Niekumaty Burak

A włoski u nasady liści ...

Zauważ, że czernieją najstarsze liście, zjawisko naturalne.

Nie byłbym tego tak do końca pewien. Właśnie tej nocy (letnie przesilenie Słońca) podobno może zakwitnąć.

http://www.rosliny-owadozerne.pl/Ogolnie-f18.html

Według mojej wiedzy, Pinguicula wypuszcza młode tylko z nasady liścia. Widać mało jeszcze wiem.

. Teoretycznie tak, w praktyce bardzo trudne. Ale zdarza się, że wydają kiełkujące nasiona.

Widzę potencjalne niebezpieczeństwo użycia czarnej włókniny lub czarnego malunku. Bezchmurna pogoda spowoduje nagrzanie się inspektu za dnia, a w nocy będzie siarczysty mróz. Duże dobowe różnice temperatur są niekorzystne.

Pokaż też dokładnie liście.

Przelewanie spowodowało, że torf "zbił się". Dlatego sugeruję przesadzenie do świeżego torfu i ewentualne dodanie perlitu. Nie wiem co jest między osłonką a doniczką, ale jest to niepotrzebne.

Ręcznie robione.

Po długich konsultacjach z Biedronką, do dzbana z D. prolifera dosadziłem P. 'Tempa'. Zobaczymy co z tego wyniknie. Ciąg dalszy wiosennych porządków. Rosiczki w walce o trzeźwość. Kufle dziewicze, nic z nich nie piłem. Efekt końcowy. Uporządkowałem również tłustosze. Na tę chwilę nie ma co focić.

Trzymałem capensisa i inne rosiczki w doniczkach o wysokości 15 cm. Rosły nieporównanie lepiej niż w niższych.

Najlepszy był drugi zwrot akcji, gdy kwiat zaczął wracać do kadru.

O żeż ty, rokosz się zawiązuje.

Drosera capensis w bardzo dobrej kondycji, zważywszy na to, że musiała "męczyć się" w hipermarkecie. Brak rosy naturalny, była lekko przesuszona i ma stres spowodowany zmianą lokalizacji. Za kilka dni dojdzie do normy.

Z tego co jestem w stanie zrozumieć - chcesz by pompa z rurą zawiniętą w spiralę krążyła z lodówki do chłodnicy. Nie da się tego zrobić prościej?

Biedronko - w twoim temacie będę miał pytanie odnośnie słoja z siostrami. Czekam.

Zadałem takie pytanie, bo wiem, że orchidaria są często zasilane z zewnątrz CO2 z powodu jego deficytu w zamkniętych (lub z ograniczonym dostępem powietrza) systemach.

Nie brakuje im CO2?

Jeśli dzban będzie miał wystarczająco szeroką górę, wentylacja niepotrzebna.

allgreen - wszystko na temat, nie ma problemu. Sam jestem zdziwiony, że w doniczkach 5,5 cm D. prolifera ma korzenie 0,5-1 cm. Nie kupuj kolejnego plastikowego pojemnika. Zrób to co ja, posadź w szklanym dzbanie. Rosiczka będzie miała lepsze warunki, a ty lepszy widok na nią.

W jakim podłożu i doniczce (paludarium?) trzymasz D. prolifera?

Tak, to nie jest fotomontaż . Gdyby dzban był wyższy, byłyby dłuższe.

W poprzednim poście nie napisałem, że proliferę i andromedę uratowałem od śmierci głodowej, z braku światła, przenosząc do pomieszczenia niezbyt jasnego, ale z temperaturami 12-16* C. Wykorzystałem mniejsze zapotrzebowanie na światło w niższych temperaturach (prolifera nie miała już liści, w niższej temp. odżyła!). Z siostrami nie eksperymentuję, wystarczy im przysłowiowa podwyższona wilgotność. Madagaskarska nie przeżyła zimy. Andromedę kupiłem na tym forum.

Dawno mnie tutaj nie było. Zacznę od tego, że po przeprowadzce poprawiłem sobie warunki bytowe, ale pogorszyłem dla mięsożernych. Dlatego rozdałem prawie wszystko, zostawiłem tylko siostry i tłustosze. Szklany dzban z Drosera prolifera z postu, jesienią ubiegłego roku zaniedbałem, nie oczyściłem z martwych liści, dodatkowo pojawiły się na końcówkach mchu wykwity soli - pojawiła się pleśń. Trzykrotnie pryskałem Bioseptem, z zerowym efektem (na chemię jestem psychicznie uczulony). Usunąłem stary mech, dałem nowy (tym razem trzykrotnie płukałem go wodą destylowaną) i posadzile D. prolifera. Już następnego dnia liście podniosły się i dostały rosy. Niedługo posadzę we mchu Drosera adelae i Drosera `Andromeda`, czekajcie na kolejny fotoreportaż.