-
Liczba zawartości
4086 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Cephalotus
-
Polecam najpierw rzucić okiem na dział: Opisy roślin.
-
No coś takiego to jest dopiero zjawisko.
-
Nazwa łacińska: D. felix Występowanie: Gran Sabana Wenezuela, ewentualnie Gujana. Lokalizacja Tuku Muruku, pod którą jest najczęściej oferowana nie istnieje, a przynajmniej nie można znaleźć żadnej informacji na jej temat w Internecie. Być może jest to błąd, być może celowy zabieg mający na celu podniesienie wartości rośliny, poprzez dodanie lokalizacji. Nie mogłem też znaleźć żadnych informacji na temat samego gatunku, który podawany jest jako synonim D. kaieteurensis. Siedlisko naturalne: Trudno jest coś więcej powiedzieć na temat środowiska naturalnego, ze względu na trudność w znalezieniu jego opisów. Jedynie udało mi się odnaleźć jedno zdjęcie pochodzące z Roraimy (roślina faktycznie podobna), czyli można by rzec, że jest to gatunek również o tolerancji w zakresie górskich warunków. Choć Fernando Rivadavia znalazł gatunek bardzo podobny i ściśle związany na terenach nizinnych. Preferuje podłoża piaszczyste, stale wilgotne lub mokre. Hodowla: Gatunek średnio łatwy w hodowli zasługuje na 2 punkty w 6 stopniowej skali trudności. Podłoże: Proponowałbym używać mieszanek piaszczystych, gdyż te nieliczne zdjęcia, które udało mi się znaleźć w Internecie, wskazują, na preferencję tego gatunku do przepuszczalnego podłoża. Osobiście stosowałem mieszankę piasku o granulacji 1-3mm z torfem w proporcjach 2:1 lub 1:1. W czystym torfie również będzie rosła, ale nieco wolniej. Oświetlenie: D. felix nie jest wymagająca pod kątem oświetlenia. 4 x 18W z odległości ok. 30 cm wystarczy zupełnie, aby lekko ją wybarwić oraz doprowadzić do kwitnienia. Bardzo dobrze toleruje również pełne, południowe słońce. Ze względu na taki zakres tolerancji nie powinien stanowić problemu pod kątem tego parametru. Temperatura: Wychodzi na to, że gatunek ten nie jest wybredny pod kątem temperatury. Przez wiele lat zapewniałem mu następujące temperatury: - latem: - - w dzień: 28-36*C, - - w nocy: 18-22*C, - zimą: - - w dzień: 27-29*C, - - w nocy: 15-18*C. W takich warunkach, w okresie zimowym, kwitła, zawiązywała nasiona i doskonale się siała. Doświadczyłem również, że doskonale rośnie w temperaturach pokojowych, na południowym parapecie, również chętnie kwitnie. Z informacji uzyskanych od innych wiem, że bardzo dobrze radzi sobie w warunkach górskich z temperaturami o wiele niższymi, jak ok. 25 *C w ciągu dnia i ze spadkami nocnymi do 10-15*C, odpowiednio do wartości niższych zimą, wyższych latem. Podlewanie, wilgotność powietrza: Zdecydowanie preferuje stałą umiarkowaną wilgotność podłoża. Dla 7 cm doniczki poziom wody najlepiej, aby dochodził do połowy doniczki, ewentualnie rzadko kiedy go przekraczał. Bardzo sporadycznie woda mogła być na poziomie ziemi. Dużo lepiej znosi lekko wilgotne podłoże, jak stale mokre, po poziom podłoża. Gatunek rósł mi doskonale do momentu, dopóki nie zacząłem go regularnie zalewać i długotrwale utrzymywać wodę do samej powierzchni. Było to spowodowane wymaganiami innych roślin i D. felix zdecydowanie źle to odebrała, stopniowo zamierając. Dlatego polecam umiarkowane podlewanie. Drosera felix nie jest wrażliwa na niską wilgotność w powietrzu. Dobrze radzi sobie w wilgotności pokojowej, z tym, że będzie miała małe krople rosy na liściach, oraz kwiaty nie będą zawiązywać nasion. Dlatego, jeżeli chcemy, aby roślina osiągnęła swoją pełną krasę, a do tego produkowała nasiona, konieczne jest podwyższenie wilgotności