-
Liczba zawartości
199 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez blueb
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
A skąd masz pewność, że woda w kranie zawiera szkodliwe ilości fluoru? Masz jakieś rzetelne źródło? Mimo wszystko do tego celu nada się filtr RO6. Usuwa on wszystkie zanieczyszczenia i później dodaje minerały do oczyszczonej wody.
-
Alkoholu w stosunku do wody jest bardzo mało, więc nie ma potrzeby usuwać go z roztworu. Taki sposób rozpuszczania hormonów stosuje się na uczelniach (przynajmniej wiem, że na UWM-ie tak się robi).
-
Korpus z żywicą jonowymienną ma za zadanie zebrać te jony, których nie wyłapała membrana, z tego powodu powinien być podłączany tuż po membranie. Mineralizator powinien być podłączony na samym końcu, ale będzie to równoznaczne z produkcją wody niezdatnej do podlewania roślin. Dlatego jeśli potrzebujesz wody do podlewania roślin będziesz musiał odłączyć mineralizator i zbierać wodę za żywicą. Ja bym spróbował rozwiązać to tak jak na dołączonym obrazku: Czerwoną strzałką zaznaczyłem kierunek przepływu wody. Nie wiem czy tak powinno się robić, ale po etapie żywicy możesz zainstalować trójnik i 2 zawory. W zależności od potrzeb, np. w celu zebrania wody dla roślin, możesz zakręcać zawór wody pitnej (spożywczej) i w tym czasie odkręcać zawór od wody do roślin lub na odwrót w przypadku wody do picia. Pewnie rolę zaworu do wody pitnej może pełnić zwykły kran, chociaż obawiałbym się trochę o cofanie wody z mineralizatora do wody dla roślin. Nie potrafię pomóc w sprawie komponentów do celów spożywczych. Myślę, że nawet taki za 3x mniejszą cenę z ebaya, zamówiony z Chin Ci wystarczy. Oczywiście taki wskaźnik może służyć za wyznacznik potrzeby wymiany prefiltrów lub membrany. Prefiltry powinno się wymieniać niby co pół roku, jednakże doświadczenia kuby989898 wskazują, że można z ich korzystać nawet dłużej. Trudno określić jakie wartości za membraną są dopuszczalne. Nowy filtr RO dawał w moim przypadku wodę o czystości między 10-20 ppm (już nawet nie pamiętam), po ponad roku użytkowania parametry wody ustabilizowały się na około 13 ppm i tak jest do dzisiaj.
-
Kropka, dobrze. Twoja kolej. mrDILL, wystarczyłoby D. burmannii, ale trafiłeś.
-
Trochę niewyraźne, bo zostało wycięte z większego zdjęcia. Powinno być proste, bo są chyba 3 rosiczki z takimi charakterystycznymi "czułkami".
-
1000 ppm to około 1000mg substancji na 1000ml wody (1g/l). Skoro Twój proszek GA3 ma 90% czystości to oznacza, że 90% wagi tego proszku to czyste GA3, reszta to zanieczyszczenia. Musisz wziąć pod uwagę, że w rzeczywistości masz mniej niż 0,5g pożądanego GA3 (dokładniej 0,45g). Reszta to matematyka, a nie chemia, chociaż informacje o ppm i tak nie są trudne do opanowania.
-
Hej, Mam pewną radę co do rosolistników, ponieważ mam już jakieś doświadczenie w ich wysiewaniu. Nie wiem czy coś robiłeś z nasionami, ale ja najlepszą kiełowalność (niemalże 100%) uzyskuję poprzez moczenie nasion w 1000 ppm GA3 przez około 5 dni. Po wymoczeniu po prostu wysiewam je w mieszance torfu ze żwirkiem ze znaczną przewagą ilościową tego drugiego. Zazwyczaj to wystarcza i po 6 tygodniach (czasami dużo wcześniej) pojawiają się kiełki. Jeżeli to nie pomaga i po tym czasie nie ma oznak kiełkowania, biorę nasiona i ucinam skalpelem niewielki kawałek ostrej końcówki nasiona i kładę z powrotem na podłoże. Po takim zabiegu po następnych 6 tygodniach powinny już pojawić się kiełki rosolistnika. Jeżeli nasiona są już wysiane i nie potraktowane GA3, i o ile nasiona nie mają uciętej ostrej końcówki, zawsze można je zebrać i potraktować GA3. Kilka razy zdarzyło mi się, że siewki się wyciągały się i przedwcześnie kwitły, wtedy wystarczyło uciąć kwiatostan i roślina zaczynała się dzielić. To nie jest pełny opis hodowli, ale myślę, że doprowadzenie do kiełkowania tej rośliny jest już jakimś sukcesem.
