Skocz do zawartości

MarcinS

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    747
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

2 obserwujących

Metody kontaktu z użytkownikiem

  • Website URL
    http://

Informacje w profilu

  • Male
  • Miejscowość
    Warszawa/Opatówek

Previous Fields

  • Województwo
    mazowieckie

Ostatnie wizyty

4407 wyświetleń profilu

MarcinS's Achievements

0

Reputacja

  1. MarcinS

    Dzbaneczniki z Malezji

    Cieszę się że zdjęcia Wam się podobają Dorzucę ciekawostkę, w dżungli znalazłem roślinę, która rosiczką zdecydowanie nie jest. Wygląda za to uderzająco podobnie do Drosery schizandry, która żyje w podobnym środowisku. Ciekawy przykład konwergencji, czyli powstawania podobnych przystosowań u niespokrewnionych gatunków, żyjących w zbliżonych warunkach. Drosera schizandra w naturalnym środowisku, zdjęcia z internetu:
  2. U mnie wygląda że działa, niezbyt szybko ale jednak. 12 lutego 6 kwietnia W międzyczasie akwarium przez 3 tygodnie trzymałem pod przykryciem żeby mi w czasie urlopu za szybko woda nie parowała. Wilgotność była więc przez ten czas około 100%. Nie zaobserwowałem żeby się pleśń rozlazła, a w takich warunkach raczej powinna.
  3. MarcinS

    Dzbaneczniki z Malezji

    Nie boisz się do domu wchodzić jak masz tyle stworzeń, które mają chęć coś zabić?
  4. MarcinS

    Dzbaneczniki z Malezji

    @Cephalotus Dzięki za namiar na aplikację. Widzę ile dzbaneczników przegapiłem Myślę że łatwo przejść obok dzbaneczników i ich nie zauważyć bo albo są wysoko albo rośliny są tak tak gęsto, że się nie da zejść ze szlaku. A nawet jak się da, to świadomość że można się nadziać na węża, pająka albo skorpiona nie zachęca do włażenia w krzaki. @bibosz1 Wszystko sam organizowałem ze swoją ładniejszą połówką. Malezja jest łatwa do podróżowania bo zdecydowana większość osób mówi chociaż trochę po angielsku. Byliśmy na nocnej wycieczce po dżungli, z przewodnikiem. Przewodnik miał latarkę z UV i świecił w różne zakamarki. Prawie w każdej szczelinie kory albo między deskami siedziały skorpiony. One świecą w UV więc je doskonale widać. Niektórych rzeczy lepiej nie wiedzieć A tu jakiś pająk spotkany po drodze, ponoć niegroźny.
  5. Chciałbym się z Wami podzielić zdjęciami i kilkoma spostrzeżeniami na temat dzbaneczników, które miałem okazję oglądać w Malezji. Niedawno wróciłem z urlopu w Malezji, gdzie odwiedziłem część kontynentalną i zachodni fragment Borneo. W ramach zwiedzania i oglądania przyrody szukałem też dzbaneczników, ponieważ nigdy wcześniej nie widziałem ich w naturalnym środowisku. No i znalazłem, chociaż nie zupełnie w takich okolicznościach w jakich bym się ich spodziewał… Dzbaneczniki nie są moimi ulubionymi roślinami owadożernymi, nie za bardzo wiem jakie to są gatunki. Jeśli ktoś wie, niech da znać. Na początek dzbaneczniki znalezione w naturalnym środowisku: Kamień nad brzegiem morza, Borneo: Mglisty las na wysokości około 2000 m.n.p.m, część kontynentalna: I na tym koniec zdjęć dzbaneczników z naturalnego środowiska. Widziałem jeszcze jednego rosnącego na kamieniu przy wejściu do jaskini, ale za daleko na zrobienie zdjęcia. W prawdziwej, naturalnej dżungli nie widziałem ani jednego dzbanecznika. Całkiem możliwe że występowały w koronach drzew i z dołu nie było ich widać. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja podczas spaceru poboczem drogi otoczonej dżunglą. Dzbaneczniki miejscami rosły na poboczu, na kamieniach ułożonych żeby umacniać skarpę, na trawniku (koszonym!), w przydrożnych krzakach, wśród chwastów w ogrodzie. Myślę że korzystały z tego, że była tam większa dostępność światła niż w naturalnym środowisku. Zdjęcia są głównie z Borneo, w części kontynentalnej dzbaneczniki ponoć nie rosną naturalnie na nizinach (tak mówili miejscowi). Nepenthes ampullaria? Rosły na poboczu drogi idącej przez dżunglę: Te rosły na trawniku: Te w krzakach na brzegu drogi: Park miejski (rósł w doniczce ale na świeżym powietrzu) Roślina doniczkowa: Podsumowując, zdecydowana większość dzbaneczników jakie znalazłem występowała w przekształconych siedliskach, pewnie korzystając ze zwiększonej dostępności światła. Sporo dzbaneczników nie miało wcale dzbanków albo miały mało. Nawet zdrowe dzbaneczniki miewały sporo suchych dzbanków.
  6. MarcinS

