Skocz do zawartości

Cephalotus

Administrator
  • Liczba zawartości

    4082
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Cephalotus

  1. Podeślij jakieś zdjęcie, będziemy mogli lepiej zorientować się w sytuacji i kondycji rośliny.
  2. Hejka, czy są na forum miłośnicy tej grupy roślin do których należą między innymi: Anoectochilus spp., Dossinia spp., Ludisia spp., Macodes spp. ? Ja uwielbiam Macodes petola i od dwóch tygodni jestem jej szczęśliwym posiadaczem po ponad 4 latach. Raz posiadałem Dossinia marmorata, ale wszystkie swoje rośliny straciłem ze względu na złe podłoże na bazie torfu kokosowego, który okazał się koszmarną pomyłką dla tych roślin. Zdobycie okazów z tych rodzajów graniczy z cudem. Jak już to Macodes petola, Ludisia discolor i jakiś mniej atrakcyjny Anoectochilus. Obecnie doszedłem do psychicznej granicy wytrzymałości, jak trudno jest znaleźć te rośliny w Europie. To już nawet nie jest kwestia ceny, a ich absolutnego braku, podczas, gdy w niektórych częściach świata, jak choćby USA, jest ich aż nadto dużo. W związku z czym zbieram się z zakupem kilku gatunków w Australii na sterylnym podłożu, co zdecydowanie uprości procedury CITES - bo są zbędne dla storczyków na sterylnym podłożu. To nie kwestia ceny ich zakupu, a tego: co jeżeli mi padnie jakiś gatunek? Nie chcę importować delikatnych i drogich roślin, aby przypadkiem je stracić. Jestem gotów oddać część roślin za DARMO(!) w ręce kogoś, kto je uwielbia, ma lub chce mieć, a przede wszystkim poradzi sobie z nimi, żeby w razie mojej porażki albo zdarzenia losowego, nie stracić gatunku, którego nie idzie na tym kontynencie zdobyć. W związku z czym formułuję pytania: 1. Czy jest wśród nas ktoś, kto ma jakieś pozytywne doświadczenie z tymi roślinami, ewentualnie aktualnie je hoduje z sukcesem, choćby Macodes petola? 2. Jeżeli nie ma takiej osoby, to czy jest ktoś, kto marzy o posiadaniu tych fenomenalnych storczyków, a ma możliwość i jest pewny siebie i sukcesu w ich hodowli, i z chęcią przyjmie kilka zarąbiście unikatowych gatunków, celem zwiększenia ich szansy na utrzymanie się w europejskiej/polskiej hodowli? Jeżeli ktoś potrafi pozytywnie odpowiedzieć na pytanie 1. lub 2. to proszę o sygnał życia! Żeby Was trochę uświadomić o czym mowa, to są moje aktualne dwa skarby: Anoechtochilus albo-lineatus (czarny z czerwonym żyłkowaniem) i Macodes petola (zielona ze srebrnym żyłkowaniem).
  3. Cephalotus

    Świecący mech

    Czarku, czy ta cała zieleń na wierzchu, to świetlanka? (Załadowałeś jedno zdjęcie.) Pamiętajcie, że świetlanka rośnie na przykład w jaskince i światło ma z jednego kierunku. Jeżeli chcecie mieć efekt świecenia nie możecie dawać jej światła z różnych stron, a stale mieć ukierunkowane z jeden. Warto wziąć sobie latarkę i poświecić nią z kąta padania światła, bo komórki soczewkowe układają się do światła i nie zobaczycie świecenia z żadnego innego kąta. U mnie jest taki, a nie inny, bo tak mi pada światło z okienka.
  4. Cephalotus

