-
Liczba zawartości
4091 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Cephalotus
-
Te Begginer... Wiem, że chciałeś zażartować, ale aż mnie pieką oczy jak czytam co piszesz. Znam osoby, które traktowały jako chwasty storczyki i z namiętnością fanatyka próbowały się pozbyć ich z trawnika lub ogrodu. Taaa... Akurat nie nazwałbym ich pod-roślinami... Chwast to pojęcie czysto osobnicze. Dla jednego chwast, dla drugiego roślina towarzysząca, a dla innego właściwa roślina uprawna. Także proszę, litości. A soją droga, to mi wygląda na siewkę pomidora. Dodano: 21:25, przy Adamik55 zachowałem się jak gówniarz.
-
Hejka, być może mój pomysł pomoże jednej osobie lub dwóm. Mianowicie miałem to nieszczęście kupić kilka worków koszmarnego torfu. Jakość poniżej krytyki. Ale jakoś trzeba było z tym żyć. Zauważyłem, że wszystkie problemy jakie sprawiają roślinom dotyczą wierzchniej warstwy podłoża. Jakieś glony, nie glony, minerały, nie minerały. To co się działo na wierzchu utrudniało kiełkowanie nasionom, poprawny ich wzrost i rozwój. Postanowiłem więc zrobić eksperyment. Do kilku doniczek z tragicznej jakości torfem dałem ok. 1cm warstwy ususzonego i skruszonego na drobne mchu torfowca. Oczywiście obficie podlany, przyklepany, wyrównany itp. Potem sadzenie i sianie roślin. W niektórych (a raczej większości) doniczek pojawiły się hordy ziemiórek. Nie miałem na to wpływu, bo mnie nie było. W najlepsze zajadały sobie torfowca, rosiczek raczej nie ruszając. Muszę powiedzieć, że ta warstewka torfowca tak zmieniła tempo wzrostu roślin, ich wygląd, że byłem zdumiony. Zaczęły rosnąć i wyglądać rewelacyjnie. wierzchnia warstwa mchu pokryła się odrobiną glonów, ale w sumie nie widać, aby miały one jakikolwiek negatywny wpływ na rośliny. Ci, którzy mają problemy z zakupem dobrej jakości torfu, mają teraz wyjście. Torfowiec można zawsze kupić, trafiają się oferty na forum, można go sobie potem rozmnożyć. Dostanie dobrej jakości torfu, to często loteria. Kilka fotek na koniec. (Nie pokażę wszystkich doniczek, bo mi mszyce pojadły rosiczki. :/) D. oblanceolata D. spatulata D. pulchella
-
Chwast to też roślina, tak ku pamięci. Gdyby to była rosiczka, to chyba jakiś nowy gatunek. Podłoże wygląda jak z krainy koszmarów. Będąc rosiczką, nie chciałbym za nic w tym kiełkować. Ziemia kwiatowa z dodatkiem torfu może? Tłumaczyłoby to pochodzenie chwaścika.
-
Można zapytać co to za sprzedający takim profesjonalizmem się odznacza? Jakaś osoba prywatna, czy market?
-
Mam wrażenie, że nawet widzę jednego tarcznika, także proponowałbym oczyścić roślinkę.
-
Jak masz czas, to polecam świeże nasionka D. capensis. Mam tonę, wystarczy Ci na na prawdę dziesiątki roślin. Powinny kiełkować w przeciągu tygodnia, dwóch. Za kolejny tydzień, dwa, powinny całkiem nieźle wyglądać. W razie czego pisz na priv.
-
A uściślisz może jakie rosiczki posiałeś? To zawsze jest pomocne. Nie wiem czy to rosiczka, raczej nie, za długa ta łodyga jak na mój gust, rosiczki siedzą przy ziemi.
-
Bardzo przepraszam, ale w 99,99% przypadków, jeżeli za ten ułamek nie odpowiada istny przypadek, to przy "boskich" warunkach, roślina nie ma prawa paść.
-
Bartnik, nie wiem czy spostrzegłeś ale temat służy do idenyfikacji, a nie porad ogrodniczych. Pozatym nie ważne co studiujesz, obrać ziemniaki potrafisz, zagotować wodę potrafisz, więc przesadzić mech też potrafisz. Jak byś powiedział, że masz mniej jak 15 lat, to bym się zlitował, a tak nie ma litości.
-
Na jedno pytanie ci odpowiem. D. capensis jest o wiele lepszym materiałem na tego typu badanie naukowe. Jest większa, szybko rośnie, jest tolerancyjna i odporna. Natomiast co do reszty, to poszukaj odpowiedzi na forum, bo już padły i to zapewne nie raz. Twój 'pośpiech' absolutnie niczego nie tłumaczy. Chcesz zrobić pracę, to musisz wiedzieć trochę więcej o badanym obiekcie niż tylko 'coś'. Forum aż kipi od informacji, poszukaj ich i poczytaj. Taka praca wymaga bibliografii, czyli mysisz poczytać jakieś książki i/lub jakieś opracowania na temat swojej rosiczki lub ogólnie o rodzaju. Pisałem kiedyś taką pracę i wiem czego to wymaga. Na razie z obecnym zapałem poszukiwacza daleko nie zajdziesz. Wiedz, że jak przejdziesz dalej, to jest obrona pracy i należy się wykazać wiedzą nie zawartą w pracy, aby dostać dużo punktów. Bierz D. capensis, z in vitro, albo nasion (1-2 tyg. na skiełkowanie) i zabieraj się do czytania.
