Skocz do zawartości

Trochę szalony pomysł


Combative

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mieszkam w bloku, na 4 piętrze. Chciałbym dowiedzieć się co sądzicie o moim pomyśle - chciałbym latem, w słoneczne dni wystawiać na dach moje zwykłe rośliny oraz niedoszłe owadożerne tj. capensisy i aliciae. Zapewniłbym im jakąś stabilizację, żeby ich wiatr nie zdmuchnął, będą w doniczkach ok. półlitrowych + w opakowaniu po lodach prawie że pełnym wody (pewnie z 0.3-0.5 l). Do tego mógłbym je jakoś odizolować od podłoża (jakaś czarna papa, na pewno się nagrzewa) żeby mi się nie ugotowały. Co o tym sądzicie? Zdałoby egzamin ? Pomysł wziął się stąd, iż w mieszkaniu mam tylko okna zachodnie i wschodnie, w dodatku w moim pokoju mam tylko zachodnie. Aha, wiem co pomyślą o mnie sąsiedzi xD

Edytowane przez Combative
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A po co? Zakładam, że jednym z głównych powodów hodowli roślin jest chęć podziwiania ich piękna. Jeśli będą rosły na dachu, trudno będzie je podziwiać na co dzień i pokazywać znajomym ;) Nie lepiej poszukać roślin, sprawdzających się na wschodniej/zachodniej ekspozycji?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś słabo widzę włażenie po tej koślawej drabince blokowej na dach, trzymając pod pachą doniczkę ;) Zakładam, że skoro piszesz o wystawianiu tam roślin to masz w ogóle możliwość dostania się tam. Nie wiem, czy to do końca legalne brykać sobie po blokowym dachu bez przeszkolenia/zabezpieczenia, bo chyba nie jesteś pracownikiem spółdzielni i nie masz takich uprawnień. Ale może się mylę ;)

Załóżmy, że możesz i dasz radę się wskrabać - myślę, że w upalne dni rośliny mogą się usmażyć, a i tempo parowania wody będzie takie, że możesz nie nadążyć dolewać. Jest też ryzyko, że pożrą Ci lub choćby rozgrzebią rośliny jakieś wścibskie ptaszyska. Poza tym, rośliny raczej lubią stabilne warunki, a ciągłe przestawianie ich z domu na dach i odwrotnie wystawi je na zmiany temperatur, wilgotności, nasłonecznienia, co niekoniecznie wyjdzie im na zdrowie.

Poza tym - tak jak pisze Serbia - Ty będziesz siedział w domu, a rośliny "piętro" wyżej - brak przyjemności obcowania z inwentarzem, który hodujemy właśnie dla przyjemności obserwacji.

 

Zawsze możesz doświetlić parapet wschodni, czy zachodni i cieszyć się cały rok roślinami. I tak w pewnym momencie zapewne zakupisz jakieś oświetlenie na sezon zimowy, gdy będziesz miał więcej gatunków.

Możesz wziąć pod uwagę rośliny, którym wystarczy mniejsza dawka światła. A nie masz balkonu, który otrzymywałby więcej nasłonecznienia? Zawsze to światło nie rozproszone przez ramę okienną/firanę.

Edytowane przez Kropka
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proste owadożery, o których piszesz, pociągną spokojnie na oknie wschodnim, bądź zachodnim. Na dach, jeśli już, nadawałaby się kastra, przerobiona na mini torfowisko, z kapturnicami i ew. muchołówkami (w lecie stanie w wodzie nie powinno im przeszkadzać). Te rośliny są wyjątkowo słońco-żerne. :) A w kastrze dodatkowo nie byłoby problemu z porywami wiatru.

 

Jak już wspomnieli przedmówcy, codzienne przenoszenie roślin w te i we wte niekonieczne im dobrze posłuży.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Latami swoje rosiczki czy muchołówki (nieliczne co prawda, ale były i są) trzymałem na wschodnim parapecie, i nie ma problemów. Jak dla mnie przerost formy nad treścią

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, dla rosiczek i muchołówek będzie za mocne słońce, nie ma co kombinować. Jedyne wyjście to gdy masz sporą hodowlę kapturnic, dla których na parapecie nie masz wystarczająco słońca, a koniecznie chcesz je hodować.

Trzymałem przez jeden rok swoje kapturnice na dachu, pięknie się wybarwiały. Były wszystkie w ogromnych kuwetach ponad 1m długości każda, stąd też i woda utrzymywała się. Niemniej u siebie musiałbyś sprawdzić, czy woda się nie będzie zbytnio nagrzewać. Druga sprawa - tak jak ktoś mówił wcześniej - czasem ptaszyska atakują. Stąd też ochrona z jakiejś siatki była by konieczna, no i ochrona przed wiatrem - bez niej nie urosną wysokie.

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak, ptaszory to spore utrapienie, nawet w warunkach balkonowych. Parę razy już mi się zdarzyło znaleźć pocięte muchołówki. Podejrzewam sroki, te cholery pewnie są strasznie ciekawe co to za nowość w środowisku się pojawiła ;) Na dachu zadanie będą miały ułatwione, bo tam ich nikt nie niepokoi - balkonów zapewne trochę się boją, bo tu co jakiś czas jest jakiś ruch ;)

Edytowane przez Serbia
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mogę mieć kota, ponieważ:

a) mam na nie uczulenie

b) mój tata ich nie lubi (ja też, tylko jako tako)

c) nie mam serca wystawiać go na dach xD

Dobra, temat zamknięty. Kupuję świetlówkę philips aurora i do terrarium z roślinkami ;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.