    Świecący mech

    To podłoże jest przemoczone, ono po prostu jest mokre, tak nie może być. Mnie też się jedno podłoże z dwóch zrobionych nowych tak za dużo nalało i stało mi się dokładnie to samo. Drugie jest znacznie mniej wilgotne i wszystko jest w porządku. Otworzyłbym to pudełko i, jeżeli nie da sie odsączyć podłoża jakimś papierowym ręcznikiem, to chociaż zostawiłbym je do odparowania. Jeżeli komuś padnie mech całkowicie, mogę wysłać małą porcje w 3. tygodniu lipca. Tylko takie osoby proszone będą o korekcję wilgotności podłoża, a porcja mchy będzie mała. Jeżeli cokolwiek żyje, rozrośnie się pięknie, jak tylko wilgoć w podłożu spadnie do wartości optymalnych.
  5. XD No i masz! Ja i tak w tytule zrobiłem błąd za pierwszym razem, a poprawiajac potknął mi się jeszcze na dodatek paliuch. Czyli jednak do trzech razy sztuka.
  6. Najlepsza będzie woda destylowana/demineralizowana, ewentualnie deszczowa, jeżeli masz możliwość złapać trochę takiej, a nie masz dużego zanieczyszczenia powietrza w okolicy. Woda kranowa nawet przegotowana nigdy nie będzie idealna. Jeżeli ma Ci pomóc przetrwać do jakiegoś okresu, to tę możesz użyć, jeżeli musisz. Nie wiem o jakim filtrze mówisz? Ale jeżeli nie jest to bibułowy papierek, a filtr usuwający mikroelementy, to przegotowana z filtra będzie lepsza od samej przegotowanej kranówki. Miłość wymaga poświęceń, szczególnie z naszej strony.
  7. Cephalotus

    Świecący mech

    Woda przefiltrowana w filtrze odwrotnej osmozy to dla mnie nie jest kranówka, bo ja tak wszystkie swoje rośliny podlewam i nie mam wytrącających się minerałów. Natomiast nie wiem jak z chlorkami czy jonami wapnia w wodzie kranowej. Nie ufam jej składowi. Ponieważ mech wystarczy podlać raz na pół roku. Można się wygiąć raz i zdobyć coś bardziej bezwapiennego. W deszczówce wapnia i wielu jonów nie będzie, a te, które dobrze toleruje, będzie miał z podłoża. Poza tym, która roślina w naturze ma dostęp do wody mineralnej, z wyjątkiem nisko zmineralizowanej jak z górskiego potoku? Starałem się, żeby każdy dostał równoważną porcję mchu. Zasadniczo miało to być 1x1 cm, ale nie dało się tego tak szarpnąć, bo raz była porcja na kamieniu, innym razem było to kilka mniejszych porcji. Starałem się, żeby powierzchniowo było to tym samym, a zasadniczo każdy powinien był dostać więcej od zakładanej porcji. W przypadku tych ilości nie będzie miało to specjalnie wielkiej różnicy w dalszym rozroście mchu, ponieważ, jeżeli Twoje warunki będą dogodniejsze od Czezarka, wówczas Tobie mech porośnie szybciej niż jemu. No, ale sprawa absolutnie najbardziej priorytetowa. Każdy dostał mech LOSOWO! Mianowicie, ja nikomu specjalnie nie pakowałem mchu. Wszystkie porcje mchu zostały rozłożone na blacie pralki i starałem się, aby było mniej więcej tak samo - wystarczająco. Ponieważ pierwsze dwie, trzy porcje szarpnęły mi się większe, za duże, żeby każdemu dać takie same; szczytem chamstwa byłoby rozrywać raz pobraną porcję tylko dlatego, żeby ktoś przypadkiem nie dostał więcej niż pozostali. Być może Czezarkowi trafiła się największa ze wszystkich porcji (tego nie wiem), a Tobie najmniejsza ze stworzonych, którą gdzieś tam z trudem na kilka małych kawałków szarpałem po cwoim pojemniku. W związku z czym może być kontrast między tymi porcjami. Jednak każdy z WAS miał szansę dostać zarówno największą, jak i najmniejszą ze stworzonych porcji. Nic to nie zmienia w kwestii Waszego dalszego sukcesu. Część porcji została stworzona z pierwotnego mchu, którego nie dotykałem, a się zagęścił, reszta osób dostała z tego mchu, który narósł przez rok po pobraniu w zeszłym roku i był uboższa w formę ulistnioną. Zaznaczę, że ja zaczynałem z dwoma maleńkimi kawałkami, oba po około 0,5x1cm, gdzie miałem raptem kilka pojedynczych listków, a i tak mi zarosło cały pojemnik. Macie się cieszyć, a nie smęcić. Nie jest tak, że kogoś z was lubię mniej, a kogoś więcej. Wszystkich Was nie lubię po równo.
  8. Cephalotus

