-
Liczba zawartości
85 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Neodot
-
Podstawowe pytanie - jakie rosiczki? W przeciwieństwie do muchołówek czy kapturnic - rosice są bardzo różne i w zależności od gatunku albo zimują albo nie. Dla sporej części rosiczek południowe okno w normalnie ogrzewanym pokoju, najlepiej jeszcze z doświetlaniem wieczorem, byłoby idealnym rozwiązaniem :). Właściwie można by to tak ująć, że rosiczki zimujące są wyjątkami od reguły, że są to rośliny potrzebujące ciepła i światła przez okrągły rok :).
-
Mi wszystkie wyglądają na Tinę, ale absolutnie nie jestem specem od tłustoszy ;). Natomiast niesamowite jest to, że sprzedawca nie wie, jaką odmianę roślin sprzedaje :).
-
Jak dla mnie: prezentowa może być np. x 'Mitchelliana' albo x 'Velvet', 1 wygląda na purpurea ssp. venosa, 2 - x 'Eva' albo x 'Fiona', 3 - x 'Barba' albo x 'Maron', 4 i 5 leucophylla. Ale nie jestem specem, tak porównuję z tymi, które mam lub znam ;). Natomiast z dobrych wieści - zasadniczo wszystkie kapturnice mają właściwie identyczne wymagania odnośnie warunków hodowli i zimowania :).
-
@Gerwald: A, to to absolutnie nie :). Muchołówka wypuszcza pierwsze pułapki na 5-6 tygodni od wysiania, pędy kwiatowe dopiero po minimum roku-dwóch :). Pułapki muszą rosnąć cały czas, bo każda z nich jest w stanie złapać max. kilka owadów i usycha, zaś pęd kwiatowy wypuści w dwóch skrajnych przypadkach (tak czy siak, wyłącznie, gdy jest dojrzała): albo jak jest w doskonałej kondycji i ma "siłę" na wydanie nasion i rozmnożenie się, albo gdy jest w bardzo kiepskiej kondycji i wydanie nasion wydaje się jedyną szansą na przekazanie dalej swych genów (nasiona mają szansę "doczekać się" lepszych czasów) - i wówczas obcięcie tego pędu kwiatowego może mieć jakiś sens (ale raczej wraz ze zmianą jakichś warunków bytowania na bardziej korzystne).
-
@Gerwald: Stożek wzrostu musi być. Gdyby nie stożek wzrostu, to roślina właściwie nie istnieje ;). Natomiast nie bardzo rozumiem sens ucinania stożka wzrostu - ale podejrzewam, że jeśli już coś uciąłeś, to nie stożek wzrostu, tylko rosnący liść :).
-
Parę nowych fotek po wczorajszym przesadzeniu największych siewek D. lovellae . D. lovellae w nowych doniczkach. Największa czwórka. W tle schowane przed zimnem muchołówki i P. cyclosecta. Kolejne porównanie wielkości siewek (tym razem D. capensis var. alba) wysianych w jednym momencie. Jednej się trafiła jakaś ofiara . D. capensis i jej pęd kwiatowy (już przekwitający, jakoś nie było kiedy zrobić fotki gdy był w pełnej krasie). Największa (choć nie najładniejsza) D. muscipula w moich zbiorach. Na wiosnę na 100% czeka ją kolejne rozsadzenie . I na koniec kilka ujęć najmłodszych listków S. leucophylla var. alba 'Hurricane Creek White' (clone A x clone F).
-
Cóż, tak stoją odkąd kupiłem (Hookeriana od ubiegłego roku, lowii x ventrilosa od wiosny) i żyją, wypuszczają cały czas nowe listki i dzbanki i się rozrastają (Hookeriana ma już kilka bocznych odrostów, ale to być może za sprawą szkodnika, który poobgryzał zalążki dzbanków swego czasu... taki cztero-łapy i puszysty szkodnik z gatunku Felis catus, najlepszym remedium na niego było zawieszenie dzbanecznika poza zasięgiem zębów ). Obydwa były kupione jako malutkie rośliny, trzymane również w wodzie na głębokość minimum kilku cm (ale w mniejszych doniczkach) i z info od hodowcy, że tak sobie rosną wraz ze wszystkimi innymi owadożerami w zbliżonych warunkach . Ale nie wykluczam, że może to zależeć od konkretnego gatunku lub nawet osobnika, który od młodości (nie wiem, czy od nasionka, czy od jakiegoś podziału wegetatywnego) żył sobie w takich warunkach i się przyzwyczaił .
-
Moje 'Scarlet belle' wyglądają identycznie .