powietrza powyżej 60%, jednak osiąganie wilgotności na poziomie 90-100%, też nie jest konieczne. Przesadzanie: Zdecydowanie wskazanym jest rzadkie przesadzanie ze względu na bardzo długie i w miarę kruche korzenie. Doskonale radzi sobie z towarzyszącymi mchami, o ile te nie są nadmiernie wysokie. Przesadzać należy ostrożnie, rozkruszając całą bryłę, aby nie urwać korzeni. Nawożenie i karmienie: Zupełnie zbędne dla dorosłych osobników, jednak dokarmianie siewek jest bezwzględnie konieczne. Nakarmiona siewka, nawet jedną, niewielką ofiarą, urośnie 2-3 krotne większa od pozostałych, niekarmionych osobników. Bez karmienia siewki mogą ponad rok, nie urosnąć ani trochę i ruszyć gwałtownie z miejsca zaraz po schwytaniu lub nakarmieniu. Aby osiągnęły dorosłość, wystarczy nakarmić je 2-4 ofiarami, nie przekraczającymi wielkości części pułapkowej liścia, najlepiej jeden po drugim, kiedy dana ofiara zostanie już zużyta, a nie jednocześnie. Rozmnażanie: Łatwe w warunkach, w których roślina zakwitnie i zawiąże nasiona. Z liści: Ponieważ D. felix jest małą rośliną, szkoda urywać jej liście, celem sadzonkowania. Poza tym, wcale nie tak chętnie tworzy sadzonki liściowe. Jeżeli zdecydujemy się na tą metodę, sadzonkom należy zapewnić warunki jak dla rośliny dorosłej, oraz wilgotność blisko 100%. Sadzonkować najlepiej w okresie letnim i maksymalnego wzrostu. Z korzeni: Metoda nie polecana, najczęściej zdarza się z przypadku, kiedy przy przesadzaniu urwiemy korzeń. Z takiego korzenia, w miejscu rany najczęściej pojawi się nowa roślina. Z nasion: Zdecydowanie najlepsza metoda rozmnażania tego gatunku. Nasiona są kształtu kulistego. Roślina najczęściej zakwitnie w okresie zimowym, kiedy są niższe temperatury, lub większe różnice amplitudy między dniem a nocą. Zawiąże nasiona jedynie w podwyższonej wilgotności rzędu ok. 80-90%. W niższych będzie kwitła, ale może nie zawiązać nasion. Nasiona najlepiej wysiać od razu po zbiorze. Kiełkowanie będzie trwało różnie długo, 1-4 tyg. Jeżeli temperatury będą wysokie, nawet dłużej. Siewkom zapewniamy warunki jak dla osobnika dorosłe, z tym, że najlepiej zapewnić również podwyższoną wilgotność powietrza. Ważne jest, aby dokarmiać siewki, patrz: Nawożenie, karmienie. Ewentualną dyskusję odnośnie warunków hodowlanych, można prowadzić w tym temacie: KLIKNIJ TUTAJ. Opis hodowli D. camporupestris, który, zgodnie z informacją od hodowcy, jest również odpowiedni do hodowli D. felix: KLIKNIJ TUTAJ. Kilka zdjęć: Życzę udanej hodowli.
-
U mnie D. felix rosła wiele lat z mchem, urosła wręcz blisko 1,5 cm ponad pierwotny poziom podłoża i spokojnie dawała radę, ale postanowiłem wymienić jednak podłoże. Więc mchy, o ile nie jakieś wysokie, a takie dywanowe, to nic jej nie robią. Zaraz wrzucę opis, swoich doświadczeń i czynnika, który spowodował, że prawie straciłem gatunek w chwili obecnej... Niestety, ale to tak wygląda, że jak się coś robi dobrze, to nie powinno się dalej eksperymentować, próbując zrobić lepiej. Jak roślina rośnie idealnie, czyli dorodnie, kwitnie, sieje się, to mamy perfekcję, nie ma co kombinować. Natomiast nie byłbym sobą, gdybym nie spróbował wyznaczyć jakiś marginesów tolerancji gatunki testując go to tu, to tam. Przez to obecnie prawie nie mam gatunku... Ale za to mam większą wiedzę na jego temat, która może posłużyć innym.
-
Kiedyś rosła mi doskonale, aż nagle zaczęła marnieć. Mogę opisać jakie kiedyś miała warunki. Kwitła, zawiązywała nasiona, siała się doskonale. Teraz chyba ma za mokro... Ale to mogę opisać dopiero gdzieś albo w Niedzielę, albo w Poniedziałek.