    Świecący mech

    Faktycznie te pudełka mają pewien minus, że nosząc je, podłoże się ugina i będzie trochę zaburzać zwartą strukturę. Po czasie, jak się trochę to ustoi, już tak bardzo nie będzie tego efektu widać. Podlejcie podłoże porządnie, ale powoli. Deszczówką, demineralizowaną, nie polecałbym kranówki jednak... nie wiem, tak dla bezpieczeństwa. wystarczy go raz na pół roku podlać, więc warto mu dobrej jakości wody nalać. Podłoże powinno być w całości przesączone, bo ten mech lubi wilgoć (choć znosi dobrze suszę), przynajmniej w tej świecącej formie lepiej rozrasta się, gdy warunki wilgotnościowe są wyższe. Jak Wam się trochę przeleje, co przytrafiło się i mnie, to lekko przechylcie podłoże, tak żeby nie spłynęło, a potem papierowym ręcznikiem powoli, na raty, odsączajcie nadmiar podłoża. Jak mnie cieszy fakt, że teraz wszyscy mają właściwe podłoże i każdy z Was ma ogromne szanse na sukces z tego powodu! Ten mech, jak świeci, jest genialny. W kolejnej odsłonie może zrobię mu jakiś mały akwariumik z namiastką groty. Mam sporo dużych kamieni po przesianiu, mogę coś małego, estetycznego zrobić. Na pewno wyglądałoby to super. Ponieważ udało mi się namierzyć lokalizację w Polsce z łupkiem mikowym, a jest to tam jakieś 120km ode mnie, jak będę w okolicy, a spodziewam się być w Lipcu, to nabiorę trochę tamtejszego podłoża i spróbuję, czy na nim też porośnie. Jeżeli tak, to będę miał źródło znacznie bliżej. Gdyby wtedy ktoś potrzebował, to będę mógł służyć pomocą, bo z tych 3 wiader nabranych z Chemnitz po przesianiu zeszły mi dwa, a trzecie nie bardzo mnie się podoba, bo ma trochę inny wygląd i wolałem jednak nikomu tej "wersji" podłoża nie wysyłać, zanim go nie sprawdzę.
  9. Cephalotus

    Świecący mech

    Już dostałeś gwiazdkę. Na pewno za mech Ci nie policzyłem. Ja tym razem nie sterylizowałem. Wcześniej w szybkowarze zagotowałem pod ciśnieniem. I tak wyrosły grzyby i jakieś mchy, ale jedno i drugie szybko zniknęło. Dałem jeszcze podłożu dobę na "wystygnięcie", żeby ewentualne reakcje wyciszyły się a mi mchu nie zabiły. Wiecie, za pierwszym razem ledwo udało mi się dwa kawałki po 0,5cm2 zdobyć, obchodziłem się z tym jak z jajkiem.
  10. Cephalotus

    Świecący mech

    Po prostu lekko wcisnąć, wsadzić na wyrównanym podłożu tak, aby był na równi z nim i mógł swobodnie rosnąć. Czy go położymy, czy lekko wkopiemy nie wpłynie na tempo jego rozwoju, może tylko potem dziwnie odstawać od całości.
  11. Cephalotus

