-
Liczba zawartości
4086 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Cephalotus
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 151
-
Rezerwat przyrody "Sieciemińskie Rosiczki"
Cephalotus odpowiedział EdytaGorniak → na temat → Naturalne środowisko - Polska
Piękne miejsce. Jest całkiem spore. -
Wiesz, terraria nie są zaizolowane, a szkło świetnie przewodzi ciepło. Ja mam zaizolowane ekranem refelsyjnym ze styropianu i folii, które stosuje się do odbijania ciepła z kaloryferów. Niestety łatwiej jest dogrzać, jak wychłodzić.
-
Ło Cie Panie, ale konstrukcja. Tego jeszcze nie widziałem. Ciekawe, jak to się sprawdzi.
-
Zdecydowanie będą Ci świetnie rosły. Chciałbym kiedyś zrobić taką super profesjonalną konstrukcję z całkowitą regulacją warunków. Na razie nie mam śle, piwnica bywa chłodna, ale nigdy nie mam spadków do aż 15°C, nawet zimą już stało się to trudne ze względu na ilość akwariów. Bardzo raduje, gdy owoce naszej pracy są duże, dojrzałe i słodkie. Swoją drogą, miałem okazję nazbierać do strzykawki nektar z helek, aż 0,7 ml. Smakował, jak słodka skarpetka. Zdecydowanie lepiej smakuje w małych ilościach prosto z nakrywek. H. sarracenioides produkuje wybitnie dużo nektaru. Nie będziesz robił jakieś kratki na dnie i wody, żeby zapewnić stałą podwyższoną wilgotność powietrza?
-
No pełna profeska, roślinom powinno się spodobać. Jedynie to różowe światło to mały koszmarek. Ja tam wolę LEDy full spectrum, żeby można było oko cieszyć pięknymi, naturalnymi kolorami. Trytetki wiecznie żywe i przydatne. Też tak montuję światło w niektórych miejscach. Dokarmiasz jakoś Helki?
-
Brązowe plamki na nowych liściach tłustosza
Cephalotus odpowiedział EdytaGorniak → na temat → Tłustosz
Nie pobywałem się nigdy nicieni z gleby, ja na zimę wysuszam podłoże na beton i zapewne to mi eksterminuje nicienie, bo to spoczynkowanie roślin bardzo dobrze im służy. Nigdy nie pryskałem roztworem czosnku po tłustoszach, nie potrafię powiedzieć, czy zaszkodzi. Można spróbować kapnąć sokiem na listek i zobaczyć, co się stanie, najlepiej starszy listek, którego nie szkoda. Większości roślin nigdy nie szkodził, ale tłustosze są bardzo wrażliwymi roślinami. Są preparaty na nicienie, ale nigdy nie sprawdzałem ich skuteczności na roślinach domowych, bo nie widziałem osobiście potrzeby. Roślina wygląda zdrowo, nie wygląda to, jak nagła śmieć stożka. Nie miałem tej choroby od lat, od kiedy spoczynkuję rośliny w zimie, to ten problem dla mnie zniknął. Myślę, że bardziej napowietrzone podłoże, jak czysty torf z dodatkiem gliny mógłby okazać się lepszy dla Tiny. Stanowisko półcieniste, ale widne, do końca października podlewać, potem wysuszyć i tak do marca, może okresowo tylko zrosić, albo nic więcej nie robić, tylko poczekać. Te brązowe zmiany wyglądają na jakiś bród. Gdyby była t choroba, to stożek byłby brązowy, wtedy, jeżeli jeszcze jakiś liść nie został całkowicie uszkodzony u nasady można je oderwać i wyhodować nowe roślinki. -
Doniczki / Podlewanie / Kontrola
Cephalotus odpowiedział OstRozwiazanieKwestiiMuch → na temat → Ogólnie