-
3 miesiące to musisz czekać, aż nasiona wykiełkują. To takie minimum, w moim odczuciu. Zanim roślina będzie w stanie pobierać pokarm, to minie jeszcze trochę. Rozumiem, że pisząc "Czyli jak posadzę (...)." Miałeś na myśli "posieję". Zakładam, że do prowadzenia badania podejdziesz już bardziej profesjonalnie. Nie bardzo rozumiem pytanie o przybywanie liści. Muchołówce nie przybywa liści w nieskończoność. Mają te kilka, kilkanaście liści pułapkowych i one się jakoś regularnie wymieniają. Nie umiem Ci powiedzieć ile trwa wyprodukowanie nowego liścia, ale tak z tydzień, do dwóch może to trwać. Reasumując, wybrałeś sobie kiepski pomysł na pracę badawczą, gdyż wymagać to będzie nie tylko finansów ale i ogromnej ilości czasu, którego zapewne tyle nie posiadasz. W sumie bardzo ciekawy pomysł na pracę badawczą o roślinie, o której się niewiele wie. Osobiście odradzam. Praca na Olimpiadę Biologiczną może?
-
Jak ktoś ma problemy z rozpoznaniem czy jego mech to torfowiec, to proponuję pytać się tutaj. Strona z Wikipedii: Torfowiec. Może być różnego koloru, zielony, czerwony, brązowy. Niemniej budowa wszystkich jest podobna. Przykładowe zdjęcie.
-
Proszę wrzucać zdjęcia pozostałych roślin owadożernych, nie mających swoich tematów, które chce się zidentyfikować. Dla nieowadożernych roślin, proszę zakładać odrębne tematy.
-
Proszę wrzucać zdjęcia kapturnic, które chce się zidentyfikować.
-
Proszę wrzucać zdjęcia tłustoszy, które chce się zidentyfikować.
-
Proszę wrzucać zdjęcia pływaczy, które chce się zidentyfikować.
-
Proszę wrzucać zdjęcia muchołówek, które chce się zidentyfikować.
-
Proszę wrzucać zdjęcia dzbaneczników, które chce się zidentyfikować.
-
Proszę wrzucać zdjęcia rosiczek, które chce się zidentyfikować.
-
Okay, rozumiemy, nie rośnie. Jak poprzednicy: urośnie, nie patrz na nią przez kilka dni. Czego oko nie widzi, tego serce nie boli. (Pilnuj pisowni, mam cie na oku.)
-
Jak tam nic nienormalnego nie obserwuję. Zwyczajnie horda roślin, a każda chce rosnąć po swojemu. Jak dobrze zauważyłeś, przydałoby się rozsadzenie. Przy takiej wielkości roślin powinny mieć własny system korzeniowy, albo dać się, w miarę sprawiedliwie, podzielić.
-
Kto szuka, znajduje. Chwała Ci i cześć za to! Ludzie, bierzcie z niego przykład. Tylko może najpierw znajdujcie, a potem postujście.
-
Poważnie... Jak czytam ten temat, to robię takie oczka . Mamy przestrogę dla Kondzia i innych czytających. Jak się kupuje u amatora, to się potem otrzymuje amatorską poradę, czyli żadną. Nie ma to jak opchnąć nasiona z puszką podłoża bez porad co do wysiewu... Jeżeli już się ktoś czuje na siłach robić takie zakupy, to wypadałoby się dokształcić w tym kierunku. Oczywiście jest temat odnośnie uprawy/wysiewu muchołówki, zapewne nie tylko mojego autorstwa.
-
Wystawa roslin owadożernych - Warszawa 2012
Cephalotus odpowiedział sadam8806 → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Spoko, jak ja zaczynałem to mogłem złapać kontakt z czterema osobami, z czego dwóm rośliny mieściły się na jednym parapecie. Jaka by tendencja spadkowa nie była, coś mi się nie widzi możliwość powrotu do tamtych czasów. A skoro z tamtego rozwinęło się do obecnego, to znaczy się, że niewiele trzeba, aby coś stworzyć. Taki rok. Zima ludzi wybiła, zdarza się. -
Po co płukać. Rozkładasz na gazecie i wszystkie robactwo sobie wyjdzie. Nawet jak podeschnie trochę, to nic mu nie będzie. Potem dajesz gdzie Ci trzeba i już... Tego typu rozwiązanie można wydedukować samemu.