Skocz do zawartości

Cephalotus


Rekomendowane odpowiedzi

Troche mnie dziwi, że pułapki cephalotusa wyglądają jakby miały uschnąć a niektóre usychają oto fotki:

 

 

 

 

sorka za jakość, ale nie miałem zbytnio czasu...

Jeszcze drugie pytanie: zauważyłem, że u mojej d. admirabilis pojawił się pęd kwiatowy. (roślina ma średnicę 2.5-3 cm) Czy jak go zostawie to bardzo osłabi roślinę? Nie wiem czy zostawic pęd czy ściąć, bo dopiero co kilka dni temu kupiłem ją i nie chcę żeby w momęcie, gdy pęd się rozwinie ona padła.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U d. admirabilis nie osłabi, możesz zostawić.

 

Jeżeli chodzi o cefala, to może być wiele czynników. Najczęściej nie wiadomo czemu albo grzyb. Albo usychają po transporcie, lub bo są stare. Zaopatrz się w środek przeciw-grzybiczy i zastosuj profilaktycznie. Roślina nie jest przemoczona, nie ma pasożytów w glebie?

Edytowane przez ErysFR
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Jeżeli to faktycznie grzyb to przydałoby się go spryskać i podlać go trochę tym fungicydem. Stężenie najmniejsze z proponowanych. Ale jest jedno jedyne lekarstwo, które nie zawsze działa, ale najwięcej pomoże: SŁOŃCE. Wywal go na takie słońce na jakie Cię stać. Nawet zakażony grzybem Cephalotus jest w stanie odżyć jak się go wystawi na słoneczko. Dlatego najczęściej cephalotusy padają zimą, kiedy nie ma słońca, a to co jest, jest nic nie warte. Nie zmniejszaj wilgotności podłoża, bo jeżeli ma porażone korzenie, a dasz go na słońce, to nie wyrobi na nim bez wody. Trzymam kciuki, jeszcze nie wygląda tak źle.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi sie wydaje to to jest cefal z wystawy ktorego kupil w sobote. W 3 dni cefal nie mogl zaczac zdychac od grzyba... Poprostu to sa stare dzbanki ktorych wczesniej nie zauwazyl i teraz nagle raban jest podniesiony. Zapewnij mu potrzebne warunki i przestan sie przejmowac kazda plamka..

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może jest to spowodowane zmianą warunków, np. zmiana wilgotności powietrza.

 

Jeśli chodzi o grzyba, cefale nie są aż tak podatne na choroby jak wszędzie piszą. Fungicyd stosowałem tylko w przypadku problemów z podłożem.

Innej potrzeby nie było.

Rośną równie dobrze w terrarium jak i na parapecie, z tą różnicą że pod świetlówkami wybarwiają się słabiej.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi sie wydaje to to jest cefal z wystawy ktorego kupil w sobote. W 3 dni cefal nie mogl zaczac zdychac od grzyba... Poprostu to sa stare dzbanki ktorych wczesniej nie zauwazyl i teraz nagle raban jest podniesiony. Zapewnij mu potrzebne warunki i przestan sie przejmowac kazda plamka..

 

Że się tak spytam, a dlaczego nie? A masz pewność, że ta roślina wcześniej nie miała grzyba i tylko zaczęła już marnieć u niego? Nie mówię, że ktoś celowo sprzedaje zakażone cephalotusy, ale tak mogło być. Oczywiście Ty i Jaras macie rację, że to może być reakcja na przenosiny i zmianę warunków. Tylko brak reakcji w przypadku choroby grzybowej pogorszy stan rośliny, a zareagowanie w przypadku braku grzyba nie zaszkodzi mu.