-
Szczerze powiedziawszy - nie jestem specem od dzbaneczników, ale moje dzbaneczniki stoją niemalże w wodzie cały czas i mają się chyba całkiem dobrze . O tu widać jaki mają na co dzień poziom wody:
-
Usychanie starych liści kapturnic (jak i wszystkich innych roślin owadożernych) jest naturalnym procesem. Jeśli nie usychają najmłodsze liście - nie przejmować się. Co do białych plam - przydałoby się wyraźniejsze zdjęcie, żeby ocenić gdzie tkwi problem.
-
Niestety, specem od IPboard nie mogę się nazwać . Bawiłem się kiedyś w skórki do phpBB, z IPboard od strony programistycznej nie miałem styczności, ale jak to mówią - zawsze musi być kiedyś ten pierwszy raz . Jak będziesz potrzebował coś zmodyfikować w wyglądzie (tylko coś konkretnego - niestety zmysłu artystycznego za dużo nie mam, jak dostanę istniejącą skórkę z prośbą "zrób tak, żeby było ładniej", to pewnie nie wyjdzie ), również powinno dać radę.
-
W razie potrzeby - jako programista specjalizujący się w stronach i sklepach internetowych - mogę w wolnym czasie (pracuję zawodowo, więc nie mogę hobby przełożyć ponad środki do życia ) służyć pomocą w migracji. Wychodzę z założenia, że nie ma rzeczy nie do zrobienia, więc jak będzie problem z przeniesieniem np. galerii forum na nowy skrypt - podejrzewam (nie widziałem ani obecnego ani przyszłego skryptu), że powinienem sobie z tym poradzić.
-
Mała weekendowa aktualizacja . Pierwsze siewki z nasion, które sam zebrałem ze swoich roślinek: Wspomniane wyżej siewki D. capensis var. alba z 26.07.2019. Oraz siewki (tu mi wysiew nie wyszedł za bardzo, nasiona zdecydowanie za gęsto się rozmieściły, ale o ile na makro je widać, o tyle gołymi oczami w torfie po prostu były niewidoczne aż do momentu kiełkowania) D. muscipula z 31.07.2019. Siewka (tym razem z "nieswoich" jeszcze nasionek) D. lovellae - tak podpasowała lokalizacja do makro (niestety tych najładniejszych, największych, nie miałem jak złapać - robię zdjęcia zwykłą komórką z nakładanymi obiektywami - i tak wszystkie dzisiejsze makro są robione z ręki, bo nie mam jak statywu ustawić odpowiednio blisko roślinek). I na koniec rozwijający się pęd kwiatowy u D. capensis - tych jeszcze nie mam dziesiątek/setek siewek, mam nadzieję, że się uda zebrać i wysiać nasionka, będą urozmaiceniem w towarzystwie zielonych "braci" D. capensis var. alba . A dla porównania tuż obok - rozwijający się liść-pułapka .
-
@Kon000r: Trochę to wszystko paradoks, bo zaczęło się niewinnie od szukania naturalnych metod pozbycia się much, bez przywiązania do szczegółów gatunkowo-typowych . A potem wsiąkłem . @jf85: Ja mam w drugiej kuwetce wysiane nasionka D. capensis alba pod koniec lipca i póki co mam tylko wiele zielonych kropek .
-
@RadoCMG: Dzięki . Co do pędu - być może nic by jej nie było, ale tak po prawdzie - do niczego mi więcej nasionek od niej nie potrzeba (serio, mam wysianych tyle, że jak podrosną, to jedyny problem, jaki będę z nimi miał będzie brzmiał: "I co ja teraz z tymi wszystkimi rosiczkami zrobię?" ). A przy okazji jest szansa na ciekawy eksperyment, jeśli cokolwiek z tego pędu zacznie wyrastać, albo on sam zacznie rozwijać kwiaty - na pewno będę galerię aktualizował . @jf85: Dzięki . Szczerze mówiąc nie miałem żadnego doświadczenia z karmieniem rosiczek czymkolwiek. Co złapały to ich . A kiedy wysiewałeś swoje? Moje (te widoczne na zdjęciach) to rosiczki wysiane 11 marca b.r., więc już trochę czasu na wyrośnięcie miały . Część padła, część jest maleńka (ta po prawej na powyższym zdjęciu nie jest wybrana najmniejsza, pewnie by się jakieś mniejsze dało znaleźć, ale ta akurat rosła sobie w sąsiedniej "kwaterce" do tej największej ).