    2024.01.19 - Iglacy

    Niesamowicie długa lista roślin! 😍 Gdzie to wszystko trzymasz?
  7. Dostałem prośbę o przeprowadzenie zajęć laboratoryjnych dla studentów uczelni rolniczej. Studenci mieli się zapoznać z technikami pomiaru zawartości głównych pierwiastków w roślinach. Nie mogłem nie skorzystać i nie pokazać im tego na przykładzie muchołówek, z tym że tym razem zmierzyliśmy więcej niż tylko azot. Do badań wziąłem po kilka liści muchołówek rosnących u mnie w domu w podłożu całkowicie nieorganicznym. Wziąłem liście zupełnie zdrowe, niezdrowe (blade, z zawiniętymi brzegami), obumierające i całkiem obumarłe. Nie były to liście z tej samej rośliny, stąd może wynikać zmienność w przypadku np. żelaza. Na pomarańczowo zaznaczyłem wyniki wskazujące że zawartość danego pierwiastka jest prawdopodobnie zbyt mała do prawidłowego funkcjonowania liści. Każdy gatunek może mieć własne wartości, te które zaznaczyłem są wg typowych zawartości w roślinach. Wyniki pokazują mniej więcej to samo co przedtem, roślina wycofuje ile może z obumierających liści. To co dla mnie było najciekawsze, to zawartości pierwiastków w zdrowych liściach. Wszystkie wskazują, że badane muchołówki mają ich wystarczająco dużo, mimo że rosną bez torfu.
  8. Świetne torfowisko! Bardzo podoba mi się że masz tyle dodatkowych gatunków torfowiskowych. Mój faworyt to mieczyk błotny, i to oryginalny! I rośliny z rodziny storczykowatych! 😍 Podziwiam Cię za zebranie tych wszystkich gatunków. Nie są one przecież łatwo dostępne ani proste w utrzymaniu. A u Ciebie wyglądają jak w jakimś atlasie roślin!
  9. Potwierdzam Wasze obserwacje że keramzyt może być trujący. Pewnie zależy jaki, może są lepsze i gorsze. Ja miałem taki w postaci drobnych kulek. Zalany wodą destylowaną (proporcja mniej więcej 1:1) uwalniał coś z siebie, woda miała przewodnictwo ok 2000uS/cm (bardzo dużo!). Wodę wylałem, nalałem nową porcję wody destylowanej. Początkowo przewodnictwo było niskie ale po paru dniach znowu było 2000uS/cm. I tak się kilka razy powtarzało, cały czas coś z siebie uwalniał. Dla porównania, perlit miał 11 uS/cm i tyle trzymał przez kilka tygodni, potem przestałem sprawdzać.
  10. Pomiar azotu jest akurat bardzo prosty, próbkę biomasy (albo czegokolwiek co ma postać stałą) trzeba wysuszyć, zważyć, zawinąć w małą folię z cyny, wrzucić do aparatu który mierzy azot i już, po 5 minutach jest wynik. Aparat spala próbkę w temperaturze 950 stopni i patrzy ile powstało N2 i CO2. Wyników z zawartości węgla nie podawałem bo w roślinach prawie zawsze jest w okolicach 45% i ta informacja nic nie wnosi. Gdyby ktoś z Was miał pomysł na ciekawe pomiary zawartości azotu w roślinach owadożernych niech da znać. Ja tak robię bo inaczej na wiosnę nie byłoby miejsca na nowe liście. Trzeba by kapturnice rozsadzić a nie ma gdzie 😕 Dzięki za podzielenie się informacją!