 

Jaras, cephaltusy są podatne na choroby grzybowe. Jeżeli nie masz takich doświadczeń to należy się wyłącznie z tego powodu cieszyć. Podobno wielcy producenci z Holandii zrezygnowali z rozmnażania Cephalotusa na dobre. Powodem były choroby grzybowe, które dziesiątkowały im produkcję i nie dawały się opanować. Moje cephalotusy kiedyś dostały takiego grzyba, że nie mogłem ich wyleczyć. Fungicydy jedynie modyfikowały przebieg choroby, a wyleczyło je dopiero ostre słońce. Bez chemii były całe białe. Teraz profilaktycznie w okresie spoczynku raz w miesiącu pryskam je fungicydem.

 

Jeszcze jedno: co jak w dzbanku nie ma żadej cieczy? (patrzyłem pod światło i to widać)

Nic. :) Ale jak chcesz, możesz sobie nalać.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Ja" jednak jak najbardziej zgadzam się z tym co napisał Cephalotus. Mam zresztą podobne doświadczenia. Szczególnie jeżeli wyhodujemy "Cefala" o pokaźnych rozmiarach (o średnicy kilkunastu cm). W okresie zimowym choroby grzybowe mogą dać się we znaki. Udało mi się opanować ów problem jeszcze przed końcem zimy, ale zastosowałem normalne dawki z etykiety (fungicydy zwalczające szarą pleśń) - nawet bliżej maksymalnych wartości - nie pozostało to bez wpływu na Cefala, ale choroba grzybowa ustąpiła a roślina już doszła do siebie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaras, cephaltusy są podatne na choroby grzybowe. Jeżeli nie masz takich doświadczeń to należy się wyłącznie z tego powodu cieszyć.

Po prostu opieram się na tym, co sam zauważyłem w ciągu 2 lat.

Być może w moim przypadku do ograniczenia stosowania fungicydów przyczyniła się dobra cyrkulacja powietrza.

Starsze rośliny tworzą dość zwarte kępy i jeśli roślina stoi w zastałym powietrzu, grzyb ma wtedy idealne warunki do rozwoju.

Warto również na bieżąco usuwać martwe liście i dzbanki.

 

W tym przypadku stawiam na aklimatyzację do nowych warunków. Zapewnij jej dużo słońca i powinno być dobrze.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu opieram się na tym, co sam zauważyłem w ciągu 2 lat.

Być może w moim przypadku do ograniczenia stosowania fungicydów przyczyniła się dobra cyrkulacja powietrza.

Starsze rośliny tworzą dość zwarte kępy i jeśli roślina stoi w zastałym powietrzu, grzyb ma wtedy idealne warunki do rozwoju.

Warto również na bieżąco usuwać martwe liście i dzbanki.

 

Masz słuszność w tym co piszesz i całkowicie się z tym opisem zgadzam. Brak cyrkulacji powietrza i obumarłe liście będą bardzo mocno predysponowały do choroby grzybowej. A przy wielkich szklarniach i tysięcy roślin, usuwanie obumarłych liści to marzenia ściętej głowy. Podczas okresu spoczynku, większość z tych, którzy go stosują, zapewne nie mają możliwości zapewnienia odpowiedniej cyrkulacji powietrza. Ja na przykład nie mam. Podobnie jak nie mam możliwości, na bieżąco, usuwania martwych liści. Prawdopodobnie dlatego, osłabione w zimie moje rośliny, kiedyś tak okrutnie zachorowały.

 

Jednak patrząc na podatność samego gatunku na choroby grzybowe, należy go do czegoś porównać, np. do muchołówki. Może ona mieć całą masę martwych liści i być bardzo zabiedzona, ale nie zachoruje. Mimo wieloletniej uprawy jeszcze nigdy nie miałem żadnej choroby grzybowej u muchołówki, albo u sarracenii (może korzeniową u dwóch specyficznych gatunków i to regularnie). Wszystkie są trzymane razem z Cephalotusami. Dlatego sama podatność Cephalotusa na grzyby, mimo wszystko jest większa od innych roślin owadożernych. :) A mając doświadczenie z jego uprawą poczynając od 2004 roku, wolę dmuchać na zimne.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.