natalia.t Napisano 12 Października 2014 Share Napisano 12 Października 2014 W skrócie: Mam donicę z mchem torfowcem, gdzie były wysiane rosiczki długolistne i okrągłolistne. Kiedy ostatnio widziałam roślinki, największe miały do 1,5cm. Teraz bez rozgrzebywania mchu jestem w stanie zobaczyć tylko kilka zimowych pączków, kilka znalazłam bardzo głęboko, niektóre 2cm pod powierzchnią mchu. Pączki są malutkie, max 2mm. Czy takie małe roślinki dadzą radę się przebić przez mech na wiosnę? Czy lepiej ostrożnie przystrzyc mech już teraz? Niby te rośliny są przystosowane do rośnięcia w mchu, ale roślinki już kilka tygodni temu weszły w spoczynek, a mech wciąż bardzo bujnie rośnie. Obawiam się, że na wiosnę już nie zobaczę swoich rosiczek... Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cephalotus Napisano 12 Października 2014 Share Napisano 12 Października 2014 W skrócie Natalko, w dziale Opisy roślin jest temat z hodowlą gatunków rodzimych, mojego autorstwa, który wyraźnie podejmuje tematykę tego tematu. Proszę temat znaleźć i przeczytać, przynajmniej w odniesieniu do gatunków, co do których się dopytujesz. A tak lekko złośliwie się zapytam, czy ktoś w naturze strzyże mech torfowiec, żeby rosiczki mogły w nim rosnąć? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
natalia.t Napisano 13 Października 2014 Autor Share Napisano 13 Października 2014 A ja nieco złośliwie, ale również ze względu na ciekawość, na pytanie odpowiem pytaniami - czy w naturze kiełkowalność wynosi co najmniej 90%? Ze wszystkich siewek powstają dorosłe osobniki? Czy jeśli w naturze ze stu rozsianych nasion powstanie 10 dorosłych osobników to dobrze czy źle? A taki wynik otrzymany w hodowli to zadowalający wynik? Artykuł czytałam nie raz i nie dwa, ale dziś znów zajrzałam i znalazłam ciekawe zdanie: "Jest ona [Drosera anglica] w pełni przystosowana do konkurowania z nimi i zawsze będzie na ich wierzchu." Domniemam, że moje rosiczki po prostu nie przeczytały artykułu i nie wiedzą jak mają się zachowywać. Już idę na balkon streszczę im, żeby wiedziały, jak mają rosnąć, a nie będą mi się chować. A poważnie - ja naprawdę nie jestem w stanie w tej chwili znaleźć żadnej roślinki, poza tymi, które zasiały się na gołym torfie... Trudno mi sobie wyobrazić, żeby na wiosnę takie maleństwa przebiły się przez ponad 2cm gęstego mchu... Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cephalotus Napisano 13 Października 2014 Share Napisano 13 Października 2014 A ja nieco złośliwie, ale również ze względu na ciekawość, na pytanie odpowiem pytaniami - czy w naturze kiełkowalność wynosi co najmniej 90%? Ze wszystkich siewek powstają dorosłe osobniki? Czy jeśli w naturze ze stu rozsianych nasion powstanie 10 dorosłych osobników to dobrze czy źle? A taki wynik otrzymany w hodowli to zadowalający wynik? Kiełkowalność nasion w naturze wynosi różnie, może i nawet 90%, choć to też zależy ile nasion w ogóle jest żywych, a tego nikt nie bada. Nie wszystkie osobniki osiągają dorosłość, co jest oczywiste i ma głębokie uwarunkowanie w doborze naturalnym, bez którego istniejące gatunki byłyby szalenie niepodatne na jakiekolwiek zmiany lub choroby. W naturze ze 100 nasion powstanie tyle osobników, ile ekosystem jest w stanie w danej chwili pomieścić. Jeżeli jest już wysycony, to dorosłe osobniki nie pozwolą rozwinąć się siewką i przeżyją tylko bardzo nieliczne i wyjątkowo silne. Jeżeli ekosystem jest "pusty" i ma dużą przestrzeń, wówczas może przetrwać mnóstwo osobników, aż do momentu wysycenia ekosystemu i wytworzenia się równowagi. Taki wynik w warunkach hodowlanych to bardzo mizerny wynik. Spodziewałbym, się kiełkowalności rzędu 80-90%, jeżeli nasiona są świeże, nie wieloletnie i właściwie przechowywane. Wysiane też w odpowiednim czasie i po odpowiednim traktowaniu. Z wykiełkowanych roślin spodziewałbym się minimum 50% przeżywalności. Więc jakby nie liczyć ze 40 osobników powinno się w ten sposób uzyskać. Wszystko zależy jak ktoś sieje nasiona i jak stabilne warunki zapewnia. Ja się ze swoimi roślinami NIE pieszczę, pozostawiam je do konkurencji naturalnej dla mchu torfowca w warunkach zewnętrznych, które doskonale eliminują osobniki genetycznie słabe. Tego nie ma w przypadku in vitro i osobniki posadzone z in vitro w warunki mchu torfowca, zewnętrzne, wyglądały zauważalnie gorzej i niektóre w ogóle nie były w stanie konkurować z mchem torfowcem. Jest to ewidentny wynik braku selekcji naturalnej, która dokonałaby się w sposób natychmiastowy w takich warunkach zbliżonych do naturalnych. Artykuł czytałam nie raz i nie dwa, ale dziś znów zajrzałam i znalazłam ciekawe zdanie: "Jest ona [Drosera anglica] w pełni przystosowana