@limak13 jeżeli cały czas trzymasz rośliny w wodzie, to przy gorszej pogodzie nie wyciągasz ich z wody tylko cały czas realnie stoją w wodzie. Dlatego to jest ważne. Stąd ja, mając kiedyś rośliny w kaskadzie, gdzie cały okres wegetacyjny miały mokro czy ktoś uprawiający je na brzegu oczka mogłby napisać, że cały czas trzymałem je w wodzie. Rozmawiałem z człowiekiem z USA, który nie jest typowym hodowcą i ramach projektu konserwatorskiego i ma ponad 40 tysięcy kapturnic pod opieką. Prawdopodobnie jest to największy zbiór kapturnic, a przynajmniej jeden z największych na świecie. On mnie nauczył, że wiosną kapturnice lubią mokro, a nawet mogą być zalane wodą. Potem jednak te ekosystemy wysychają, a poziom wody mocno spada i to poniżej poziomu podłoża. Są oczywiście wyjątku, gdzie kapturnice rosną w rzece czy na kępach mchów w rzece, te przykłady pomijam,gdyż te osobniki skiełkowały i są przystosowane do takich warunków. Dalej zostało mi przekazane, że różne gatunki różnie znoszą warunki beztlenowe w glebie. Stąd z dwóch powodów: 1. różna tolerancj beztlenowości oraz 2. preferencja dobrego natlenowania sprawiają, że warto natlenować kapturnicom korzenie. Można to zrobić dwojako albo użyć rozcieńczobego roztworu wody utlenionej, albo lekko pozwolić podeschnąć (znacznie zmniejszyć wilgotność podłoża), a następnie przelać je intensywnie od góry. Kiedy wcześniej podlewałem torfowiska i tak tylko od góry, to rośliny bardzo szybko tworzyły duże blaszki liściowe na dzbankach. Nigdt nie były kszałtne. Teraz, gdy pozwalam podłożu podeschnąć, czasem isotnie, te dzbanki są cudne. Oczywiście dużo zależy od podłoża i mieszanka perlitowa jest zdecydowanie najlepiej sprawdzająca się. Gdyż ma wiele przestrzeni powietrznych i gdy wilgoć z podłoża znika, wchodzi do niego powietrze. A przy przepłukaniu od góry wypłukuje się dołem produkty proceców eztlenowych, które na powietrzu znowu ulegną rozpadowi. Glatego warto jest zadbać o to, żeby podłoże nie było stale w wodzie, a czasem znalazło się poza nim i nie stale podlewać przez podsiąkanie a czasem porządnie przelać od góry. Wyraźnie tak postępujesz i może nawet nie uważałeś, że to ma znacznenie, ale ma i to wielkie. Tak samo, jest z obcinaniem starych liści, nie powinny być obcinane do dna, co większość robi. Przesadzanie czy nawożenie sprawia roczną utratę idealnych kolorów. To nawet opisał Mike Wang. Te obserwacje są powtarzalne u innych. @OstRozwiazanieKwestiiMuch Makretowe podłoże to torf i też jest spoko, bo wszystko zawęża się do sposobu podlewania. A zapewne podłoże jest też całkiem świeże i nie zbiło się, bo torf zbija się ze 3 lata nawet, stąd możesz roślinę przesadzić teraz lub za rok na wiosnę. Ja bym przesadził do mieszanki z perlitem i większej doniczki, szczególnue wyższej, jak szerszej. -
Doniczki / Podlewanie / Kontrola
Cephalotus odpowiedział OstRozwiazanieKwestiiMuch → na temat → Ogólnie
Jak roślina się nie mieści, lub kaprutmica rozpycha doniczkę, to jest za mała. Kapturnica nie przepada mieć stale mokro, szczególnie latem woli mieć tylko trochę wilgotno, ale przy malej doniczce, jaką Ty masz jest ryzyko, że Ci wyschnie, jak o niej zapomnisz, więc od wyschnięcia do wyschnięcia podlewaj. Czy ja, wiem, czy taka doniczka z dobnym zbiornikiem to aż taka wyższa szkoła jazdy? Równie dobrze można zrobić otwór w podstawce, przeciągnąć np sznurówkę do doniczki z podłożem i do osłonki czy słoika z wodą i będzie działać tak samo. To tylko kwestia estetyki, zasada taka sama. Duży zriornik wodny =mało zmartwień z podlewaniem. Podłoże bazowe to kwaśny torf bez dodatków. Ze sklepów, które kojarzę, to Carnisans, Heldros, Barisana i Roraima. Nie eiem, czy każdy z nich sprzedaje podłoże. -