-
Hej, Wybacz, że tylko jedno zdjęcie, nie umiem robić dobrych zdjęć całej rośliny. Oprócz tej ze zdjęcia mam jeszcze 3 inne rośliny, 2 ponad roczne rośliny i 1 kilkumiesięczna siewka. Co do rad to prawie wszystko co ważne napisała Hesperyda w tym poście. Roślinę najlepiej zacząć uprawiać od nasionka, wg. mnie jest zbyt delikatna na wysyłkę, ewentualnie można kupić od kogoś i odebrać osobiście. Świeże nasiona kiełkują bardzo dobrze bez żadnego zaprawiania w GA3 czy też dymienia. R. gorgonias może stać w wodzie, ale chyba lepiej dać jej małą przerwę między podlewaniami, lepiej jej nie przesuszać, bo to niemal pewna strata rośliny. Pierwszy rok jest najtrudniejszy, a w szczególności pierwsza zima (pierwszej zimy straciłem dużo roślin). Zimą należy zapewnić siewkom dobrą wentylację i dobre oświetlenie oraz należy ograniczyć stanie w wodzie i zapewnić jej tylko wiglotne podłoże (np. wlewając 0,5 cm wody co 2-3 dni do podstawki). Roridula potrafi rosnąć bardzo dziwnie - raz wygląda bardzo ładnie, a raz tak sobie. Akurat teraz nie wygląda najładniej i nie rośnie najlepiej. Pytałem kilku osób i to podobno jest normalne u tej rośliny, przynajmniej w młodocianym okresie. Od czasu do czasu nawożę je rozcieńczonym nawozem do storczyków doglebowo, wtedy stan roślin wyraźnie się poprawia, na zimę przestaję nawozić. R. gorgonias może rosnąć w małych doniczkach przez dłuższy czas ze względu na słabo rozwinięty system korzeniowy. Na zdjęciu widać, że roślina jest oblepiona kurzem, nie mam pojęcia dlaczego się tak dzieje, bardzo mnie to irytuje.
-
Zrobili poprawkę na niewykrywalną wersję trojana.
-
Jak ktoś sprawdzał stroną to raczej nie ma się czego obawiać. @bartus2003, Skąd wiesz? Aż sam sprawdziłem, virustotal nic nie wykrył. (chociaż to i tak nie jest w 100% pewnie, ale wirus w *.txt wydaje się być prawie niemożliwy)
-
Dzięki, nie wiem jakim cudem, ale jest mój mail, z którego korzystam aktywnie.
-
Dodam coś od siebie do tematu, może kilka rzeczy powtórzę, ale o niektórych Hesperyda nie wspomniała. Uważam, że ten sposób uprawy będzie pasować każdej Byblis jednorocznej. Zacznę od wysiewu. Najlepszą porą na wysiewanie jest wczesna wiosna, ale nic złego się nie stanie jak Byblis zostanie wysiania podczas zimy pod dobrym oświetleniem. Próbowałem wielu sposobów zaprawiania nasion do wysiewu, moczenia w roztworze podchlorynu sodu (wybielaczu), zalewania wrzątkiem, dymienia, moczenia w ciepłej wodzie oraz GA3. Nic nie dało mi lepszych efektów niż moczenie nasion przez 24h w 1000ppm (1g GA3 na litr wody) roztworze GA3. Zdolność kiełkowania nasion rzeczywiście szybko spada, ale nawet kilkuletnie nasiona mogą wykiełkować przy odpowiednim traktowaniu. Zdolność do kiełkowania można zachować przechowując nasiona w lodówce szczelnie zamknięte w woreczku strunowym z silikażelem (pochłaniaczem wilgoci). Kiełkowanie może nastąpić szybko, bo po kilku dniach w ciepłym terrarium lub do około 2 tygodni na słonecznym parapecie. Uważam, że folia nie jest konieczna przy wysiewie, rośliny wykiełkują bez tego, ale będzie to dłużej trwało. Czynnikiem kluczowym, przyśpieszającym kiełkowanie na pewno jest temperatura i ilość światła. Po wykiełkowaniu siewki mogą być zaatakowane przez zgorzel, wtedy przestają rosnąć i tracą już i tak małe korzenie, po pewnym czasie mogą się ukorzenić, ale i tak będą wyglądać gorzej niż siewki niezaatakowane zgorzelą. Rośliny mogą też cierpieć na chlorozę. Najlepiej rośliny zaatakowane chlorozą systematycznie zasilać dolistnie chelatem żelaza lub po prostu nawozem na chlorozę. Najprostszym i jednym z lepszych podłoży jest suszony mech torfowiec, ale