Skocz do zawartości

beginner co każdego tłustosza uśmierci


sphagnum

Rekomendowane odpowiedzi

A więc warunki, w których trzymam tłustosze są następujące:

 

- parapet wschodni

- oświetlenie 2x54W liniowe ok. 35cm nad doniczkami

- podłoże torf+perlit ok. 2:1

- podlewanie po wchłonięciu poprzedniej porcji (torf na szczycie doniczki wilgotny)

- temperatury (i tu może być problem?) ok. 25-26 stopni w dzień (przez świetlówki) i ok. 17 w nocy

- wilgotność ok. 55%, możliwe że przy samych roślinach jest niższa przez świetlówki, ale higrometr tego nie potwierdza

 

Problem mój polega na tym, że praktycznie każdy tłustosz dąży u mnie do autodestrukcji. Na początku produkuje coraz krótsze liście (rozeta maleje), potem robi się bardzo jasnozielony (coś na pograniczu zielonego z żółtym), a następnie powoli usycha, pod koniec mając tylko zielony środek, który również w końcu staje się brązowy.

 

Co więcej, ostatnio hodowane w podobnych warunkach rosiczki tropikalne zaczęły również marnieć, zdechły mi już sp. Botswana, venusty, aliciae, a teraz nawet capensisy produkują coraz mniejsze kropelki i pojawiają się im czarne końcówki. Wszystkie te rośliny stoją na kuwetach tuż przy szybie, rosiczki od strony pokoju na razie nie mają żadnych problemów. O ile problem z tłustoszami miałem w zasadzie od zawsze (chociaż ostatnio nasila się), to rosiczki przez zimę miały się OK, dopiero ok. lutego zaczęły marnieć.

 

Co może być tego powodem? Co zmienić w warunkach? Moim podejrzeniem jest zbyt wysoka amplituda temperatur, ew. zbytnie wysuszanie powietrza przez świetlówki... Ale jeśli by to była prawda, no to trochę lipa, bo niemały pieniążek na te świetlówki wydałem i wydawały się być pomocne... Do czasu? Może jeszcze je podnieść wyżej, albo zakupić nawilżacz powietrza do pokoju? Jeśli chodzi o same tłustosze, to może przenieść je na niedoświetlany parapet (wiem, że akurat tłustosze niekoniecznie lubią bezpośrednie światło, ale jednocześnie zastanawiają mnie te rosiczki)? Sam już nie wiem...

 

Podłoże nie gnije, pleśni nie widać, chyba że jakiś wirus się u mnie pałęta, czy inne szkaradztwo. Jedyne co jeszcze mogę dodać, to te galaretowate gluty, ale akurat w kuwecie od tłustoszy tego nie zauważyłem, pewnie dlatego, że nie cały czas jest w nich woda.

 

Jeszcze zdjęcia:

Tłustosze w kółkach to te, które miałem wcześniej, reszta została dosadzona dzisiaj.

post-5782-1365783177_thumb.jpg

post-5782-1365783181_thumb.jpg

P. X 'Tina', która jeszcze niedawno wyglądała jak w linku

post-5782-1365783220_thumb.jpg

http://www.rosliny-owadozerne.pl/index.php...st&id=16596

 

I jeszcze tłustosze, które rosną nieco z boku, można powiedzieć w cieniu, co widać na pierwszym zdjęciu (znów te w kółkach to "stare", reszta dzisiaj dosadzona):

post-5782-1365783354_thumb.jpg

post-5782-1365783362_thumb.jpg

Edytowane przez beginner
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 33
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Generalnie tłustosze wyglądają jakby rzeczywiście światło było dla nich zbyt mocne (wszystkie mają mocno czerwone liście). Ja winę widziałbym tutaj jednak w podłożu - wyglądają jakby rosły w samym torfie. Tłustosze meksykańskie w naturze w takim podłożu praktycznie nie występują.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Pierwsza moja myśl, gdy zobaczyłem zdjęcia - podłoże. Pokombinuj trochę ze wzbogaceniem go o wermikulit, perlit, żwir. Piszesz, że pod tłustoszami ciągle jest woda. Może im za ciężko w tak mokrym podłożu, szczególnie, że jest nim sam torf.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podłoże to nie jest sam torf, tylko płyciutka wierzchnia warstwa to sam torf, bo perlit na wierzchu ma u mnie tendencje do pleśnienia (nie wiedzieć czemu torf pozostaje nieskażony). Tym niemniej zastosuję się do rad i zmienię mieszankę (jak tylko wyzdrowieję... :/), jak i ograniczę podlewanie - póki co, zgodnie z Waszymi sugestiami, wstrzymam się ze zmienianiem miejsca. Wielkie dzięki za pomoc! :)

Edytowane przez beginner
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci szczerze, że te tłustosze wyglądają jakby zimowały.

