Raczej optowałbym za tym, że teraz jest normalnie. Mam na myśli to, że może wtedy była w trochę gorszej kondycji. Nie miała zwyczajnie siły na taką myśliwską ekwilibrystę. Owinięcie liścia wokół komara nie tylko gwarantuje, że on się nie wyczołga po paru godzinach, ale zapewnia też lepsze wchłanianie pokarmu. Ewentualnie może teraz trafił jej się wybitnie smaczny komar. Możliwe, że ona trawi właśnie Twoją krew. Jednej z moich muchołówek zdarzyło się kiedyś zasmakować ludzkiej krwi. Po otwarciu pułapki, wkoło resztek komara widać było delikatną, czerwoną obwódkę.