-
Otwieramy konkurs "Ujęcie lutego 2015" Przypominam o obowiązku zapoznania się z REGULAMINEM ! Zgodnie z zapisami regulaminu uczestnik ma prawo do zgłoszenia do konkursu zdjęcia przedstawiającego roślinę owadożerną lub pseudoowadożerną lub jej część np. kwiat, pułapka (dopuszczalne są zdjęcia wykonane w technice "makro"). Roślina nie musi pochodzić z hodowli (w omawianej edycji dopuszcza się zdjęcia zrobione np. w ogrodzie botanicznym lub w naturze). Pamiętajmy, że: - Dopuszczalny rozmiar zgłaszanego zdjęcia - dla rozmiaru w pionie oraz poziomie: minimum 600px, maksimum 1024px . Zdjęcia należy dodawać bezpośrednio na forum (za pomocą funkcji załącznika) bez użycia innych serwisów. - Zwycięzcy z poprzednich edycji, jeżeli zostali nagrodzeni, a chcą dalej brać udział w charakterze sportowym w danej edycji, muszą o tym fakcie poinformować administrację, jeszcze przed założeniem ankiety. W tym temacie nie ma żadnych rozmów o zdjęciach, żadnych ocen, żadnych komentarzy - TYLKO I WYŁĄCZNIE POSTY Z WKLEJONYMI ZDJĘCIAMI. Uwagi i sugestie odnośnie konkursu proszę zamieszczać tutaj. Zdjęcia wstawiamy do 15-tego dnia miesiąca do 23:59:59. Temat z głosowaniem na wybrane przez nas fotografie zostanie stworzony po 16. dniu miesiąca. Głosowanie będzie trwało do końca miesiąca. ------------- Nagrodę ufundował w sklep www.heldros.pl I. Miejsce pierwsze - zestaw tłustoszy meksykańskich za 80zł II. Miejsce drugie - tłustosze meksykańskie za 40zł III. Miejsce trzecie - tłustosze meksykańskie za 20zł Ważne - prosimy o śmiały kontakt i zgłaszanie się zwycięskich osób poprzez wiadomość PM lub bezpośrednio składając zamówienie i na e-mail: heldros@heldros.pl ------------------------------------------------------------------------ Zapraszam do zgłaszania prac!
-
Otwieramy ankietę na "Roślinę Stycznia 2015"Zdjęcia przedstawiające rośliny, na które możemy oddać swoje głosy znajdują się TUTAJ. Głosowanie potrwa do 15.02.2015. do godziny 23:59. (Przepraszam, pochorowałem się.) Bieżące wyniki do czasu zakończenia głosowania będą ukryte. Zgodnie z regulaminem w edycji listopadowej oceniamy rośliny i ich kondycję. Przypominamy, że nie można głosować na własne zdjęcie! Zdjęcia niedopuszczone do głosowania: ---- ------------- Zwycięzca konkursu otrzyma zestaw roślin od firmy Carnisana. I miejsce: Sarracenia x chelsonii XL Sarracenia psittacina XL Drosera oblanceolata Drosera admirabilis Dionaea muscipula 'Royal Red' Dionaea muscipula 'Shark Teeth' Dionaea muscipula 'Bohemian Garnet' II miejsce: Dionaea muscipula 'Royal Red' Dionaea muscipula 'Korrigans' Drosera oblanceolata III miejsce: Sarracenia chelsonii M Dionaea muscipula 'Bohemian Garnet' Zapraszamy do zapoznania się z aktualną ofertą firmy!
-
Polskie gatunki rosiczek. hodowla a nastepnie wysadzanie?
Cephalotus odpowiedział mati123 → na temat → Rosiczka
Myślimy, że to niezgodne z prawem, a do tego sposób w jaki to opisujesz, nie wróży nawet sukcesu. Więc może wyrzuć pomysł z głowy i zajmij się samą hodowlą. -
Udało mi się w reszcie okiełznać U. geminiloba, teraz nie mogę doczekać się kwiatka. Uzyskałem 3 torebki nasienne U. mannii z samozapylenia, jednak w dalszym ciągu jeszcze rosną, więc na nasiona trzeba będzie poczekać.
