Skocz do zawartości

Iglacy

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    980
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Iglacy

  1. Iglacy

    Tatuaż owadożerny

    Haha jednak nie jestem jedyny Też od pewnego czasu planuje tatuaż z ludojadami Tylko, że na pewno nie byłby to jedyny motyw, raczej dodałbym go jako coś ekstra do całej kompozycji. A ten z pierwszego linka, mimo groteskowości, nie jest aż taki tragiczny.
  2. Phalanx! Oj co ja bym dał żeby ją mieć, muszę w końcu jej poszukać! Chyba jeden z najpiękniejszych mucholi... Cudowne rośliny tracer
  3. Bardzo dziękuje za odpowiedź Krzyśku ^^ już myślałem, że nikt się nie odezwie x) I tu jest właśnie problem, mało osób je rozróżnia, chyba faktycznie będę musiał zapytać na cpuku. :/ A co do nieestetycznego wyglądu roślin, sam zastanawiałem się czemu akurat w tej doniczce rośliny wyglądają jakby nadal się aklimatyzowały... (na zdjęciu, zaraz po lewej stronie masz przykład jak wygląda reszta roślin). Wszystkie stoją w takich samych warunkach... Ale powiem Ci, że i tak ich obecny stan jest o wiele lepszy, od tego w jakim je dostałem. Poczekam jeszcze trochę, może w końcu wyjdą na prostą
  4. Witam wszystkich! W ramach wprowadzenia: Nigdy nie sądziłem, że wybierając się w podróż po Norwegii towarzyszyć mi będą, prawie codziennie, nasze ulubione ludojady. Po powrocie z samochodowej wycieczki po Norwegii, uzbierało się akurat tyle zdjęć, aby stworzyć kilka małych, owadożernych fotorelacji. Ta będzie poświęcona tłustoszowi pospolitemu – Pinguicula vulgaris. Mam nadzieje, że nie umrzecie z nudów. Trasa samochodem: Sandnes, Stavanger, Odda, Tyssedal, Voss, Vik, Flam, Geilo, okolice jeziora Sonstevatn, Rjukan wraz z górą Gaustatoppen, Dalen, Nomeland, Byrkjedal, MagmaPark oraz powrót do Sandnes. Zacznijmy od początku. Pierwszego dnia naszej wyprawy trafiliśmy z przyjacielem w okolice miasta Odda z zamiarem zdobycia słynnego Trolltunga. Po przejechaniu jakże stromą, ciasną i wysoko położoną drogą, dostaliśmy się do punktu startowego trasy wspinaczkowej na Trolltunga. Z powodu późnej pory postanowiliśmy jednak odłożyć wspinaczkę na kolejny dzień. Następnego ranka, wyspani i pełni energii wybraliśmy się na spacer. Na końcu wybranej przez nas ścieżki, ujrzeliśmy mała elektrownie wodną, przylegającą do tamy o imponującym rozmiarze. Tam dokonaliśmy niezwykłego odkrycia. Tłustosze!! Mnóstwo tłustoszy pospolitych na i w okolicach cieknącej tamy. Rosły na betonie, w 5-8 centymetrowej warstwie osadowej. Po opanowaniu pierwszych emocji i udokumentowaniu znaleziska ruszyliśmy z powrotem do obozowiska. Niestety, tego dnia nie udało nam się zdobyć Trolltunga. Jako, że oboje jesteśmy blondynkami jeśli chodzi o wspinaczkę po górskich szczytach, to fakt iż owa trasa ma... 11 kilometrów długości w jedną stronę... trochę nasz zszokował (dowiedzieliśmy się tego dopiero na miejscu ...) Pomimo mojej gotowości, mój towarzysz - smok, palący przeszło 20 lat, stracił cały zapał do wspinania się. Wówczas zostało nam tylko się spakować i ruszać dalej xD Jedziem! Podczas drogi do słynnego kościoła w mieścinie Vik, trafiliśmy do dużej doliny. Zamieszkanej wyłącznie przez owce i kolejne tłustosze. Zatrzymaliśmy się w punkcie widokowym i zauważyliśmy je na skałach przy drodze. Rosły nad strumieniem mającym początek przy pobliskim wodospadzie. Zaraz nad owym tłustoszowym odcinkiem, na szczycie doliny, rozpościerał się zimowy krajobraz. Temperatura tam panująca osiągała od 8 do 12(w słońcu) stopni Celsjusza. Po podróży zaśnieżonymi szczytami tamtejszych gór, zwiedzeniu starego kościoła w Vik Udaliśmy się do Rjukan, z planami zdobycia jednego z najsławniejszych w tamtym rejonie szczytów – Gaustatoppen. Wysokość: 1884 metrów nad poziomem morza, temperatura 12 stopni. Po wjechaniu prawie na sam szczyt i umyciu się w jednym z tamtejszych strumieni, z oburzeniem odkryliśmy, iż jesteśmy obserwowani przez… wszędobylskie i wścibskie lepy. Porastały one całą okolicę, wszędzie, gdzie tylko znajdowała się woda. Niektóre polany były porośnięte setkami tych stworzeń. Jezioro obok górskiego szczytu Po wdrapaniu się na szczyt, przerwie na posiłek i kolejnym spotkaniu z "łowcami Beee" Ruszyliśmy z powrotem do miasta Rjukan, gdzie czekały na nas kolejne atrakcje. Bardzo polecam przeczytać ten artykuł: Gdyż idealnie opisuje sytuacje panującą w tym miasteczku, naprawdę byłem zdziwiony jego historią. Kolejka na jeden z tamtejszych szczytów (zaraz nad miastem) Na specjalną uwagę zasługuje tamtejsza była fabryka ciężkiej wody (obecnie muzeum przemysłu) A zaraz pod nim, na skałach... Kontynuowaliśmy naszą wycieczkę. Jednym z kolejnych przystanków na naszej drodze był krótki odcinek asfaltu pomiędzy dwoma tunelami, wysokość 1400-1550 m.n.p.m. Również i tam nie obyło się bez spotkania owadożerów Porastał skały na długości całej drogi, zaraz obok wodospadu ten osobnik rósł sobie spokojnie w mchu, 25 cm od rwącego nurtu owego wodospadu! i podmokłej górskiej łąki w dole dolinki. Po miłym lunchu i kawie ruszyliśmy dalej, wjeżdżając do kolejnego tunelu na naszej drodze. Później spotykaliśmy tłustosza pospolitego prawie na każdym postoju Obok opuszczonego tunelu w górach, Wzdłuż drogi zjazdowej do miasta Vik, W obniżeniu terenu, metr od jednej z wielu dróg na naszej drodze, Czy w samym Sandnes po powrocie do domu, przy jednym ze zbiorników wodnych. Tutaj mam do was pytanie czy jest to tłustosz pospolity? A może jakimś cudem udało mi się znaleźć alpinę na południu kraju? Muszę przyznać, że byłem autentycznie zdumiony ich ogromnym obszarem występowania. Znajdowaliśmy je na wysokości od 0 do prawie 1900 m.n.p.m, w zupełnie odmiennych mikroklimatach, stanowiskach oraz podłożach. Wystarczyło zatrzymać się przy bardziej mokrym rowie w górach lub wilgotnym załamie skalnym czy chociażby na pierwszej lepszej podmokłej łące (przy drodze). Aby na własne oczy zobaczyć zbiorowiska po 5-250 osobników. Jak już pewnie zauważyliście, udało nam się trafić na okres kwitnięcia tego gatunku. Nie znaleźliśmy lokalizacji, w której jeszcze nie zaczęłyby kwitnąć. Zastanawiacie się pewnie czemu jak dotąd nie wspomniałem o innych gatunkach tłustoszy? Musicie wiedzieć, że praktycznie do ostatniego dnia podróży nie udało mi się zaobserwować ani jednego Pinguicula villosa czy chociażby pojedynczej rosiczki. Aż do czasu naszego ostatniego, dłuższego postoju na drodze powrotnej do Sandnes. Ale o tym co spotkaliśmy tam, jak i podczas wspinaczki na strome skały Preikestolen, już w kolejnych fotorelacjach. Podsumowując, łatwiej w Norge znaleźć roślinę owadożerną niż ładną pogodę... Pozdrawiam ! (wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa, nie zezwalam na ich kopiowanie/udostępnianie bez mojej zgody).
  5. Rośliny w dobrej kondycji, dobry i przyjemny kontakt, sprawna wysyłka. Polecam! ^^