    Świecący mech

    Moi drodzy, udało mi się nadać przesyłki do wszystkich przed chwilą. Teoretycznie jutro, najdalej pojutrze powinniście wszyscy dostać swoje pakunki. Myślę, że najdalej do końca tygodnia. Jestem po nocce i przed nocką. Nie wiem czy dam radę rozesłać Wam numery nadania, błagam o zlitowanie. Samo pakowanie zajęło mi 6 godzin, a przesiewanie podłoża jeszcze trochę. Wszystkie listy wyszły cenowo tak samo. 11zł + 2,2 zł koperta. Paczki wyszły różnie. Miałem tylko 3 kartony do zapakowania Waszych przesyłek, cała reszta była bardzo nieodpowiednia. Szukałem w pracy, ale jak na złość od dawna nie widuję żadnych kartoników, w związku z czym zmuszony byłem kupić kilka kartonów. Tych za 3,40 zł były raptem trzy, a za 3,90 zł pięć. Jedna przesyłka magicznie zmieściła się w 14 zł, reszta po 16 zł - wysyłka. Ponieważ każdy miał identyczne zamówienie postanowiłem uśrednić koszt wysyłki paczek. Niczyją wina jest brak odpowiednich kartonów na poczcie, a z najmniejszego numeru i w ogóle tej formy, wycofują się. Dlatego średnia za paczkę wyniesie 18,50 zł - całościowo. W ten sposób nikt nie będzie płacił dużo więcej, a ktoś dużo mniej za to samo, tylko dlatego, że losowo dostał większy lub mniejszy karton z mniejszą lub większą ilością gazet. Podłoża każdy dostał na wagę około 700g. U jednej osoby może być nieco mniej u innej trochę więcej, zasadniczo pokryjecie nim taką samą powierzchnię. Jak będziecie bardziej oszczędni, to znacznie więcej, niż miałem w planie. Mchu każdemu dałem szczerze. Jeden ma w jednym kawałku, ktoś inny w kilku porcjach. Wyszło go w ten sposób mniej porcji, niż liczyłem, bo chciałem, żebyście go mieli stosownie na start. Pierwszy wzrost spodziewałbym się ujrzeć za 5-6 miesięcy, czyli zobaczycie efekt "świecenia". Opisy postaram się wysłać wszystkim zbiorczo, ale jest też na początku tego tematu. Sam też zrobiłem dwa pudełka z tym samym podłożem, które Wam wysłałem. Nic więcej już zrobić nie mogę. Tym razem nie gotowałem podłoża. Jeżeli mech mi padnie, a przegotuję podłoże i porośnie, to będzie cholernie irytująca roślina. Na razie nie gotowałem podłoża i już nie zamierzam. Ma rosnąć nam wszystkim w tym podłożu i tyle. Więcej mchu już rozdawać nie będę, szczególnie, jeżeli podłoże się sprawdzi... no musi do jasnej, ciasnej! To czekamy na efekty, co nie?
  12. Cephalotus

    Białe robaki

    Sklep znany czy nieznany, nie ma to znaczenia, podłoże nawet tak ubogie jak dobrej jakości torf Sphagmowy nigdy nie będą sterylne. Zawsze będą tam jakieś żyjątka. Ważne tylko czy robią szkodę roślinom, a większości jednak nie szkodzą. Trudno ze zdjęcia ocenić czy to jakiś stawonóg czy to jest jakaś larwa. Jeżeli larwa to najprawdopodobniej ziemiórki i muchołówce akurat nie zaszkodzi. Trudno to coś przypiąć do mączlika szklarniowego czy innego pasożyta. Żeby powiedzieć z większą dozą pewności, cóż to takiego, trzeba by wyraźniejszego zdjęcia albo chociaż opisu.
  13. Jak zwykle przepiękne rośliny. Aż się na sercu ciepło robi widząc takie cudności.
  14. Rewelacja! Bardzo cenię sobie artystów, którzy potrafią zrobić ładne rzeczy, niezależnie od tego jakim rodzajem sztuki się wyrażają. Czekamy na kontynuację.
  15. Cephalotus

    Mutant :) ?

    Takie zjawisko nazywa się false vivipary i może zdarzyć się u każdej rośliny, u niektórych kultywarów jest to wpisane w ich charakterystykę. Możesz zrobić, co zechcesz. Możesz pozwolić jej podrosnąć trochę i potem ukorzenić, możesz ściąć i nie obciążać swojej rośliny macierzystej. Daj jej więcej słońca, bo nie wygląda na dobrze doświetloną.
  16. Cephalotus

    Rosiczka pośrednia

    Jeżeli trzymana była w domu, to miała dzień i noc ciepło. Wyszła na zewnątrz, to zrobiło się jej zimno, więc się zwinęła. Jeżeli roślina jest mrozoodporna, to powinna być takowo traktowana. Teraz może Ci się na lato nie wybudzić albo wybudzić późno. Trudno polecić Ci wsadzanie ją do lodówki na miesiąc dwa, a potem co, na zewnątrz? Skończy się sezon zanim się rozwinie. Siewki w Polsce też zimują na zewnątrz, więc nie trzeba było jej w ogóle gdziekolwiek przenosić. Teraz musisz czekać i liczyć na to, że jednak się sama wybudzi. Dobrze byłoby pociągnąć temat, jako informacja dla innych, bo sam nigdy takiej sytuacji nie miałem. Moje rośliny mrozoodporne stoją na zewnątrz okrągły rok.
  17. Cephalotus

