Skocz do zawartości

Drosera scorpioides - gemmae


Maja100

Rekomendowane odpowiedzi

Ale ja nie wiemy jakiej kondycji są rośliny. Spróbuj chłodu, on stymuluje wytwarzanie gemmae. Obniż temperatury, spokojnie dają sobie radę w niskich temperaturach dodatnich, jak masz gdzieś ok 15*C i mniej, to postaw ją tam.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

One są w kiepskim stanie. Najlepiej popraw im warunki, niech trochę odżyją.

Drogi kolego, jako, że osobiście mam raczej kiepskie doświadczenie z tym gatunkiem, to zakładam, że Ty, dając radę co do konieczności poprawy warunków hodowli, teraz wypytasz się koleżanki Maja100 o zapewniane przez nią warunki i stosownie je skorygujesz.

 

Poza tym podzielam Twoje spostrzeżenie, że rośliny energią nie kipią. Toteż, może chwilowo moje wskazówki co do zapewniania im chłodu, można odłożyć co najmniej na przyszły rok.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po zdjęciu idzie jedynie wywnioskować że Twoje rosiczki są wybitnie niedoświetlone. Zimą należy pigmeje choć minimalnie doświetlać nawet zwykłą świetlówką energooszczędną. Przydały by się jakieś szczegóły o składzie podłoża (czysty torf czy mieszanka) i podlewanie.

Dodam że jak będziesz je utrzymywać w tym stanie nic nie robiąc, to do wiosny większość mogą nie wytrzymać. Ponadto wygląda mi na to, że dajesz za dużo wody w stosunku do ilości światła. Jak jest faktycznie musisz Maju sam napisać jak podlewasz :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może macie rację z tym doświetlaniem.. Bo rzeczywiście ich nie doświetlam. Myślałam, że te rosiczki po wydaniu gemmae zamierają .. Tyle, że one nawet nie mają zamiar wydawać gemmae :( Co do podlewania, to nie mają bardzo mokro, tylko lekko wilgotne podłoże. Podłoże w jakim rosną to sam torf. W takim razie kupię jakąś żarówkę i będę doświetlać.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Scorpioides przy odpowiedniej uprawie kilka dobrych lat pociągnie :). Twoje na oko mają już ze 2 lata. I zgadzam się z poprzednikiem - bez doświetlania zimą ten światłolubny gatunek nie da rady. Właśnie objawia się to takimi nieotwierającymi się liśćmi na początku, z tego co zauważyłem u siebie. Podłoże strasznie jakieś czarne, ale jeśli inne rosiczki dobrze Ci w nim rosną to nie powinien to być główny czynnik złego stanu rośliny.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, inne roślinki mi w tym podłożu rosną bardzo ładnie :) W takim razie kupię im jakąś żarówkę do doświetlania. Już nawet dzisiaj patrzyłam na żarówki ale były tylko o barwie 2700K, niestety 6500K nie było .. Czy te 2700K też są dobre czy lepiej szukać 6500K ?

Edytowane przez Maja100
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cephalotus, przyznaję się do błędu, że nie zapytałem o warunki hodowli. Stwierdziłem, że jest wystarczająco dużo informacji o tym, jakie warunki są optymalne dla tego gatunku.

 

Z własnego doświadczenia wiem, że wystarczą te o 2700 K.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cephalotus, przyznaję się do błędu, że nie zapytałem o warunki hodowli. Stwierdziłem, że jest wystarczająco dużo informacji o tym, jakie warunki są optymalne dla tego gatunku.

 

Z własnego doświadczenia wiem, że wystarczą te o 2700 K.

Nie chodziło mi o wytykanie komuś jakiś błędów, absolutnie. Tylko jak już dawać radę, to z konkretami lepiej. ;-) To tak w roli wyjaśnienia.

 

Ze swojej strony, mogę dodać, że kiedyś dałem kuzynce D. scorpioides. Hodowała je na południowym parapecie. Generalnie ich nie przesuszała, ale czasem nie miały wody w podstawku. Pełne słoneczko, zero wiatru, zero ruszania, przenoszenia. Temperatura pokojowa. Urosły monstrualnych rozmiarów. Na pewno wydały wówczas gemmae, a potem chyba jakoś padły. Nie wiem nawet z jakiego powodu. Osiągnęły sporą wysokość, bo trzeba było je wspierać. Absolutnie też nie były w zimie doświetlane, natomiast taki zabieg bezsprzecznie jest korzystny.

 

Jedno na temat tego gatunku wiem. Nie dzierży bycia przenoszonym, a moje wyniesione na dwór latem nie specjalnie były z tego powodu uradowane. Zgadywałem tylko, że intensywne szarpanie przez wiatr był jednym z tych czynników, który spowodował, że nie urosły więcej jak na 2-3 cm i szybko padły.

 

Muszę kiedyś podjąć się ponownie pigmejek, ale miejsce, a dokładniej jego brak, to mój podstawowy ból.

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.