-
Widzicie, to się nazywa rozruszać temat. Poproszę o jeden przykład takiego eksperymentu, ja bardzo chętnie sobie go przeczytam i przeanalizuję. Lubię takie rzeczy. Masz rację, jak już coś robić, to robić porządnie, a jak po łepkach, to niech to chociaż dobrze wygląda. Nie wierzę, aby jedna mała świetlóweczka mogła zmienić coś na tyle, aby to miało znaczenie, doświadczenie mnie tego nauczyło. A podstawy ku temu mam takie, że zastosowanie 2 x 40W z wysokości 60 cm nad roślinami dało tyle, co wcale. Kiedyś te świetlówki były takie grube, dzisiaj mają chyba 36W i są cienkie. Dlatego teraz nie marnuję już pieniędzy na takie bezsensowne doświetlanie, co to nie przynosi efektu. Oczywiście sprawa miałaby się inaczej, gdybym mógł zawiesić świetlówki niżej, ale nie mogłem i nie będę mógł raczej (za długo by tłumaczyć). To właśnie była rada praktyczna. Czyli jak coś robić porządnie, to właśnie tak. Wydaje mi się, że ma to ścisły związek ze zdolnością chlorofilu do absorpcji czerwieni i niebieskiego. Dla tego pierwszego procentowo jest mniejszy jak dla niebieskiego, stąd też, aby wykorzystać maksymalnie oba zakresy fal maksymalnie, muszą być w odwrotnej proporcji do ich pochłanialności przez chlorofil, czyli tak jak to opisałeś. Natomiast czy same stosunki są odpowiednie, nie mam pojęcia. Zapewne ktoś to doświadczalnie zoptymalizował... Coś tam kiedyś czytałem, że rośliny lubią światło w zakresie 4000-6500K. Może, nie wiem, nie eksperymentowałem. Natomiast nie do końca rozumiem jak ktoś pisze, że najbardziej korzystne dla roślin są barwy ze spektrum czerwonego, po czym pisze, że najlepszy zakres temperatury światła jest jak napisałem. Dla mnie to nie ma sensu, ale ja jestem ograniczony, więc wszystkiego rozumieć nie mogę. mrDIIL - zwarcie roślin zależy od wielu czynników. U roślin bardziej rozetowych, będzie zależeć od natężenia światła. Od roślin rosnących do góry, będzie zależeć od czynników stresujących jak wiatr, czy dotyk, który wymusi na nich bycie bardziej zwartym, sztywnym, skupionym. Pogromcy Mitów robili pod tym kątem eksperyment i wrzeszczenie na roślinę działało lepiej na jej wzrost, jak ciepłe i ciche słówka. Tak samo dotykanie działało pozytywnie, o ile mechanicznie nie uszkadzało rośliny. Skąd się to wzięło, że rośliny, nie lubią dotyku? NIE WIEM. Może ludzie je zwyczajnie szarpali, zamiast lekko głaskać i potrząsać. Ja tam swoje dotykam, głaszczę, dmucham na nie i mają to gdzieś.
-
Ważne, aby w rozmowie wiedzieć o co chodzi. Aczkolwiek dobrze jest od czasu do czasu walnąć jakąś korektę ogólnie do ogółu. Ja sam już nie wiem, które muchołówki są rejestrowane, a które nie. Przy tej ilości zarejestrowanych, te nierejestrowane giną w tłumie, choć chyba jest ich całkiem niedużo. Droga biedronko i dzbaneczniku. Jakbyście zauważyli, to napisałem, że lepiej, aby rośliny miały naturalne oświetlenie. Jest to moja osobista preferencja, oraz coś, do czego większość osób w tym kraju ma jednak dostęp. Porównywanie światła słonecznego do świetlówek, żarówek, LEDów, to jakiś kiepski żart. Choć jak ktoś się stosownie wysili i porządnie wykosztuje, to z LEDów złoży taki zestaw odżywiający rośliny, że może i dorówna on światłu słonecznego w kontekście odżywienia roślin poprzez wydajność procesu fotosyntezy. Natomiast co do efektu estetycznego, miałbym już solidne zastrzeżenia. Natomiast abstra[beeep]ąc od tego jak bardzo można zaproponowaną przeze mnie pojedynczą świetlówką kompaktową dożywić siewki rosiczek lub nie, to oprócz spektrum ważne jest też np. natężenie światła, chyba w lumenach się to liczy. Jeszcze bardziej skuteczność oświetlenia zależy od odległości umieszczonej świetlówki od roślin. To chyba wręcz byłby główny czynnik determinujący pozytywny efekt. Także takie jednoświetlówkowe dożywianie roślin traktuję osobiście jako poprawę wizualną, estetyczną, jak faktycznie skuteczną. Dlatego wolałbym osobiście światło ciepłe, jak białe (dające wrażenie niebieskiego). Patrząc ile muszę władować świetlówek, żeby stosownie oświetlić swoje rośliny, to nie widzę zbytniej możliwości, aby jedna kompaktówka zdziałała jakieś cuda. Jakby ktoś się kiedyś zechciał podjąć eksperymentu z dwoma świetlówkami kompaktowymi i ich efektem odżywienia roślin w zależności od barwy światła: dzienne ciepłe i dzienne zimne, to myślę, że wyniki byłyby BARDZO ciekawe i pożyteczne.