Doniczki / Podlewanie / Kontrola
Cephalotus odpowiedział OstRozwiazanieKwestiiMuch → na temat → Ogólnie
Cześć, widzę, że już masz kilka podpowiedzi, jak sobie poradzić w uprawie ja natomiast spróbuję Ci zaproponować coś troszkę innego. Mianowicie doniczki z dolnym zbiornikiem wodnym. Obecnie przechodzę praktycznie w każdym zakresie na coś takiego lub podobnego. Zaletą jest długotrwałość takiego układu i jego ogromna stabilność. Podłoże podsiąkane od dołu czy podlewanie od góry chcąc nie chcąc i tak z czasem się zbije. Mieszanki z piaskiem szybciej, jak sam torf, a mieszanka z perlitem, szczególnie obfita w perlit jako jedyna może zachować dobrą konsystencję na długi czas. Dlatego sam też stosuję coraz więcej perlitu w mieszankach. Jednak ważne jest, żeby perlit był biały i dobrej jakości, bo szare, kolorowawe mają sporo jonów wapniowych, które muchołówce czy kapturnicy niezbyt zaszkodzą, ale np. rosiczki wstrzymuje ze wzrostem nawet na rok. Przy stosowaniu dużych doniczek, podlewanie od góry raz na jakiś czas, jest wskazane, żeby wypłukać metabolity procesów beztlenowych i napowietrznić podłoże. Ale do rzeczy. Ja ostatnio konstruuję sobie tego typu doniczki: : Oczywiście, im doniczka większa, tym więcej wody, tym stabilniejsza. Były też takie doniczki - kwadratowe kostki, bez ściętych brzegów, jednak ich cena blisko 40 zł przy cenie 18 zł za powyższe (30cmx30cm x 26cm wys.) zdecydowanie przeważyły u mnie za tym drugim rodzajem. Budowa jest prosta, ustalam ile chcę podłoża, a ile wody. Zbiornik nie może być za mały, bo to nie miałoby sensu. Zwykle 7-9 cm podłoża wystarczy dla większości roślin, reszta może stanowić zbiornik wodny. Mam doniczkę, w której podłoża jest 3 cm, a zbiornik wodny aż 6 litrów. Wody wystarcza na miesiąc. Jest to najstabilniejsza konstrukcja, jaką posiadam. Potem na membranę zacząłem stosować styrodur zamiast styropianu, ponieważ jest o wiele bardziej wytrzymały i cieńszy, więc zostawia więcej przestrzeni na podłoże. W tym przypadku 2 cm, ale podejrzewam, że i 1,5 cm dałby radę, gdyż na to nie pracują wielkie siły, a jeżeli wesprze się go na całej powierzchni, to już w ogóle da świetnie radę. Na styrodur i do zbiornika wkładam szmatę do podłogi, ma uszczelnić konstrukcję, żeby podłoże nie wpadało do zbiornika podczas pracy doniczki. Ten problem spotykam jednak tylko w przypadku długich skrzynek, nie w przypadku kwadratowych doniczek. Materiał ma też przewodzić wilgoć. Jest też sylikonowy wężyk, który wyciąga powietrze ze zbiorniczk. Jest to rurka z pociętymi otworkami i gdy powietrze ucieka do góry, po dobrym uszczelnieniu konstrukcji może mieć problem z ucieknięciem między podłożem. Rurka zapewnia łatwą ucieczkę powietrza. Otwór odwadniający już zawsze robię poniżej poziomu podłoża, żeby ono nigdy nie było zalane, a jedynie podsiąkało wilgocią. Nie znaczy to, że gdy całość mocno podleję, to podłoże nie jest mokre. Oczywiście można by się pobawić dalej i kupić gumowy