-
Mała aktualizacja po dzisiejszym przesadzaniu/rozsadzaniu Przesadzona D. capensis i rozsadzona D. capensis var. alba Jako, że przy rozsadzaniu D. capensis var. alba natknąłem się na pęd kwiatowy, a nie chciałem obciążać rozsadzonej rośliny, to ów pęd kwiatowy obciąłem. Po czym przypomniałem sobie, że kolega Tomyyy na SB pisał, że taki obcięty pęd kwiatowy muchołówki mu przeżył, zakwitł i wydał nasiona - i długo nie myśląc - wetknąłem i ten do torfu. Jak się uda coś z niego osiągnąć, to będzie ciekawy eksperyment, jak nie - stratny nie będę, bo i tak miałem ten pęd wyrzucić, bo wszak na co mi on po ucięciu, tym bardziej, że w tym roku już z tej roślinki wysiałem nasiona i mam łąkę D. capensis var. alba . Tu rozsadzony P. weser (mam nadzieję, że tym razem nie za wcześnie i mi ładniej przeżyje niż P. tina, bo tamten niestety strasznie zmarniał po rozsadzeniu. I na koniec - porównanie dwóch siewek rosiczki D. lovellae, wysianych w tym samym momencie. Jedyna różnica jest taka, że jedna z nich dorwała dość wcześnie jakąś muszkę, no i miała na czym rosnąć .
-
Ja podejrzewam, że jeszcze po prostu nie wykiełkowały muchołówki, minęło trochę za mało czasu jak dla mnie . A to co rośnie, to coś przywiał wiatr pewnie . Załączam zdjęcie muchołówki zaraz po wykiełkowaniu, żebyś wiedział czego szukać .
-
@Iglacy: Dzięki za info . Właśnie nie wiedziałem jak to dokładnie jest z tymi określeniami na krzyżówki, stąd pytanie . @Radek:) : Genetycznym klonem nie będzie na pewno . Albo raczej - szanse na to są jak 1:2^N, gdzie N to liczba chromosomów w komórce . Wszak mamy z każdej "strony" tylko połowę chromosomów, a podział na gamety męskie i żeńskie nie zawsze jest 1:1 taki sam, jeśli dobrze to wyjaśniłem .
-
Mam 2 pytania . Właśnie zebrałem pierwsze nasiona kapturnicy (wiem, że wcześnie, ale już pęd był zupełnie suchy, więc uznałem, że chyba najwyższy czas - zapylenie miało miejsce na początku marca, taki sprinter kwiatowy mi się trafił) - S. 'Eva' x self. No i teraz pytania: 1) Wysiewać i stratyfikować w lodówce, czy przetrzymać nasiona i poczekać na zimę? 2) Czy roślinki, które wyrosną z takiego zapylania (jako, że to jedyny tak wczesny kwiat uznałem, że lepiej mieć jakiekolwiek nasionka niż żadne, więc nie jest zapylone pyłkiem z odmiennej genetycznie roślinki, tylko z tego samego kwiatu) można określić również S. 'Eva', czy to już będzie coś innego?
-
Ja używam filtra RO. Wydaje mi się, że destylarka będzie o wiele droższa w użytkowaniu (do podgrzania wody do temperatury wrzenia, która jest praktycznie niezbędna do procesu destylacji, potrzeba ogromu energii). Kiedyś używałem zgrzewek wody destylowanej (po 20l w zgrzewce), ale koszt kupna i transportu plus ilość plastikowych śmieci - przerażająca przy zapotrzebowaniu rzędu 15-20l dziennie, a tak bywało w gorące letnie dni .
-
Nie jestem specem od rozpoznawania roślin, ale te mi wyglądają dość podobnie. Mogą się różnić zarówno warunkami (inna ilość światła, owadów, wody, inne podłoże, inna pora roku), jak i genetyką. Jeśli ktoś ma rodzeństwo nie będące jednojajowym bliźniakiem, to wie, jak bardzo rożne mogą być efekty tej samej "krzyżówki" (a tu i tak mamy do czynienia z tymi samymi osobnikami, a określenie "flava var. rugelii x leucophylla" określa tylko gatunek... to tak, jakby narzekać, że skrzyżowanie dwóch par koń x osioł daje muły, które nie są sobowtórami ). Dla pocieszenia - S. leucophylla daje najlepsze (najbardziej efektownie wybarwione) kielichy dopiero jesienią, więc być może wszystko jeszcze przed Tobą .