do konkurowania z nimi i zawsze będzie na ich wierzchu." Domniemam, że moje rosiczki po prostu nie przeczytały artykułu i nie wiedzą jak mają się zachowywać. Już idę na balkon streszczę im, żeby wiedziały, jak mają rosnąć, a nie będą mi się chować. Cieszy mnie, że zaglądasz do mojego opisu. Niestety zdaję sobie sprawę, że szczegółowość informacji i obszerność moich opisów są nie raz uciążliwe i przytłaczające. Staram się w miarę rozsądku umieścić maksymalnie dużo informacji, ale nie jest to wszystko co mogłoby się w takich opisach znaleźć. D. anglica jest w stanie konkurować doskonale z mchem torfowem od siewki po dorosłego osobnika. Natomiast jest dość oczywiste, że kiedy roślina wchodzi w spoczynek i zatrzymuje swój wzrost, to nie bardzo znajduję siłę, która miałaby utrzymywać, w tym przypadku turion, ponad powierzchnią lub też przy powierzchni mchu torfowca. Nie robiłem zdjęcia kilkucentymetrowego osobnika, niczym żyrafy, gdzie wyraźnie widać różnicę między miejscem spoczynkowym turionu, a ostateczną wysokością jaką musiała osiągnąć rosiczka, aby przebić się na powierzchnię, ścigając się ze stale rosnącym mchem torfowcem. W pojedynczych sytuacjach, mech torfowiec zatrzymuje swój wzrost, ale takie zjawisko w hodowli jest super rzadkie i moja 8 letnia donica w większej swojej części ma właśnie taki torfowiec gdzie już wzrostu na wysokość dalej nie obserwuję. Jednak pozostałe donice mają jeszcze długie lata do tego stadium, poza tym, nie chcę do niego dopuścić, gdyż tak monstrualna poducha, zdecydowanie czerwie więcej wilgoci. Jedna dla estetami może być, ale więcej mi nie trzeba. Także pisząc "zawsze" miałem na myśli okres wegetacyjny i aktywnego wzrostu. Kiedy on się zatrzymuje, naturalnym stanem rzeczy jest przerośnięcie takiego turionu torfowcem. Co można dalej doczytać w mrozoodporności tego gatunki, gdzie zaznaczam, że na gołym podłożu sporadycznie wymarza, a w torfowcu nie. Co jest bezpośrednio związane z ciepłem metabolicznym mchu torfowca, oraz jego mechaniczną ochroną przed bezpośrednim wpływem czynników zewnętrznych na uśpiony turion rosiczki. A poważnie - ja naprawdę nie jestem w stanie w tej chwili znaleźć żadnej roślinki, poza tymi, które zasiały się na gołym torfie... Trudno mi sobie wyobrazić, żeby na wiosnę takie maleństwa przebiły się przez ponad 2cm gęstego mchu... Nie znajdziesz żadnych dorosłych osobników ani siewek, ani innych młodych roślin o tej porze roku, jeżeli chodzi o D. anglica. Powód został opisany powyżej. No to wspomogę Twoją wyobraźnię, ale na wiosnę, bo teraz nie mam ochoty grzebać za turionami, żeby pokazać Ci drogę jaką przebyła w tym roku do osiągnięcia powierzchni. Akurat mam donicę z D. rotundifolia, gdzie mech torfowiec wybitnie intensywnie rośnie, ale czy to D. anlgica, D. x obovata czy D. rotundifolia, w ich przypadku jest to bez znaczenia. Wszystkie są przystosowane do rośnięcia w mchu torfowcu i jak już zaznaczyłem, konkurowania z nim. Liczę, że moja odpowiedź, wyczerpuje Twoją ciekawość, przynajmniej trochę. (Chciałaś odpowiedź, to proszę. ) Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
natalia.t Napisano 13 Października 2014 Autor Share Napisano 13 Października 2014 (edytowane) No ok, ok, już rozumiem Ale akurat dorosłe osobniki to znajduje, i to wcale nie tak bardzo głęboko Edytowane 13 Października 2014 przez natalia.t Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cephalotus Napisano 26 Października 2014 Share Napisano 26 Października 2014 Ponieważ ostatnio wysyłałem komuś D. anglica, toteż postarałem się wyciągnąć ją w całości, żeby nie urwać zeszłorocznych korzeni. Poniższe zdjęcie ukazuje turion, z tegorocznymi żywymi korzeniami, a poniżej nich martwą łodygę i starą rozetę korzeniową. Różnica pomiędzy norą, a starą rozetą korzeniową wynosiła ok. 4 cm. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
natalia.t Napisano 27 Października 2014 Autor Share Napisano 27 Października 2014 Ta rosiczka wykiełkowała poprzedniej wiosny? Mam nadzieję, że moje tegoroczne siewki też sobie poradzą i będzie mi dane je zobaczyć wiosną wychylające się z torfu jak dżdżownica. ;D Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cephalotus Napisano 27 Października 2014 Share Napisano 27 Października 2014 Jest bez różnicy czy ona wykiełkowała w torfowcu czy została w nim posadzona jako dorosła roślina. Siewki tak samo potrafią się wydłużyć, jeżeli jest taka konieczność. Ale siewek poszukiwać nie będę, bo to byłaby syzyfowa praca. Swoją drogą obecnie 100% moich D. anglica skiełkowało w mchu torfowcu, również tak, którą pokazałem. to samo tyczy się D. rotundifolia. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się