korek, wytopić w dnie otwór i gdybym chciał szybko odwodnić układ, wyciągnąć korek czy wtopić i uszczelnić zaworek - tak mam w wielkich misach, które pełne wody są okropnie ciężkie i w ten sposób je odwadnia do noszenia. Ja zimuję takie konstrukcje w plusie, więc nie martwię się zamarzaniem. Zresztą te doniczki nie są mrozoodporne, więc i tak musiałyby być schowane. Ale mam konstrukcje mrozoodporne, które stoją na zewnątrz cały rok. Jak najbardziej można zrobić coś bardziej minimalistycznego. Wystarczy kupić podstawkę, wyciąć w niej otwór na doniczkę, a każda doniczka ma jakiś rant i na tym rancie może się oprzeć w otworze w podstawce. Dać sznurek do doniczki, postawić całość na osłonce i konstrukcja jest praktycznie na tej samej zasadzie z mnóstwem wody do dyspozycji, a jednocześnie nie będzie stale stać w wodzie. Ważne jest uszczelnienie zbiornika z wodą, gdyż ogranicza się tak straty wody przez parowanie poza podłożem. Są też dostępne gotowe zestawy do uprawy "hydroponicznej" tego typu, tylko sam ich nie kupowałem, kolega raz kupił taki średniej wielkości i jest z niego zadowolony. Zakładam, że koszta tego są wysokie, często zbiorniki nie są też największe. Jeżeli chcesz ze spokojem zostawić swoje rośliny to albo taka konstrukcja, albo przed wyjazdem będziesz ścinał butelki, sznurek w doniczkę i 1,5 lutra wody w butelce z doniczką na szycie, bo ususzone rośliny bardzo długo odrastają, jeżeli w ogóle przeżyją. -
-
Cześć @markus383 dawno nie wchodziłem do tego tematu. Mocno ograniczyłem uprawę tłustoszy meksykańskich ze względu na przestrzeń, której potrzebowałem dla innych roślin. Troszkę więcej skupiłem się na tłustoszach zimnolubnych, które mogłyby rosnąć na torfowisku. Zostawiłem sobie jedno akwarium, w którym mam kilka gatunków tłustoszy meksykańskich, uprawiam je na czystym marglu. Wysuszam je na szczery beton w zimie i znowu podlewam, jak zbliża się wiosna. Niestety nie bardzo chce mi się je nosić do chłodnych warunków, wtedy zapewne więcej by mi kwitło, bo P. laueana zdecydowanie bez odpowiedniego zimowania nie chce zakwitnąć. Jednak większość tych prostych gatunków, które mam kwitną chętnie po samym suchym spoczynku. Na pewno w przyszłości będę miał całą kolekcję, gdyż mają genialne kwiaty, ale na razie skupiam się bardziej na żenliseach, ponieważ mało kto je rozmnaża z nasion i właśnie próbuję to osiągnąć.
-
To jest jakaś infekcja, ale zwykle samoograniczająca. Miałem to raz, nawet młody dzbanek mi uszkodziła, ale roślina żyła dalej. Poza brzydkim wyglądem nie miało to wpływu na dalszy wzrost. Od tamtego momentu ponownie zamontowałem wiatraczek. Liczę, że się nie powtórzy.
-
Tylko, że cefalotus lubi też zimowanie. Da radę kilka lst, potem się załamie bez zimowania.
-
No roślinki świetnie się mają. Widać, że im pasuje. A ten pływacz lądowy, to jako to gatunek? Tam jest stale tak mokro czy tylko okresowo po podlaniu?
-
Piękne rośliny, tłustosze szaleją, a cefalotus wylewa się z doniczki. Tentłustosz, pierwszy nad cefalotusem, co to jest za gatunek?
-
Problem z D. schizandra jest taki, że podobno ona traci swoją owadożerność i przestaje być owadożerną. Za X lat może okazać się, że zostanie jej tylko owłosienie bez gruczołów. Także potrafi to iść w obie strony.
