natalia.t

Moja kapturnica wypuściła kilka małych roślinek. Chciałabym tą kapturnicę przesadzić do torfowiska w ogródku, ale przedtem ją trochę rozmnożyć, żeby w razie czego coś mi po niej pozostało. Dorosła poszłaby do torfowiska, młode do doniczek na łagodniejsze zimowanie, które na pewno by przeżyły. Pytania: 1. Jak oddzielać młode roślinki? Gdzieś czytałam, że po prostu rozdzielić i posadzić, gdzieś indziej, że oddzielić i ukorzeniać jak sadzonki liściowe. Czy gdzieś jest błąd czy to po prostu zależy na jakim etapie jest podział, tzn. jeśli za wcześnie to młode nie będą miały korzeni, a jeśli już się zdążyły oddzielić to będą już miały własne korzenie itp? Młode zaczęły wyrastać po zimowaniu, po przesadzeniu, w marcu. 2. Czy oddzielanie młodych roślin szkodzi dorosłej kapturnicy? Nie chciałabym jej sadzić do torfowiska okaleczonej nie mając pewności, czy przed zimą dojdzie do siebie.

Nie nazwałeś nikogo idiotą, ale tak bardzo cię dziwi, że ktoś, kto nie zajmuje się daną dziedziną nic o niej nie wie..? Dla mnie to dziwne i podchodzi już pod podśmiewanie się. Sklep z owadożernymi? To byłoby coś, ale myślę, że byłoby ciężko... Aż takiego popytu na owadożery nie ma

Mój to na 100% żaden torfowiec. Już trochę poszukałam i obstawiam drabika drzewkowatego. Wygląda identycznie, stanowisko się zgadza, na 99% to on.

Wygrzebuję temat. Jakie to mchy? Pewnie żaden to nie torfowiec, ale ładnie wyglądają, chętnie posadziłabym je na torfowisku.

Dionea muscipula 'Regular form' Canon Power Shot SX1 IS

Moje bardzo często łapią te ogromne owady. I nie zauważyłam gnicia pułapek po złapaniu tego owada. Może dlatego, że aż tak się nie przyglądam

Bardzo mi sie podoba nidiformis. Moje chociaż rosną na pełnym słońcu to się tak nie wybarwiają. Rosną obok siebie, a jedna jest zupełnie zielona, druga tylko trochę przyrumieniona. Chyba dużo zależy od konkretnego osobnika.

Ja bym obstawiała pływaka. Szuka wody - basenów, oczek wodnych, kałuż a czasami wpadnie i do słoika z woda, ale czasami mylą go metalowe powierzchnie.

To skąd wątpliwości co do tego, że muchołówka jest najsmaczniejszą rośliną w Twojej kolekcji?

Możliwe że jakaś osa albo coś podobnego dało się złapać i się w ten sposób uwolniło.

Tą szklarnię zabierz, wcale nie pomoże jej to w adaptacji do parapetowych warunków, a wręcz jak się przyzwyczai do szklarni to po zabraniu butli będzie musiała przejść kolejną aklimatyzację.

Jak kupowałam kilka roślin w leroy merlin to tłustosze też były. Nie wiem czy jeszcze mają tam te rośliny, dawno nie byłam. Jedna sprawa - kupno tych roślin w sklepie wcale nie wychodzi taniej niż kupno od kogoś z forum. Tyle, że przez internet rośliny są sprzedawane bez doniczki, bez podłoża, więc trzeba się trochę przygotować na przybycie roślinki. A koszt niedużej, pospolitej rośliny owadożernej w sklepie to od kilkunastu do dwudziestu kilku złotych, często drożej niż jedna roślina i koszty przesyłki razem, tym bardziej, że od jednego hodowcy możesz kupić kilka roślin, a koszt przesyłki tylko jeden.

Pokrzywione kielichy - mam powody do zmartwień? Wiosną kapturnica ładnie ruszyła, wypuściła kilka ładnych kielichów, wybarwiła się, a teraz co nowy liść, to jakiś pofalowany, powykrzywiany, mały, wąski... nie wygląda zbyt ładnie. Rośnie w torfie, stoi na zewnątrz, słońca pod dostatkiem. I chodzi mi o te kielichy, które wyrastają z głównego stożka, nie o te małe, które rosną obok i muszą się przeciskać między kielichami dorosłej rośliny.

Ja w tym roku kupiłam ten torf i poza tym, że jest w nim mnóstwo śmieci, nie mam z nim problemów. Nie pleśnieje, rośliny dobrze rosną, ale jak się zagarnie ręką to zawsze się trafi jakiś patyk, korzeń, włókno czy inny kawałek kory. Jak się sadzi kilka/kilkanaście doniczek rocznie to można się bawić w wybieranie, mi to szczególnie nie przeszkadza, ale nie wyobrażam sobie pracować z tym torfem na setce roślin.

Niektórzy do ventraty używają podłoża dla storczyków i podobno się sprawdza (ja nie próbowałam, więc nie potwierdzam), a taką gotową mieszankę do storczyków znajdziesz w każdej kwiaciarni. Jednak najlepiej zaopatrzyć się w torf.

Moja koleżanka twierdzi, że widziała kolibra w Chorwacji. Teraz już mam dowód i na to, że kolibrów w Europie nie ma, i na to, że mam normalną koleżankę

W naturze nasiona kiełkują gdzieś w mchu, pod dorosłymi roślinami albo w trawie, a nie na gołym torfie, także ja też obstawiam rozproszone światło w dużych ilościach. Moim kiełkującym nasionom jak na razie to bardzo odpowiada.

Te czarne kropki wyglądają mi na jakieś szkodniki. Przyjrzyj im się uważnie, czy to nie są jakieś małe robaczki. Jak dasz radę to zrób zdjęcie z bliska. Poza tym podłoże wygląda na stare. Kiedy kupiłeś te muchołówki? Przesadzałeś je od tamtego czasu? Masz dużo rosiczek w tych muchołówkach

Ja bym tak bez zdjęcia nie stwierdziła, czy to są mszyce czy coś innego. Tym bardziej, że mszyce raczej słabo przypominając pajączki. Daj zdjęcie tych "pajączków" to ocenimy.

Według mnie nic złego się tam nie działo.

To tak jakbyś do mechanika pojechał z porysowanym lakierem. Mechanik może mieć takie usługi w swoim warsztacie, ale nie musi i z czystym sumieniem może odesłać Cię do lakiernika. Tak samo pani w kwiaciarni nie musi znać się na wszystkich roślinach. Trochę mnie wkurza takie podejście, że jak ktoś się zajmuje samochodami to naprawi i silnik, i blachę, a jak roślinami, to musi wiedzieć kiedy przycinać jabłonki i jak rosiczka łapie muchy. Trochę więcej pokory. To, że my wiemy czym są rośliny owadożerne, nie znaczy, że ten kto nie wie jest idiotą.

To moja paradoxa. Czyż nie urocza? Jak tak się dokładnie przyjrzeć, to się podzieliła xD

Ile ja bym dała żeby moja tak wyglądała. Jutro wstawię zdjęcia swojej paradoxowej kupki.

A nie masz jakiegoś sklepu akwarystycznego/zoologicznego, żeby kupić żwirek? Piasek z jeziora będzie bardzo trudno wyczyścić...