Co do światła, nie sądzę aby było za mocne. W moim terrarium jest 2x 36W 20cm nad roślinami i rosną wybitnie.

Co do podlewania, podlewam z taką samą częstotliwością jak Ty i nie przeszkadza to moim roślinom.

Podłoże mam o bardzo podobnym składzie jak Twoje.

Ile już tłustoszy Ci padło i w jakim przeciągu czasu?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedawno wyzionął ducha moranensis, wcześniej, jeszcze przed nowym rokiem, gracilis x moctezumae, ponadto również jeden nieoznaczony. Teraz to samo dzieje się z tymi małymi hybrydami z pierwszego zdjęcia, zresztą agnata również ostatnio podupada, chociaż przez całą zimę wyglądała pięknie.

 

Na początku też pomyślałem o zimowaniu, ale pominąłem to, myśląc, że przez wysokie temperatury w dzień nie wejdą w stan zimowania.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie ze strony www.pinguicula.org

 

Pinguicula agnata

P2(HR).jpg

 

Jak dla mnie warunki w jakich rośnie ten gatunek czy zdecydowana większość tłustoszy meksykańskich to podłoża skaliste, mineralne, często wapienne (albo gipsowe), względnie cienka warstwa mszysta pokrywająca wilgotne skały. Ma to się ogólnie nijak do torfu. Piszesz, że tam jest torf z perlitem, ja tego perlitu nie widzę zupełnie, albo inna jest mieszanka głębiej jak na wierzchu.

 

Ostatnio mieszanka jaką zastosowałem dla tłustoszy meksykańskich to: torf : piasek (średnica od 1-3mm) : perlit : wermikulit : granulat wulkaniczny. W proporcjach 1:2:2:2:2. Dałem torf, bo nie mogłem się powstrzymać, aby tej szczypty jednak nie dać. To mieszanka dla gatunków, które nie rosną na skałach wapiennych. Dla tych do rosną na skałach wapiennych i gipsowych (to nie jest to samo!) dodałem całkiem sporo dolomitu i margla (twardsza forma kredy) dla dostarczenia jonów wapiennych. Trzymanie np. rosiczek w takim podłożu podejrzewam, że równało by się z ich zgonem. Podobnie doniczki z podłożem z dodatkiem jakiejś naturalnej formy wapna nie powinna stać w wodzie z innymi doniczkami bez tego dodatku. Nie mniej większość tłustoszy świata rośnie na podłożach wysoce mineralnych, a ubogich organicznie i do tego wapiennych. Tylko pojedyncze gatunki rosną na podłożach mineralnych bezwapiennych, a jeszcze mniej na podłożach torfach bez jonów wapiennych. Tych ostatnich to chyba są dosłownie jednostki. Tłustosze meksykańskie (większość) zdecydowanie lepiej rosną na podłożach dobrze zdrenowanych, dobrze napowietrzonych, stricte mineralnych, jeżeli w naturze rosną na skałach lub podłożach mineralnych. Oczywiście nie dałbym powyższej mieszanki Pinguicula villosa, który rośnie na bardzo wolno rosnących mchach torfowcach (bardzo rzadkie i trudne do dostania w hodowli), albo super rzadko na gołym torfie.

 

Oczywiście stosuje się mieszanki torfowe, w których one sobie dają radę. Ja niegdyś stosowałem mieszankę 1:2 torf : piasek i wiele gatunków meksykańskich sobie w niej radziło. Ale z wielu gatunków, tylko P. emarginata mi kwitł. Cała reszta nawet nie próbowała, co często spotykam u roślin wapieniolubnych, którym nie da się tych jonów (nie tylko owadożernych). Dlatego ja teraz będę próbował uprawę tłustoszy meksykańskich na pierwszej mieszance. Dobrze by było, jakbym miał gips, gdyż tam jest trochę inny rozkład jonowy, często nie obojętny dla rośliny. Jednym jest ładnie rosnąca, roślina, która nigdy nie zakwitnie, a innym, która będzie kwitła co roku.

