Cephalotus Napisano 5 Marca 2016 Share Napisano 5 Marca 2016 Przeczytałem sobie temat i powiem, że jest bardzo ciekawy, choć nie jest w grupie moich zainteresowań. Jednak trochę zboczył z toru w trakcie. Istotą tematu było wybielanie światła przy tworzeniu paneli LED do oświetlania roślin. Swoją drogą, jestem laikiem w dziedzinie doświetlania roślin LEDami i przez to mam nieco inną perspektywę spojrzenia na to o czym pisaliście. Mimo wszystko prosiłbym, aby nie przyrównywać światła słonecznego do czegokolwiek sztucznie stworzonego, bo to ciągle będzie nie to samo, a nawet jak jest podobne - to ciągle nie jest to samo. Załączam trzy obrazki, które powinny były na którymś etapie pojawić się: 1. Spektrum widzianego światła słonecznego: Tutaj rzuca mi się w oczy raczej żółty jak zielony, jeżeli chodzi o spektrum "środkowe" światła widzianego. 2. Spektrum światła słonecznego, a niesiona energia: 3. Spektrum światła pochłanianego przez chlorofil: Jak tak patrzę na to zestawienie, to już wiem dlaczego rośliny wolą mimo wszystko barwę niebieską nad czerwoną, bo ta pierwsza niesie więcej energii. A wracając do tematu. Kwestią gustu jest barwa światła jaką będzie widać, tworząc panele LED. Czy będą różowe, fioletowe, czerwonawe, niebieskawe czy białawe. Proszę wziąć sobie do serca, że światło i jego spektrum stanowi tylko jeden z licznych czynników, które odpowiadają za sukces w hodowli. Jak ktoś ma inne czynniki opanowane do perfekcji, to może wejść w sferę manieryzmu widzianego koloru światła i jego wpływu na proces fotosyntezy. Jeżeli jednak coś w hodowli jeszcze będzie kuleć, to możecie sobie mieć dostęp do światła słonecznego - najlepszej wersji oświetlenia - i ciągle mieć porażki. Dobrze byłoby toczyć rozmowy z takim zaangażowaniem, mając na względzie istotę tematu w odniesieniu do hodowli roślin. Innymi słowy - bez spiny. To dyskusja o tym czym wolicie słodzić herbatę tworząc panele LED. Ja osobiście świetnie funkcjonuję z hodowlą na świetlówkach, bo moim priorytetem jest równowaga między estetyką a efektywnością. Skoro rozmawiamy o wybielaniu światła, co jest istotą tematu, a przy okazji zeszliśmy na procesy fotosyntezy, to jeżeli biała barwa składa się z: czerwonego, zielonego(?) i niebieskiego, a dodamy ją do czerwonego i niebieskiego, to na pewno rośliny skorzystają z tego więcej jak w przypadku dodania samej barwy zielonej, bo jest im "obojętna" fotosyntetycznie. No trudno temu zaprzeczyć. Jednak efekt wybielania światła będzie lepszy przy zastosowaniu samej diody zielonej(?). Choć ja myślałbym bardziej o żółtej? Sprawa jest łatwa... weźcie kartkę papieru, wytnijcie kółko albo dwa, i pomalujcie kredkami po równo: niebieski, żółty/zielony i czerwony; nabijcie na ołówek i szybko zakręćcie... To taka fajowa zabawa z fizyki. Z tym, że dopiero jak użyjecie żółtego wyjdzie wam biały, nie zielonego. Tak pamiętam z zajęć na fizyce, może źle pamiętam, no ale wizualnie wychodzi biały. Ogólnie mówiąc każdy budując panel led powinien sam zdecydować jakie rozwiązanie wykorzysta. I co dla niego będzie priorytetem. Prawda absolutna! Dobra teraz napiszę tak, światło w zależności od tego, że świeci, przenosi określoną energie to również pełni funkcję informacyjną dla rośliny przez co wymusza określone procesy zachodzące w niej. Sądzę, że jednak powinieneś to wiedzieć. I dziękuje, że nareszcie się ze mną zgodziłeś. Kontrola nad światłem w zakresie tego