-
Ostatnio idąc za tematem użyłem Tricorr P5, bardzo hydrofobowy, za nic nie szło do rozpuścić, tylko rozsnarowałem go po podłożu i po ponad miesiącu nie widziałem efektu. Będę musiał jednak spróbować preparatu zaproponowanego przec Ciebie. Bo też mam w domu ten sam problem i nie idzie go łatwo rozwiązać, a wygląd potrafi być okropny.
-
Chyba raj? Zapewne oprócz pajęczaków były i owady, a wśród nich motyle. Ja bym chciał zobaczyć egzotyczne motyle na brzegu rzeczki czy przy jakiejś kałuży. Może kiedyś się wybiorę w jakieś egzotyki z aplikacją i poszukam codów przyrody. @MarcinS mega ten pajączek! Skoriony fajnie świecą w UV, prawdopodobnie dlatego są stworzeniami nocnymi, bo część ptaków, jak i owady widzą w UV, więc skorpiony byłyby, dla nich jak żarówki za dnia. @bibosz1 Mnie tam do pająków nie ciągnęło, choć raz krótko miałem patyczaki i hodowałem motyle tropikalne (krótko), ale drzewołazy kiedyś bym chętnie miał na dłużej.
-
Świetne zdjęcia! Dzięki za podzielenie się nimi. Nawet, jeżeli wielu nie widziałeś to i tak świetna foto relacja. Musialo być ciekawie je zobaczyć, szczególnie w trawniku. Mógłbym mieć taki trawnik, obawiam się tylko, że nie mógłbym wtedy posiadać 95% innych roslin owadożernych. Poza N. ampullaria nie rozpoznam żadnego innego. Dzbanwczniki są fascynujące, ale są też niestety przestrzennie nieekonomiczne i sytuacji niewielkiej przestrzeni wolę mieć więcej, ale bardziej kompaktowych. Zapewne nie pojechałeś do Malezji w poszukiwaniu owadożerów, ale jest strona i bodajże aplikacja Inaturalist. Z jej pomocą można z dużą dokładnością odnaleźć różne rośliny na całym świecie. Możliwe, że byłeś kilometr od czegoś wybitnie ciekawego. Myślę, że jeżeli poszukasz dzbanecznikowatych w rejonie pobyty, to Ci wyskoczą miejsca z tymi gatunkami, które widziałeś, wtedy dowiemy się, co to za gatunki. Polecam wszystkim wyjeżdżającym, żeby sobie sprawdzali, co ciekawego mogliby zobaczyć w okolicy swoich wyjazdów na Inaturalist. Tytaj wynik dla Nepenthes: https://www.inaturalist.org/observations?place_id=any&subview=map&taxon_id=52646
-
Ja też mamą tą hybrydkę, jest przepiękna. W mocniejszym świetle jest bardziej krępa. Wistuba trzyma je chyba w słabym oświetleniu lub większym zacienieniu, bo są ostatnio rośliny od niego ogromne oraz niewybarwione. Ale potem one kurczą się w uprawie i ładnie wybarwiają. Framingo natomiast zajmuje wieczność dorośnięcie z takiej formy, ale oczywiście jest to możliwe. Warto go dokarmiać, ale bardzo ostrożnie.
-
Twoja muchołówka ma mszyce, widać je bardzo wyraźnie na nowych liściach, zapewne kłębią się pod liśćmi też. Te czarne dziadostwa. Białe to wylinki. Zaparz tytoń lub zrób wodny toztwór z czosnku i po 24h mocno popryskaj roślinę, w tym od dołu liście. Możosz się pobawić w myślowego i wyłapac ręcznie. Mszyce wysysają życie z muchołówki.
-
Tylko zwierzęta to nieco inna kategoria, jak rośliny. De facto CITES został wymyślony w kontekście zwierząt, a rośliny zostały dodane później trochę po macoszemu. Przepisy są dobre, ale to praktyka weryfikuje wszystko, co teoretyczne. Nie wyobrażam sobie, żeby przez opieszałość urzędniczą ginęły w transporcie zwierzęta, bo zaraz byłaby to sprawa dla dziennikarzy.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 151