-
Ja z polecenia znajomego zajmującego się hodowlą owadożerów zawodowo stosuję taki Ze złych wieści - jest pakowany po 250l w worku. Z dobrych wieści - w necie kosztuje 40-kilka złotych za worek, w sklepach stacjonarnych da się dostać nawet taniej (ja kupiłem za 35), więc jeśli tylko ma się kawałek miejsca do przechowywania (u mnie worek leży pod tarasem, o tyle tylko, żeby się na niego deszcz nie lał, ale w niczym mu nie przeszkadzają warunki atmosferyczne), to warto . Absolutnie nie chcę, by ktoś to potraktował jak reklamę - nie sprzedaję tego torfu, nie mam w tym żadnego interesu - po prostu przekazuję informację co poleca człowiek, który się na tym zna i trochę już podłoży przeróżnych przetestował (swoją drogą - m.in. o eksperymentach z różnymi podłożami pisał pracę dyplomową ).
-
Odnośnie podlewania - warto zaznaczyć, że (tu chyba tyczy się wszystkich roślin owadożernych) - podlewanie przez podsiąkanie, czyli wlewamy wodę w podstawkę, a nie w doniczkę. U mnie dzbaneczniki rosną bez żadnego problemu stojąc w wodzie cały czas (woda do poziomu powiedzmy 1-2cm poniżej poziomu torfu w doniczce), jednym z nich jest N. hookeriana. Natomiast po roślinie z marketu można się spodziewać, że będzie na początku marnieć (większa ilość słońca, w marketach rośliny stoją pod sztucznym oświetleniem nie dostosowanym do wzrostu roślin, tylko do tego, by tanio oświetlić olbrzymią powierzchnię), ale kolejne liście będą rosnąć dostosowane do nowych warunków. Ten pęd nowy to ewidentnie kolejny liść z zalążkiem pułapki (nie każdy liść musi wytworzyć pułapkę, szczególnie tyczy się to większych osobników - moje jak dotąd prawie na każdym liściu miały pułapki). Dzbaneczniki mogą wytwarzać kwiaty (przykład), ale raczej tyczy się to większych osobników utrzymanych w odpowiednich ku temu warunkach.
-
Ja bym obstawiał S. 'Eva', ale specem od identyfikacji nie jestem . Edit: Po przespaniu się z problemem - chyba jednak nie 'Eva', za ciemne kielichy... Jakby wszystkie miała takie jak ten po prawej stronie zdjęcia, to prędzej . Jak Ptaah niżej napisał - zdecydowanie coś z S. purpurea w pochodzeniu, daje dość charakterystyczny kształt kapturków.
-
Lista wszystkich gatunków i odmian w mojej kolekcji. Większość po jednej sztuce . Niestety trochę mi się mieszają nazwy krzyżówek z nazwami gatunkowymi - gdyby ktoś zauważył jakiś błąd - proszę o informację, chętnie poprawię . W odróżnieniu jednych od drugich pomagał mi wujek Google, ale nie w każdym przypadku wiedział co powiedzieć . Niestety zima 2020/2021 to była katastrofa w mojej kolekcji - ze wszystkich roślin zachowało się tylko trochę nasion i dzbaneczniki. Połączenie choroby, przez którą moment, w którym powinienem schować rośliny przed silnym mrozem przeleżałem w łóżku i braku właściwej wentylacji w pomieszczeniu, w którym rośliny zimowały spowodowały, że nie przetrwało nic żywego w mojej kolekcji. Późniejsze zawirowania związane z przeprowadzką dobiły nawet większość tego, co mi wyrosło z nasion i dzbaneczniki, które - z racji trzymania w domu a nie na dworze - przetrwały zimową "apokalipsę". Od 2023 roku wyposażyłem się w małą szklarnię i pomału staram się odbudować kolekcję. Zdecydowana większość kapturnic przetrwała zimę 2023/2024 w nieogrzewanej szklarni, więc na przyszłość jestem dobrej myśli (a planuję na przyszłą zimę zadbać o jakieś ogrzewanie, które zabezpieczy przed dużymi mrozami rośliny), rosiczki i siewki kapturnic (te, które mi przetrwały przeprowadzkę - porażające 2 sztuki) zgarnąłem na zimę do domu na okno w spiżarni - jest tam chłodniej niż w całym domu, ale jest sporo słońca, bo to zachodnie okno. W tym roku z nasion zebranych w 2020 wysiałem kolejne porcje, mam