  6. Witam! Ponownie muszę poprosić was o pomoc. Na wystawie w Warszawie kupiłem od Carnisany kilka D. tomentosa var. tomentosa. W Carnisanie panuje jeden chaos jeśli chodzi o gatunki rosiczek z tej grupy co poskutkowało błędnym nazewnictwem posiadanych przez nich roślin. Postanowiłem poczekać aż rośliny zakwitną i po kwitnięciu dochodzę do wniosku, że to nie może być prawdziwa D. tomentosa. Na pędzie kwiatowym nie widać ani śladu charakterystycznych włosków, a liście mimo, że odmienne od D. tomentosy var. glabraty nadal nie są podobne do czystej tomentosy. Według mnie jest im bliżej do podłużnych liści D. montany niż do D. tomentosy var. glabraty czy D. tomentosy var. tomentosy... Czy to możliwe, żeby tomentosa wykształcała pędy kwiatowe bez włosków? (rośliny stoją na południowym parapecie w terrarium, jako jedyne nie wybarwiły się - w przeciwieństwie do posiadanych przeze mnie D. tomentosy var. glabraty). Co sądzicie?
  7. Transakcja udana. Dobry i miły kontakt z użytkownikiem. Rośliny doleciały całe i zdrowe, w dobrej kondycji ^^

    Polecam!