    Świecący mech

    Przesyłam Wam kilka zdjęć z ostatniego wyjazdu do Chemnitz, żebyście zobaczyli, jak w naturze rośnie świetlanka. Podłoże, które dostaniecie, na którym sam hoduję świetlankę, na którym poniekąd rośnie w naturze: Są trzy odrębne grotki, wszystkie okratowane, choć teraz do dwóch wyrwano po szczeblu, dwóch i można do nich wejść. Jednak nie ma nato potrzeby, bo świetlankę można sięgnąć nawet poza kratami obecnie. Małe stanowisko świecącej świetlanki centralnie na zdjęciu. (Przy większym dostępie do światła przestaje świecić.) Nie myślcie, że cała widoczna zieleń na skałach to świetlanka, nic bardziej mylnego, jej tam jest bardzo niewiele, ponieważ większość skał jest za sucha albo za bardzo naświetlona, świetlanka jest tam tylko w głębszych partiach jaskinek, ewentualnie w większych zagłębieniach tych samych skał, podczas gdy bardziej z brzegu jest zupełnie inny mech. Zbliżenie na tę samą półkę, co powyżej. Ujęcie w naturalnym oświetleniu, dobrze zamkniętej jaskinki. Nie wiem czy tam widziałem świetlankę, ale na pewno jest, może jedynie nie świeci już. Ujęcie tego samego miejsca: poza okratowaniem. Dwa lata temu tam jej nie było, uwierzcie mi, ja bardzo szczegółowo przyglądałem się każdemu zagłębieniu, a ponieważ byłem wieczorem, to szukałem świetlanki z latarką, więc widziałbym ją jak każdy odblask. Tutaj widzicie, jak naturalnie rośnie, jeżeli chodzi o światłocień - na granicy światła i czerni. Tam jest po prostu bardzo ciemno. Jak widać, częściowo świetlanka ma też bezpośrednie promienie słońca, co jej nie zabija, ale na pewno przyczynia się do przekształcenia w formę nie świecącą. Mam nadzieję, że zdjęcia się podobają. Sam będę chciał kiedyś stworzyć taką mini jaskinkę, w której posadzę sobie świetlankę i nie widzę problemu w tym, aby się tak utrzymała.
  18. Cephalotus