 

Poza tym bardzo wiele gatunków tłustoszy meksykańskich (jeżeli nie wszystkie) mają okres spoczynku suchy i nieco chłodniejszy. Sezon liści owadożernych przypada na lato, które jest gorące i o wiele wilgotniejsze. Okres wzrostu przypada jakoś tak od maja/czerwca do listopada/grudnia. Potem rośliny powinny być podsuszone, i wytworzyć rozety spoczynkowe.

 

Nie mam ogromnego doświadczenia z tłustoszami, ale zapewne zdarzają się wyjątki, które mogłyby rosnąć cały rok bez spoczynku, kwitnąc na okrągło. Nie wiem jakie to są, dlatego ich nie wymienię.

 

Generalnie wypadałoby podzielić tłustosze meksykańskie na:

- wapieniolubne

- gipsolubne

- reszta (czyli bez gipsu i wapna), a w tym są pojedyncze rosnące w sporej ilości organiki.

 

Jak będę miał więcej obserwacji własnych i doświadczeń, to na pewno się nimi na forum podzielę. Na razie powoli powracam do tłustoszy, więc trochę to potrwa. To tak na razie moja zdobyta wiedza na temat tych roślin. Polecam sprawdzenie sobie informacji, oglądniecia zdjęć z ekosystemów na podanej stronie: http://www.pinguicula.org/pages/pages_prin...es/pictures.htm

 

Pomyślcie, co to są za rośliny, jeżeli wiele z nich rośnie razem z kaktusami jedne obok drugich.

 

P3(HR).jpg

 

Jeszcze wykres temperatur i opadów dla P. cyclosecta (generalnie są nieduże różnice wśród regionów Meksyku, aczkolwiek są).

76393-monterrey.gif

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może i ja dorzucę kamyczek do ogródka, co by Ci w głowie trochę zamętu zrobić.

Mam 'Tinę', która znana jest z bezproblemowości i łatwości w uprawie. Zakupiona w hipermarkecie. Przez dwa lata rosła na południowym parapecie w tej samej doniczce w tym samym podłożu (torf). Kwitła, rozrastała się tak, że nie mieściła się już w doniczne. W zeszłym roku z racji przeprowadzki do nowego lokum postanowiłem trzymać ją na dworze. I tu zaskoczenie - sytuacja dokładnie z Twojego opisu. Roślina zaczęła marnieć. Produkowała coraz krótsze liście, potem robiła się bardzo jasnozielona prawie przezroczysta, a następnie usychała począwszy od najstarszych liści. Pierwsza myśl - zbyt mocne światło. Zmieniłem lokalizację tak, aby rano padało na nią bezpośrednie światło słoneczne (tak do 10) a później światło rozproszone. Na niewiele to sie zdało - roślina co prawda nie marniała, ale też nie wypuszczała nowych liści. W końcu z powrotem wstawiłem do domu na południowy parapet. Dziś po 8 miesiącach przypomina roślinę z pierwszych dni po zakupie.

Nie mam pojęcia co dokładnie miało wpływ na taką reakcję rośliny, zważywszy, że zawsze rosła na południowej wystawie, ale raczej stawiałbym na zbyt mocne oświetlenie, ewentualnie zbyt długi czas naświetlania.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym stawiał na:

1 za mocne oświetlenie przy słabym systemie korzeniowym

2 nagrzewanie się powierzchni torfu i to tłustoszowi nie pasuje - piszesz 26 stopni w dzień ale to ma powietrze torf może nagrzać się bardziej

 

Zwróć uwagę na wykres temperatur dla tłustosza (ten wrzucony przez Cephalotusa) tam temperatury mieszczą się między 15 a 30 stopni ale w ciągu całego roku a nie doby.

Spróbuj zacienić trochę te tłustosze i ochłodzić im trochę otoczenie.

 

Ja Wesera z kiepskim systemem korzeniowym (po przesadzeniu z kawałkiem torfu do nowej doniczki) wyniosłem na świeże powietrze (strona południowa pełne słonce) i sytuacja z roślinką taka jak u slsc - tłustosz zaczął wyglądać jak by się ugotował liście jasnozielone/przeźroczyste, a potem zaczął usychać.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.