  8. Jestem pod wrażeniem Twojej kolekcji zimnolubnych gatunków rosiczek Skąd wziąłeś Drosera x watari ?
  9. Super rośliny! Widać, że im tam dobrze Pierwsze zdjęcie najlepsze. A ten dzbanek widać stoi w gotowości i czeka na ofiary! Aż mu ślinka cieknie
  10. Rośliny bardzo ładne i do tego w dobrej kondycji! Zwłaszcza N.reinwardtiana. Nie sądziłem, że ten gatunek poradzi sobie z warunkami parapetowymi.
  11. Iglacy

    Rosiczka - szkodniki

    Jakiego środka użyłeś?
  12. Specjalnego, specjalnego Helki zawsze mają coś tajemniczego i dostojnego w swoim wyglądzie. Powiedz mi proszę, jakiego oświetlenia używasz podczas cykania fotek?
  13. Hesperydo Twoje zdjęcia są po prostu boskie ^^! Przeglądanie Twojego tematu zawsze cieszy oczy, piękne rośliny. A co do najnowszej Heliamphora heterodoxa x minor... oniemiałem! Te kształty, kolory! Ta powabna i pociągająca poza! Piękno Heliamphor w czystej postaci
  14. Iglacy

    Wasi zwierzęcy pupile ;)

    Kosmosie, jakie małe cudo ! Nareszcie zaczyna jakoś wyglądać
  15. Bardzo fajne ujęcia Ile mają już Twoje moctezumae? (wiek)?
  16. Ojejej, ale Cephalotus zgasił wszelkie nadzieje :< Laika musisz zrozumieć, że mało jest literatury na ten temat w języku polskim (jeśli w ogóle). Będziesz musiała wszystko sama "odkryć", a to może być bardzo czasochłonne. Na tym forum znajdziesz potrzebne stężenia GA3 i okres, przez jaki należy moczyć w nim nasiona. Jednak nikt jak dotąd (chyba) nie sprawdzał zależności między stężeniem kwasu, a rozkorzenianiem muchołówek. Chociaż niektórzy sprawdzali np. efekty zbyt długiego trzymania nasion w GA3. Skoro masz cały rok, a może nawet i więcej, to nie widzę przeszkód, abyś spróbowała Zwłaszcza, kiedy zaciekawił Cię ten temat. Co do sugestii: Cephalotusie mógłbyś wytłumaczyć, gdyż ja również nie zrozumiałem co to ma do rzeczy z eksperymentem Pani laiki? Chodzi o najlepszy okres do przesadzania roślin?
  17. Chciałem napisać identycznie to samo co Scavell xD Mimo skromnych rozmiarów, hodowla prezentuje się superowo. W oczy rzuca się jej estetyka kompozycji, jak z broszury/poradnika "parapetowa uprawa roślin owadożernych" (mało kto zwraca uwagę na takie szczegóły, jak ujednolicone doniczki). Rośliny pierwsza klasa, z wielką chęcią będę doglądał Twojego tematu^^
  18. Rośliny doleciały całe i zdrowe w bardzo dobrej kondycji.

    Profesjonalne zabezpieczenie wysyłki, kontakt oraz gratis.

    Transakcja bezproblemowa, polecam ;)

  19. Transakcja przebiegła bezproblemowo.

    Sprawny kontakt, szybka wysyłka.

    Polecam!

  20. Drosera roseana "Droga mleczna" (Sony DSC-H7)
  21. Nie interesuje się dzbanecznikami, ale muszę przyznać jedno. N. dubia, N. robcantleyi x hamata oraz N. jamban wyglądają jak kosmici z innego świata! A co do rosiczek południowoamerykańskich to tylko pozazdrościć! Drosera esmeraldae... czy D. roraimae... Drosery gigantea przypominają na tym zdjęciu mały zagajnik, genialnie to wygląda (na żywo to takie maleństwa...)
  22. Wreszcie ukończone ! Mógłbyś cyknąć zdjęcie całościowe? Chciałbym zobaczyć jak wygląda z zewnątrz
  23. Ktoś ma jakiś pomysł co to może być? Rośnie, rośnie i nie może urosnąć. (a ma już półtora roku). Średnica około 2-2,5 cm max. Czy to możliwe, iż jest to od dawna zaginiona (w mojej hodowli) D. capillaris? Pozdrawiam.
  24. Transakcja szybka, bezproblemowa i udana. Bardzo profesjonalne podejście do sprzedaży. Rośliny dobrze zabezpieczone, a rośliny całe i zdrowe.

    Polecam! :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.