Moje doświadczenie w hodowli tłustoszy jest malutkie, ale pozwolę sobie na podzielenie się pierwszymi wnioskami.
Czytając powyższy tekst Cephalotus`a wpadłem w panikę, stosuję mieszankę 1 (torf 2 x perlit 1) x 1 żwirek 3-5 mm, a więc dużo grubych frakcji, do momentu gdy napisał, że dotyczy to tylko 100% mieszanki mineralnej
Teraz moje doświadczenie.
W swojej mieszance [1 (torf 2 x perlit 1) x 1 żwirek 3-5 mm] od jesieni - wiosny trzymam Wesera, Tinę i moranensis `Alba` x emarginata. Słabiej od pozostałych rośnie Tina, ale tutaj winne jest raczej zbyt oszczędne podlewanie.
Od około 2 - 3 miesięcy (w międzyczasie przeprowadzka w warunki mniej świetlne, wysyłka bez podłoża) mam cyclosecta, emarginata, emarginata x `Weser`, moranensis, montezumae (dostałem go z pączkiem kwiatowym, już przekwitł, rośnie drugi pęd kwiatowy z pączkiem), hybrydę holenderską bez nazwy, od Carnisany - ładnie wystartowały, wyraźnie podrosły, są dobrze ukorzenione.
Gorzej rośnie ionantha, ale tutaj na pewno winne jest za skąpe podlewanie. W odróżnieniu od pozostałych przy suchym podłożu wyraźnie więdnie, liście zwijają się, po podlaniu prostują.
Wniosek - mieszanka torf, perlit, żwirek 3-5 mmm jest dla pewnej liczby tłustoszy dobra.
Uprzedzę ewentualne pytanie - dlaczego taka mieszanka? Odpowiedź jest prozaiczna - zrobiłem ją ze składników które mam.