    Świecący mech

    Cześć wszystkim! Na wstępie chciałbym jeszcze raz przeprosić wszystkich za to, że nie udało mi się dać Wam prawidłowego podłoża dla tego gatunku. Nie miałem czasu na wyeksperymentowanie czy podłoże jest zdatne, bo trwałoby to praktycznie z rok zanim mógłbym Wam cokolwiek wysłać. Przepraszam, że z tego powodu wszyscy mieliście niepowodzenie w hodowli świetlanki. Podobnie jak mój łupek szarogłazowy, tak i wermikulit nie sprawdziły mi się, bo warunki były właściwe. Ponieważ nie wiedziałem, jakie inne, łatwo dostępne podłoże byłoby właściwe dla tego mchu, postanowiłem, że kolejnym, jakie Wam zaoferuję będzie tożsame z tym, na którym na uprawiam swoją świetlankę - to, które występuje w jej okolicy naturalnie - z łupka mikowego. Faktycznie są to skały mikowe skruszone i uformowane w podłoże. Minionej niedzieli specjalnie tylko w celu pozyskania podłoża, pojechałem 260km do Chemnitz i nabrałem jakieś 15L podłoża. (I prawie zjarał mi się samochód z przegrzania od stania w korku na autostradzie). Część z tego to skały, więc muszę je jeszcze przesiać na drobniejszą frakcję, żeby Wam kamieni nie wysyłać, aczkolwiek rośnie ona z powodzeniem na kamieniach, byle były stale wilgotne. Ponownie, z właściwym podłożem mogę Wam zaoferować świetlankę - Schistostega pennata. Postaram się sprostać wymaganiom i dać tyle porcji dla chętnych ile będzie to możliwe. Od osób, które już brały ode mnie świetlankę nie wezmę już nawet symbolicznej złotówki. Dla każdej nowej osoby roślina będzie kosztować 1 zł. Podłoże dla wszystkich jest darmowe - 1 porcja powinna wystarczyć na pokrycie 17x20cm i tak będą odmierzane. Jedyne za co zapłacicie to wysyłka i ewentualnie pojemnik plastikowy, jak znajdę analogiczne do tego, którego sam używam. Przesyłka zgodnie z cennikiem Poczty Polskiej. Wysyłam paczką i listem (+ tam Dla chętnych mogę mieć pojemniczek plastikowy 20x17x7,5cm - 5,20 zł. Oczywiście szkło byłoby ładniejsze, ale to już każdy musi zorganizować w swoim zakresie. Ponieważ łatwiej jest mi organizować listę w tym temacie, zrobię jak uprzednio, po dodaniu osoby na listę, post z byciem zainteresowanym, usunę. Do osób wcześniej zainteresowanych, wyślę PW z zapytaniem. Osoby nie zainteresowane pojemnikiem otrzymają wysyłkę wcześniej od innych. Będę pakował wedle możliwości czasowych, więc proszę o cierpliwość i wyrozumiałość. Nie będę wysyłał przesyłek w upały, żeby nie uśmiercić świetlanki. Osoby chętne na mech z podłożem + opcjonalnie pojemnik: LISTA ZAMKNIĘTA! 1. Iglacy* - mech + podłoże 2. Dieball* - mech + podłoże 3. czezarek - mech + podłoże + pojemnik 4. duczus - mech + podłoże + pojemnik 5. Darlington - mech + podłoże + pojemnik 6. GGmyFriend - mech + podłoże 7. Marcin17 * - mech + podłoże 8. Chiwokara * - mech + podłoże 9. Emik3* mech + podłoże x 2 10. adivip125 - mech + podłoże + pojemnik 11. Pożeracz * - mech + podłoże 12. RaV - mech + podłoże + pojemnik 13. tora355 - mech + podłoże + pojemnik 14. kuba989898 - mech + podłoże + pojemnik 15. bookhar* - mech + podłoże 16. Valakras - mech + podłoże + pojemnik 17. Drapieżnik2000* - mech + podłoże 18. Majkel24* - mech + podłoże 19. Alyson* - mech + podłoże 20. Sniegu* - mech + podłoże 21. alexx3* - mech + podłoże 22. nati* - mech + podłoże + pojemnik 23. Michał - mech + podłoże 24. Kuba1204* - mech + podłoże 25. jkubaj - mech + podłoże + pojemnik (* - osoby, które już raz otrzymały ode mnie mech - informacja dla mnie, dla ułatwienia.) Po wpisaniu na listę lub wprowadzeniu modyfikacji post będzie usuwany, aby zachować przejrzystość tematu. Proszę sprawdzać czy stan po aktualizacji zgadza się z Waszym zgłoszeniem, jestem tylko człowiekiem.
  19. Cephalotus

    Świecący mech

    Bardzo, bardzo chcę pojechać, bo nie cieszy mnie trzymanie go wyłącznie w mojej piwnicy. Roślina znowu ma liście, w związku z czym stracił praktycznie całkowicie zdolność świecenia, jednak to żaden kłopot, bo tylko zostanie przesadzony do właściwego podłoża i rozrośnie się swoją "plechą", która świeci. Plan jest taki, żeby w niedzielę przywieźć z porządne wiadro tego podłoża. W razie czyjegoś niepowodzenia będzie pewne, że to warunki były złe, bo podłoże na pewno będzie właściwe.
  20. Cephalotus