mam podejrzenia, że mieszanki ziemi do kwiatów z torfem i jedną dawką nawozu otoczkowanego mogą być znacznie lepsze. W przyszłym roku zrobię eksperyment, bo być może moje podejrzenia poparte są tylko przypadkiem. Roślina, która wykiełkowała mi we wcześniej wymienionej mieszance ziemi do kwiatów i torfu rośnie znacznie lepiej niż te z torfowca. Nie miała problemu z chlorozą, do tej pory rośnie w mniej więcej równym tempie oraz zaczęła tworzyć nowe stożki wzrostu. Byblis jest rośliną, która zaczyna puszczać pączki kwiatowe przy stosunkowo małych rozmiarach. Wtedy też zaczyna tworzyć ewentualne stożki wzrostu. Aby zachować kompaktowy pokrój B. guehoi można ściąć stożek wzrostu i roślina się rozkrzewi (nie mogę znaleźć źródła, w każdym razie czytałem to na ICPS). Przy zapylaniu należy pamiętać, aby użyć pyłku z kwiatu innej rośliny (nie dotyczy B. liniflory, bo sama się zapyla, ale i tak warto ją zapylić ręcznie w celu uzyskania większej ilości nasion). Byblis nie narzeka na sposób podlewania, może stać w wodzie, znosi trochę suchsze warunki oraz można ją podlewać od góry.
-
Moja purpurea 2 lata temu rosła świetnie, przed zimowaniem uciąłem jej część starych kielichów i dałem do zimowania. Po zimie zaczęła puszczać skarłowaciałe liście i mimo idealnych warunków ogólnie późno się wybudziła, wypuściła pęd kwiatowy pod koniec maja. Trwało to do prawie końca wiosny tego roku, potem postanowiłem dać ją do ogrodowego bagienka. Przy przesadzaniu korzenie raczej nie były duże, ale na bagienku zaczęła rosnąć o wiele lepiej.
-
Używany filtr RO3 może być złudną oszczędnością, bezpieczniej kupić nowy.
-
Tak, 3 oznacza, że woda przechodzi przez 3 stopnie filtracji. Zresztą ten link powinien wszystko wyjaśnić: http://roslinyowadozerne.eu/art/technika/filtr-ro3.php (tak w ogóle to jest pierwszy link pod hasłem RO3 w google, więc zakładam, że nie chciało Ci się szukać informacji na ten temat...). Co do lakmusów to one Ci nie pomogą w tym przypadku, bo pH nie jest wyznacznikiem czystości wody. Najlepszym i najtańszym rozwiązaniem jest zakup miernika TDS na eBayu za kilka $. Posiadam taki miernik i jest bardzo przydatny w ocenianiu jakości wody.
-
RO3 w zupełności wystarczy do owadożerów.
-
Ja też moją graminifolię trzymam na balkonie. Mam ją już 2 miesiące. Roślina przeszła aklimatyzację fatalnie, straciła wszystkie liście, jeden usechł do 2/3, teraz widzę, że niedługo wyrośnie zdrowy liść. Do niedawna myślałem, że to już koniec.
-
Myślę, że z regią może być problem. W tamtym roku próbowałem wiele razy. Liście za każdym razem puszczały metabolity do wody i robiły się czarne. Nawet schowanie na pewien czas do ciemności, częsta wymiana wody oraz dodanie węgla aktywnego nie pomagało.
-
Ujęcie czerwca 2014 - zgłaszanie prac
blueb odpowiedział Cephalotus → na temat → Konkursy miesięczne
-
Rzeczywiście, siewki i nasiona są bardzo podobne do muchołówek. Muchołówki jak i rosiczki są zaliczane do tej samej rodziny - rosiczkowatych, więc jakieś prawdopodobieństwo w nasionach i siewkach może zachodzić. Wystarczy trochę poczekać i będzie pewność.
-
Wiem gdzie ta roślina rośnie w moim mieście. Każdej zimy obumiera i na wiosnę wybija z korzeni. Akurat ten z mojego miasta nie ma śmierdzących kwiatów, ale od 2 lat nie chce zakwitnąć. Nie każdy kokornak śmierdzi, wszystko zależy od gatunku. Zresztą, o ile dobrze pamiętam, wąchałem w jakimś ogrodzie botanicznym ładnie pachnącego kokornaka.
-
O ile dobrze pamiętam to kapturnice kosztują tam 9,99zł, sam tam ostatnio kupiłem jedną.
-
A ona nie wchodzi przypadkiem w spoczynek?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8