tak. link Udało mnie się zbić do 15 stopniu dalej nie dało rady. Do chłodzenia i tak w sam raz, a ja planowałem przy tym zimować rośliny .

Właśnie zauważyłem tą belkę i tak się zastanawiałem w ilu chłopa musieli to wnosić aż mnie się szkoda zrobiło tych bidulków co musieli to dźwigać, a do lekkich nie należy.

Tak z ciekawości kleili na miejscu z elementów czy przynosili całe

Pytanie jest takie, jak dużo masz tych roślin? Jeśli jest tylko parę sztuk, a już kierunkujesz się na ledy, to do kupienia są gotowe ledy na gwinty "żarówkowe" w wersji grow. Jednak przy nich stosunek ceny do liczby diód jest trochę większy niż w przypadku własnoręcznej roboty. W przypadku gdybyś chciał budować własny panel, to musisz mieć na uwadze kilka rzeczy, stosunek diód z pasma niebieskiego do czerwonego (każda proporcja inaczej wpływa na rośliny), liczba diód, zagęszczenie, kąt świecenia, moc, odprowadzanie ciepła. No i oczywiście musiał byś dobrać diody wytwarzające światło o odpowiedniej długości fali (absorpcja chlorofilu A i B). Białe diody czyli wytwarzające światło z określonym widmem są tego samego typu co te "full spectrum" jedyna różnica jest taka, że różnią się widmem wytwarzanego światła. Białe mają przewagę widma zielonego, całkowicie bezużytecznego dla rośliny. Używa się je tylko do wybielania światła wytwarzane przez inne diody. W zależności od proporcji użytych diód może to być odcień różu lub fioletu. Według mnie do wybielania lepiej nadają się diody zielone jako, że to światło z zakresu zielonego wchodzi razem z czerwonym i niebieskim jako główny skład światła białego.

1. Kilka razy już padało pytanie o te diody. Spytam się w jakim celu chcesz oświetlać rośliny? Na przyrost masy zielonej czy kwitnienie? Osobiście tych diód bym nie brał, widziałem zdjęcia jak ludzi używali tych diód full spectrum ale to było do innych roślin i w innym celu niż ty byś pewnie potrzebował. Sama dioda ma zdecydowaną przewagę w paśmie bliskiej czerwieni niż w pasmie niebieskim, co potwierdza wykres chromatyczności. 2. Jak najbliżej się da.

4 dni minęły od momentu kiedy wstawiłem jedną świetlówkę pod niebieskie fale i już widać efekty. Drosera natalensis pod dodatkową świetlówką Coralstar, mocniej się wybarwiła od tej stojącej tylko pod groluxami i rozwijała się zdecydowanie szybciej. Na zdjęciach rosiczka po lewej stała pod groluxami a ta po prawej pod Grolux+Coralstar. Obecnie Coralstar-a wrzuciłem na jedną z półek zobaczę jak tam będzie z roślinami.

A widzisz ja to na odwrót zrozumiałem. Na spadajace krople w szklarniach jest sposób, siatka zylkowa rozwieszona pod sufitem lub nad roslinami, przyczyny nie rozwiązuje ale pomaga na krople.

Wilgoć osiada na suficie szklarenki czy gdzie tam one sa, a później w postaci kropel opada na dół. Różnica temperatur jest tego przyczyną.

Paludarium dla rosiczek Queensland. Dziś rozsadzałem odrosty. Rozmnożone D.regia z korzenia właśnie wyrastają. A tutaj pierwszy pomidorek pójdzie na sadzonki liściowe jako, że jest najsilniejszy ze swojej serii.

Po skończeniu regału jestem na etapie składania do kupy drugiego terrarium po wymianę oświetlenia. W między czasie postanowiłem zrobić porównanie oświetlenia bazującego po części na świetlówkach skupionych na widmie z zakresu niebieskiego i bliskiego UV. Zakupiłem więc świetlówki Sylvania Marinestar i Coralstar. Na pierwszy ogień pójdzie Coralstar ponieważ to z nią wiąże większe nadzieje. Jedną część terrarium oświetlają dwa groluxy a drugą część jeden grolux i coralstar. Użyłem 3 gatunków rosiczek po 1 sztuce na każdą stronę. Teraz o samych świetlówkach Marinestar i Coralstar. Coralstar - Rozkład widma pokazuje, że ta świetlówka wytwarza światło o falach z dość wąskiego zakresu, ale za to odpowiedniego dla roślin. Coralstar posiada podbicie od 450nm do 410nm czyli tam gdzie znajduję się maksimum absorpcji chlorofilu A 410/430nm oraz chlorofilu B 453nm. I to jest generalnie całość światła jakie wytwarza. Marinestar - ta świetlówka posiada wysokie podbicia w przy określonej długości fali oraz mniejsze ale bardziej rozłożyste podbicie w zakresie 400nm do 500nm. Podbicia znajdują się około 405nm, 440nm, 550nm i 610nm.

Dionaea muscipula 'spotty'

Czy jest sens robić panel pod uprawę jednej rośliny? Wątpię. Przy dobieraniu oświetlenia nie ważne jakiego czy to led czy jakaś świetlówka interesuję cie po pierwsze długość fali jakie ono wytwarza. Temperatura barwowa to taka "pomoc", a generalnie nic oczywistego z tego nie wynika. Możesz i mieć nawet 100 Watowy panel ale jak źle dobierzesz długość fal to nic ci z tego nie przyjdzie. W przypadku posiadanych przez ciebie diód, dobrze było by znać ich rozkład spektralny. Obecnie można mniej więcej na "czuja" stwierdzić jakie mają widmo, ale jest duża szansa, że można się sporo pomylić. 1. Co do diód led UV, chlorofil A a ma podbicie absorpcji w paśmie bliskiego UV. Ta dioda UV łapie się w tym podbiciu, więc jak najbardziej można je stosować, chociaż zwykle stosuje się w mniejszości do niebieskich/czerwonych/białych(zielonych). 2. Wysokość ledów od roślin zależy od mocy diód, oczywiście dobrze jest dać jak najbliżej czubków roślin, ale tutaj trzeba działać z rozwagą. 3. Jeśli zastosujesz odpowiednie diody, w odpowiedniej proporcji i mocy, jak najbardziej.