    Świecący mech

    Cześć wszystkim, mam złą, dobrą i dobrą wiadomość. Zła jest taka, że nie mam podłoża dla świetlanki, które mógłbym rozesłać z mchem. Nie chce rosnąć na podłożu z łupka, nie chce rosnąć w wermikulicie. Nie mam czasu na robienie eksperymentów na innych podłożach, bo po prostu NIE MAM CZASU. Przepraszam. Taki eksperyment wymaga pewnej formy nadzoru, a na to nie mogę sobie obecnie pozwolić. Pora na dobrą wiadomość. Świetlanka zarosła mi cały pierwotny pojemniczek z podłożem z okolicy, w której rośnie. Znowu mam sporo porcji na wydanie. Tylko po co je rozdawać, skoro zaraz pozdychają innym. Poza tym więcej razy ciąć swojej rośliny nie mogę, bo zabraknie mi podłoża na uszczelnienie dna. Kolejną dobra wiadomość to moja chęć pojechania 265 km do miejsca, gdzie będę mógł pozyskać oryginalne podłoże, na którym na 100% świetlanka będzie rosła. Mnie właśnie na tym podłożu rośnie. Już od dawna chciałem to zrobić i znowu... nie miałem czasu. Teraz będę miał ponownie okazję w nadchodzącą niedzielę. O ile los nie zdecyduje inaczej, tak się stanie. Znowu mam świetlankę na podzielenie się, znowu będę miał podłoże. Możliwe, że nie będę musiał nikogo prosić o rozsyłanie podłoża i świetlanki do innych i uda mi się to zrobić samemu, no... w sumie mam pomoc, więc pod tym kątem może być nawet lepiej. Jak będę miał już właściwe podłoże dla tego mchu, będę mógł rozesłać go innym. Czy będę miał również pojemniki, tego nie wiem, możliwe, że tak. Z początkiem kolejnego tygodnia dowiecie się wszystkiego. Trzymajcie kciuki, aby się udało.
  21. Cephalotus