  11. Zastanawiałem się ostatnio czy obcinać zamierające liście muchołówek. Z jednej strony wyglądają brzydko, zwłaszcza jak są już w dużej części nieżywe. Z drugiej, roślina potrafi wycofać pierwiastki potrzebne do życia z obumierających liści i potem je wykorzystać do wytworzenia nowych. Niektóre pierwiastki łatwo wycofać i wykorzystać od nowa (np. azot, potas), inne bardzo trudno i niewiele udaje się ich odzyskać (żelazo, wapń). Postanowiłem sprawdzić ile azotu ma w sobie zdrowy liść, liść obumierający ale ciągle żywy i liść już obumarły. Akurat azot w miarę prosto się mierzy (analizator elementarny CHNS). Pomiary są wykonane na pojedynczych liściach więc trudno powiedzieć jaka jest zmienność między innymi liśćmi i osobnikami, ale daje to jakieś pojęcie. Wyniki są w procentach zawartości azotu w suchej masie liścia. Zdjęcia przedstawiają obumierające liście, w których mierzyłem zawartość azotu. Na zdjęciach zaznaczyłem na zielono część żywą wziętą do analizy, na czerwono obumarłą. Wyniki: Zdrowy, ładny liść muchołówki rosnący w torfie 1,46% N Zdrowy, ładny liść muchołówki rosnący w podłożu nieorganicznym 1,15% N Muchołówka, zamierający liść, ale ciągle żywa część 0,37% N Muchołówka, zamierający liść, część obumarła 0,28% N Całkowicie obumarły liść 0,24% N Drosera capensis, zdrowy ładny liść 2,67% N Drosera capensis zamierający liść, ale ciągle żywa część 0,72% N Drosera capensis zamierający liść, nieżywa, czarna część 0,45% N Drosera regia, zdrowy ładny liść 0,94 % N Drosera regia zamierający liść, ale ciągle żywa część 0,49% N Drosera regia zamierający liść, nieżywa, czarna część 0,22% N Kapturnica (nie wiem jaka), ładna, zdrowa część kielicha 1,17% N Kaptunica, zamierający kielich, ale ciągle żywa część 0,30 % N Kaptunica, zamierający kielich, uschnięta część 0,22% N Wnioski - warto pozwolić liściom całkiem zaschnąć, zanim uschną to roślina daje radę jeszcze coś z nich wycisnąć.
  12. Jeśli boisz się że roślina nie przetrwa okresów większego mrozu to chowaj ją do lodówki kiedy robi się zimno. W niskiej temperaturze roślina potrzebuje znacznie mniej światła albo nawet wcale. Ja tak zimuje zimnolubne rosiczki i tłustosze. Kiedy nie jest całkiem zimno to stoją na balkonie (mieszkam w bloku więc mam małe pole do manewru). Kiedy przychodzi kilka stopni mrozu to wszystko chowam do lodówki, jak robi się cieplej to wszystko wraca na balkon. Można też wyjąć muchołówkę z doniczki, schować do słoika i całą zimę trzymać w lodówce, sprawdzone, działa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.