sphagnum

Pięknie to wygląda. Zdecydowanie to już nie tylko 'zbiornik hodowlany', ale również ozdoba mieszkania.

Kiedy się dowiedziałem, to nawet nie pamiętam - podejrzewam, że we wczesnym dzieciństwie. Natomiast chęć hodowania owadożerów chodziła mi po głowie od dobrych kilku lat, ale że miałem kota, to te dwie rzeczy były nie do pogodzenia. Kiedy kota już nie było, wpadłem na pomysł postawienia na oknie jakiejś ładnej rośliny i tak od myśli do myśli przypomniałem sobie o owadożerach.

Jeśli chodzi o ukorzeniacz, to u mnie nie tylko nie pomagał, ale wręcz wszystkie sadzonki liściowe potraktowane ukorzeniaczem czerniały i nic z nich nie było. Natomiast bez ukorzeniacza wszystko idzie gładko. Moje wnioski w najmniejszym stopniu nie są miarodajne, bo nie wykonałem -nastu czy -dziesięciu równoległych prób, to od razu zaznaczam, ale jednak ukorzeniacz nie wydaje mi się dobrym pomysłem (w tym konkretnym wypadku oczywiście).

Widzę tu nowe wyzwanie dla maniaków ręcznego dokarmiania owadożerów... ;-)

Moja teoria roślinnego rasizmu została naukowo obalona.

Chwast to podroślina i nazywanie go rośliną to ujma dla wszystkich prawdziwych roślin.

Jeśli chodzi o dzbaneczniki na parapet: KLIK.

Od czasu do czasu, kiedy będę miał się czym pochwalić, będę wrzucał tutaj swoje zdjęcia. :-) Na pierwszy ogień idzie Cefalotus, który jeszcze niedawno wyglądał tak: A aktualnie, dzięki wiosennemu słońcu, zmienił się tak: Zaczął się również intensywnie dzielić, wypuszczając mnóstwo liści ze wszystkich stron: Ponadto: Moja wizja capensisów Dywanik małych alicji: Drosera venusta: Na koniec ciekawie wybarwiona pułapka Dionaea muscipula 'typical':

Piękna psitaccina, gratuluję. :-)

U mnie perlit chętnie pokrywał się pleśnią. Zastosowałem proste rozwiązanie - na wierzchu doniczki kładę płytką warstwę czystego torfu, tyle tylko, by przykrywał podłoże z perlitem. Działa bezbłędnie.

Nie przesadzajmy. Jak będzie miała światło, wodę i temperaturę pokojową, to co najwyżej przystopuje wzrost na czas kwitnięcia.

Co do płynu do higieny intymnej to też pierwsze słyszę. Natomiast jeśli chodzi o Topsin, to możesz spokojnie lać, nic nie zaszkodzi roślinom. Rozcieńczasz w wodzie w stężeniu takim jak dla roślin ozdobnych i po prostu podlewasz cały torf od góry (łodyżki też można polać). Przy czym ja stosowałem stężenie ok. 0,4 ml na 250ml wody destylowanej (czyli większe od zalecanego) i rośliny żadnych fochów nie stroiły. Natomiast bardziej od Topsinu polecam Amistar 250 SC - Topsin zdaje się wykazywać mniejszą skuteczność, biorąc pod uwagę dyskusje na forum. PS Trzeba jeszcze pamiętać, że konieczne jest powtórne podlanie, tak po tygodniu. Z bardziej naturalnych środków mogę polecić Biosept Active na bazie grejpfruta - moja siostra używała do Capensisów i ponoć dobrze działał. Z tymże jest cholernie drogi. PPS Jeśli chodzi o zapobieganie, to radą jest duża ilość słońca i dobra cyrkulacja powietrza. Chociaż jak się trafi felerny torf, to środki prewencyjnie mogą nie pomóc.

Gratuluję pięknej rośliny. :-)

Zwykły zjadacz chleba rosiczką nazywa muchołówkę, więc w tym wypadku podpis jest wystarczająco adekwatny do zdjęcia, można by rzec... ;-)

A nasiona nie był przypadkiem przysypane? Bo jakiś przekopany ten torf z wierzchu. W każdym razie postaw doniczkę na parapet (wschodni/południowy) i podlewaj wodą destylowaną/demineralizowaną (widać wykwity soli na powierzchni), a może coś z tego jeszcze będzie.

Chwasty, chwasty. Spytaj się znajomego, czy wysiewał nasiona, a jeśli tak - to kiedy. Jeśli potwierdzi, to potrzymał bym tę doniczkę, rosiczki czasem długo zabierają się za kiełkowanie, szczególnie kiedy nie mają światła, czy odpowiedniej wilgotności.

W sumie to mogą być przędziorki - sprawdź w tym temacie, czy charakterystyka się zgadza, popatrz też na zdjęcia na google grafice pod hasłem przędziorki i porównaj.

To są wykwity soli. Podlewaj owadożery wodą demineralizowaną/destylowaną - minerały w wodzie, której aktualnie używasz, doprowadzą do zmarnienia roślin.

Hmm czy przypadkiem nie wyglądają tak o?

Biorąc pod uwagę tylko to, czego ostatnio słucham najwięcej, to Corruption, Dave Matthews Band, Front Line Assembly, Frontside, Godsmack, Lamb of God, Russian Circles...

Ale to rośliny mają u Ciebie dobrze. To ja takich frykasów na obiad nie jadam.

*efektywne Chociaż zbyt efektowne też nie jest, nie ma co się oszukiwać.

Ćsiii... ;-)

Jeśli chodzi o pęd podwójny, to już tajemnica każdego hodowcy. Natomiast jeśli chodzi po prostu o pęd, to wystarczy podlewać i nie trzymać rośliny w szafie, tudzież piwnicy, roślina sama prędzej czy później zakwitnie - jeśli zimowałeś muchołówkę, to po wybudzeniu, kiedy poczuje wyższą temperaturę i większe ilości słońca, od razu powinna zacząć się rozmnażać jak szalona.