    Pytania i Test

    Cześć, jeżeli chcesz zrobić dobry eksperyment to zacznijmy od tego, że nie będzie on jakkolwiek miarodajny jeżeli masz dwie rośliny i będziesz miał dwie zmienne. Pierwsza zmienna to pozycja, wewnątrz i na zewnątrz. Druga to woda - kranowa przegotowana i demineralizowana. Więc polecam zdecydować się na jeden parametr. Może trzymanie rośliny wewnątrz nie zabije jej i nie sądzę, aby podlewanie wodą przegotowaną ją zabiło, ale może negatywnie odbić się na niej po (znacznie) dłuższym czasie. Jednak nie będziesz wiedział jaki wpływ na roślinę ma miejsce jej przetrzymywania, a jaki woda. Więc to nie jest żaden eksperyment. Dodatkowo czas trwania 14 dni to bardzo krótki okres, w takim czasie najprawdopodobniej nie zdążysz zauważyć żadnego wpływu wody na rośliny, już prędzej miejsca ich ulokowania.
  22. Hejka wszystkim, jak ja daaawno nic nie pisałem swoich obserwacji na forum... tym razem mam interesującą ciekawostkę, która może niektórych nawet bardzo ucieszyć. Posiadam w swojej trochę zmarniałej kolekcji D. binata typ small. Ci, którzy posiadają tę formę wiedzą, że jest wyraźnie mniejsza od typowej, a na dodatek w przeciwieństwie do niej jest samopylna i genialnie się nasiewa (nawet sama). Ja już od dłuższego czasu nie mam D. binata typowej, nawet nie wiem w jakich okolicznościach mi zginęła. W każdym razie od kilku lat mam wyłącznie D. binata typ small. Ponieważ nasionka tej rosiczki są bardzo lotne, wsiewała się to tu, to tam, aż ostatecznie zadomowiła się na dobre w kastrze z muchołówkami i tam powoli jest jej coraz więcej. No i nareszcie o tej mojej obserwacji - normalna D. binata typ small ma liście Y-kształtne, ale od zawsze trafiały mi się pojedyncze, spontaniczne liście, które były jeszcze raz podzielone na jednym, a nawet dwóch rozwidleniach. Były to jednak pojedyncze liście, a większość w dalszym ciągu posiadały typowy kształt litery "Y". Od kilku lat obserwuję jednak, że pojawiają mi się osobniki, które mają tych liści podwójnie podzielnych więcej. Ignorowałem to, uznając za jakieś tam przypadkowe zaburzenie, otóż obecnie coraz młodsze rośliny mają liście dwukrotnie podzielone. Może nie w sposób kompletny, ale mają tę charakterystyczną cechę. Wczoraj zaobserwowałem, że mam dwie rośliny, które mają prawie wszystkie liście podwójnie podzielone, a jedna z nich jest większa od innych roślin. Jednego jestem pewien, nie wsadzałem do tej donicy ani sztuki D. binata. Wszystko, co w niej rośnie, jest z samosiewu. Być może w naszych warunkach, będąc cały sezon wegetatywny na dworze z tych tysięcy nasion, które się sieją przetrwały te najbardziej odporne i zdatne do życia, które szybko dzieliły swoje liście i obficiej łapały zdobycz - dając radę przeżyć. Jestem ciekaw, czy będą samopylne. Zasadniczo powinny, w końcu wszystkie to ciągle D. binata typ small. Jednak ta największa z podwójnie podzielonymi liśćmi wygląda przepięknie i najchętniej rozmnażałbym ją w kontrolowany sposób, tylko nie mam miejsca. W razie, gdyby pojawili się chętni na jej nasiona, z radością je wyślę po zbiorze. Może okazać się, że stworzył nam się przypadkiem fajny kultywar, który nie dość, że jest tolerancyjny i wytrzymały, to jeszcze będzie rozmnażał się z nasion. Zdjęć nie mam. Dopiero jutro będę mógł zrobić, bo nie ma mnie w domu. Dodano: 06.06.2018r., godzina: 01:11. Przepraszam, że z takim opóźnieniem. Przesyłam zdjęcia wyraźnie odmiennej D. binata typ small, który u mnie wyselekcjonował się sam.
  23. Zasada jest taka, że najpierw pisze się roślinę mateczną i dawcę pyłku. Niestety wielokrotnie zapomina się o tej regule w świecie miłośników roślin. Spotykając w naturze mieszańca, mając pewność, że to mieszaniec czy nazwiemy go: matka x ojciec czy ojciec x matka nie ma znaczenia, bo do końca nie wiemy kto był kim w tej sytuacji. Dla naturalnych mieszańców często są po prostu nazwy dodatkowe poprzedzone "x". Jak D. x obovata. dla przykładu. Ponieważ tylko roślina macierzysta przekazuje mitochondria w komórce jajowej, które nie wchodzą do komórki jajowej od plemnika, toteż jeżeli niosą one geny istotne fenotypowo, a w przypadku roślin często tak bywa, wówczas pewne specyficzne cechy pojawią się lub nie zależnie kto był biorcą, a kto dawcą pyłku. Dopóki nie dokona się pewnych kontrolowanych krzyżowań trudno dociec jakie i czy w ogóle jakieś cechy są dziedziczone mitochondrialnie. Dla poprawności powinno się całkowicie pozbawić biorcę pyłkowin jeszcze zanim dojrzeją oraz zabezpieczyć roślinę przez jakąkolwiek możliwością innego, krzyżowego zapylenia. Są przecież owady, a one latają gdzie chcą. Dopiero w taki sposób można przeprowadzać eksperymenty, na podstawie których można wyciągać wnioski. Jest to trudna, żmudna i wieloletnia praca. Czasami można odkryć coś rewelacyjnego, czasami spędzić 15-20 lat i nie dowiedzieć się niczego wartościowego. Sama ekspresja genów i ich cech u rośliny potomnej zależy już od ich dominacji/recesywności. Poza tym u roślin niektóre cechy dziedziczą się na bardzo różne sposoby, na przykład w sposób kumulatywny. Gdzie gromadzą się geny odpowiedzialne - czysto teoretycznie - za wielkość daszku nad dzbankiem. Więc nie będzie to dziedziczenie ojciec lub matka, a wówczas średnia ojciec matka. Oj tych metod dziedziczenia jest na tyle wiele, że jeżeli nie skupimy się na jednej dwóch cechach i nie będziemy powtarzać eksperymentów przez krzyżowanie potomstwa ze sobą oraz robić chowu wsobnego - potomstwa z rodzicami - nie dowiemy się o tym które cechy jaki mają sposób dziedziczenia. Podsumuję to w prosty sposób - niewiele się dowiesz o dziedziczeniu cech ze swojej jednorazowej krzyżówki. Może wysnujesz na jej podstawie jakieś teorie, które mogą Ci się bardzo nie sprawdzić, jak zaczniesz krzyżować inne gatunki kapturnic.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.