nadzieję, że trochę mi tego wykiełkuje i przetrwa . Dzbaneczniki Nepenthes gaya Nepenthes alata Nephetes hookeriana Nephentes lowii x ventrilosa Muchołówki amerykańskie Dionaea muscipula Tłustosze Pinguicula tina Pinguicula weser Pinguicula cyclosecta Heliamphora Heliamphora heterodoxa x minor Rosiczki Drosera capensis alba Drosera capensis Drosera aliciae Drosera paradoxa Drosera lovellae Kapturnice Sarracenia flava Sarracenia 'Eva' Sarracenia leucophylla Sarracenia X 'Mitchelliana' Sarracenia X 'Barba' Sarracenia maron Sarracenia X 'Tygo' Sarracenia psittacina Sarracenia X 'Fiona' Sarracenia purpurea ssp. purpurea Sarracenia X 'Scarlet belle' Sarracenia leucophylla x oreophila 'Crimson Queen' MK H138 (Norman Parker 2004) Sarracenia leucophylla 'Hurricane Creek White' (clone A x clone F) Sarracenia purpurea 'Smurf' Sarracenia flava var. rugelli Sarracenia alata 'Red throat' Nabytki z 2024 roku: Sarracenia x 'Hummer Hammerhead' MK H101 Sarracenia x 'Crimson Queen' Sarracenia leucophylla var. alba MKL9 S Sarracenia flava var. ornata (Giardino Carnivoro) Sarracenia flava var. rubricorpora, Giant red tube ‘’Apalachicola National Forest Florida’’ (MK F22) Sarracenia flava var. rubricorpora 'Claret' (MK F25C) Sarracenia x moorei ‘Sarracenia Nurseries large moorei’ (MK H9) Sarracenia x ‘Lynda Butt’ Sarracenia x 'Sky Watcher' Sarracenia flava var. ornata, Heavily veined ”Gulf Coast, Florida” (MK F38) Sarracenia flava var. ornata, Solid red throat with diffused veins around neck ’’Apalachicola National Forest, Florida’’ (MK F88) Sarracenia minor ‘’Berkeley County, South Carolina” Sarracenia flava var. ornata Cook’s Carnivorous plants (MK F86) Sarracenia flava var. cuprea “Exum, North Carolina’’ (MK F131A) Sarracenia flava var. maxima, tall yellowish pitcher "Green Swamp, NC, USA" Sarracenia minor MK M8 Sarracenia leucophylla, Pubescent, wide lid "Near Yellow River" Sarracenia x 'Charmaine' Nabytki z 2025 roku: Sarracenia atropurpurea All red form, "Blackwater River State Forest FL. W (AP)", MK F27B Sarracenia leucophylla (tu jak wszyscy po integracji wytrzeźwieją, to spróbuję się dowiedzieć co to dokładnie, bo etykietki nie było ) Sarracenia flava maxima OP tall form, inverse vein, 'MAX X1 O. Salter' x flava 'dappled orange colouration, MK unlisted' Sarracenia (flava var maxima x flava var ornata 'Inverse vein') x flava 'dappled orange colouration, MK unlisted' Sarracenia 'Catasbaei' Anthocyanin free, Adrian Fawcett x OP Sarracenia moorei AF x atropurpurea F174 MK I jeszcze 3 nieopisane krzyżówki, ale trudno tu wypisać nazwy, jak dotychczasowy właściciel nie był w stanie określić co to za jedno ;). Lista własnych krzyżówek: 2021A - Sarracenia x 'Tygo' X self - wysiane nasiona 10.03.2024 2021B - Sarracenia x 'Mitchelliana' X Sarracenia x 'Tygo' - wysiane nasiona 10.03.2024 2021D - Sarracenia flava X Sarracenia x 'Tygo' - wysiane nasiona 10.03.2024 2021E - Sarracenia leucophylla X Sarracenia x 'Tygo' - wysiane nasiona 10.03.2024 2021F - Sarracenia x 'Tygo' X Sarracenia x 'Mitchelliana' - 1 siewka z 2021 roku + wysiane nasiona 10.03.2024 2021G - Sarracenia x 'Tygo' X self - wysiane nasiona 10.03.2024 2021H - Sarracenia leucophylla X Sarracenia flava - 1 siewka z 2021 roku W krzyżówkach najpierw podaję roślinę, której kwiat wydał nasiona, a potem pyłek No i jeszcze pakiety nasion, które wysiałem, a które nie są z mojej "hodowli", tylko zakupione Sarracenia oreophila, giant copper top form "NE Georgia" X Sarracenia flava var. flava 'Goldie' - wysiane nasiona 24.03.2024 Sarracenia oreophila 'Heavy veined clone 1', "Sand Mountain, Alabama (W)" X Sarracenia oreophila, giant copper top form "NE Georgia" - wysiane nasiona 24.03.2024