z pobieranego przez roślinę w fotosyntezie jest niezmiernie ważna i najważniejsza dlatego więc nie warto zaburzać tego stosunku przez diody białe, o których nie ma żadnej informacji. Tutaj odnoszę wrażenie, że wchodzimy w sferę domysłów jak wiedzy do wykorzystania w praktyce. Myślę, że dla ułatwienia sobie życia w tego typu dyskusjach można uznać wpływ energii światła zielonego za nieistotnie mały w całokształcie udanej hodowli roślin owadożernych, aby używać tego za argument. Jeżeli ja nie widzę specjalnie różnicy w zachowaniu moich roślin gdy mają 6x18W i 8x18W (świetlówki), to wpływ energii światła zielonego na rośliny, potraktowałbym jako coś poza marginesem istotności. Teraz napiszę, czemu w ogóle taki temat, bo widzę że galopujecie już za daleko. Temat nie porusza procesu, fotosyntezy (o tym kiedy indziej) tylko problemu wybielania światła. Jak komuś nie przeszkadza różowy lub fioletowy kolor nie musi tego nawet czytać, choć uważam, że powinien. Zgodzę się, że temat ostatecznie uciekł z naciskiem od założenia autora tematu, ale niestety tak z tematami bywa, że żyją i jak rzeka, meandrują w różnych kierunkach. Ważnym jest, aby rozmowa się toczyła i coś wnosiła, choć niektórzy lubią rozmawiać dla samej rozmowy (to akurat nie jest wycelowane w niczyim kierunku). Zgodzę się z MarcinS, że przydałoby się kolorystyczne porównanie zdjęć, w sensie, obrazek np. skali kolorystycznej sfotografowanej w świetle dziennym i innych. Z tym, że w pochmurny dzień a słoneczny to też będzie wyglądać inaczej i zależy jak ktoś ma ustawiony balans bieli w aparacie. Mimo wszystko dałoby trochę lepsze rozeznanie w różnicy jaką dają pewne modyfikacje. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptaah Napisano 6 Marca 2016 Share Napisano 6 Marca 2016 Proponowany przez Ciebie sposób "wybielenia" diod traktowany może być jedynie jako wskazówka i punkt wyjścia do indywidualnych prób i testów. Bo jakim sposobem dojść ile zielonych ledów użyć gdy każdy ma inny panel i co innego w niego wsadził (diametralnie różne są choćby stosunki ilościowe kolorów niebieskiego do czerwonego - zalecane przez niektórych 1:10, a i czerwieni jest więcej niż tylko jedna). Co rusz powstają nowe modele ledów, a ludzie wymyślają co rusz nowe warianty kolorystyczne. W gotowych panelach grow led poza dominującą czerwoną i niebieską barwą spotyka się ultrafiolet, pomarańcz itp. Czy zatem oparcie się jedynie na tych 2 wskazanych przez Ciebie barwach i "bezużytecznej" zieleni jest właściwym rozwiązaniem? Nie mnie oceniać, jednak zaryzykowałbym, że rośliny dużo przy tym tracą. Widziałem jakiś czas temu power ledy o tajemniczo brzmiącej nazwie "full spectrum", rzekomo najlepsze dla roślin. Nie testowałem ich jednak w moim mniemaniu powinniśmy sobie upraszczać, a nie komplikować, życie. W miejsce zatem klecenia panelu i lutowania setek diod szedłbym raczej w kierunku testowania mniejszej ilości ledów mocniejszych, o spektrum światła bardziej uniwersalnym dla roślin (czyli na zasadzie jedna dioda zawierająca wszystkie wymagane spektra) oraz barwie światła przyjemnej dla oka (w przypadku wykorzystania panelu w mieszkaniu). Osobiście posiadam jeden panel w "fioletach", który szczęśliwie używam w piwnicy i moje zdanie jest takie, że to tortura dla oka. Sens ma to jedynie w produkcji, gdzie na rośliny nie ma potrzeby (i ochoty) spoglądać. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się