-
Torfowiska, jeziora i inne ekosystemy w moim obiektywie
Cephalotus odpowiedział dokkrb → na temat → Naturalne środowisko - Polska
Mewy po prostu genialne. -
Fajowy filmik, rośliny jeszcze lepsze.
-
Miałem na myśli ciepłą barwę, a co z nią nie tak?
-
Zwykła świetlówka kompaktowa o ciepłej barwie by wystarczyła. Jak już bierzesz niebieską, to wypada dać też czerwoną, aby było pełne spektrum dla chlorofilu. Trochę pospieszyłeś się z sianiem, bo siewki zaczną się pojawiać od ok 1 tyg. - 1 mies. lepiej, aby miały naturalne oświetlenie jednak.
-
1. G. flexuosa (pod nazwą G. violacea Gaint) x G. violacea (Couto de Magalhaes de Minas, MG, Brazili) 2. pierwsza próba 3. Usunięto cały kwiatek z pylnikami, uniemożliwiając samozapylenie. 4. Zapylenia dokonano 20.01., zapylony pęd po kilku godzinach się zwiesił i zaczęła pęcznieć torebka nasienna. 1. G. violacea (Couto de Magalhaes de Minas, MG, Brazili) x G. flexuosa (pod nazwą G. violacea Gaint) 2. pierwsza próba 3. Usunięto cały kwiatek z pylnikami, uniemożliwiając samozapylenie. 4. Zapylenia dokonano 20.01., zapylony pęd po kilku godzinach się zwiesił i zaczęła pęcznieć torebka nasienna. Na prawdę mam ochotę, aby TYM razem się udało. Bo te braki efektów są frustrujące. Tym razem MUSI się udać, trzymajcie kciuki.
-
Rosiczka : pytania i odpowiedzi
Cephalotus odpowiedział Cephalotus → na temat → Rosiczka - pytania i odpowiedzi.
To białe to prawdopodobnie pleśń żywiąca się martwymi liśćmi, lub tym co na liściach jest, a niestrawione. Norma, aczkolwiek nie widzę, więc pewności nie mogę mieć. Możesz rozsadzić, na wiosnę, nie teraz. Sam torf w zupełności wystarczy, kwaśny, Sphagmowy. Najlepiej, aby miał gąbczastą konsystencję, jasno brązową, a nie jakiś ziemisty, czarny... Możesz mieć problem z kupieniem takiego, więc może byłoby lepiej od kogoś, kto ma sprawdzonej jakości, zakupić potrzebną ilość. Wizualnie można to zobaczyć w temacie opisującym budowę torfowiska zewnętrznego w dziale Torfowiska Ogrodowe. -
Zrób eksperyment, zobaczymy. Aczkolwiek ja nie mam zamiaru w środku nocy włączać światła swoim roślinom, nawet jakby to im miało poprawić wzrost. Myślę, że innego charakteru zmiany muszę wprowadzać, żeby lepiej rosły. Ale będę śledził Twoje poczynania.
-
Komentarze, Opinie Pytania Do Konkursu "roślina Miesiąca"
Cephalotus odpowiedział Lukasz_Nepenti → na temat → Konkursy miesięczne
Nazwa została skorygowana zgodnie z sugestią, też uważam, że to nie H. chimantensis. -
Myślałem o tej słabej cieczy. Choć moje D. schizandra są jeszcze małe, to D. Andromeda jest spora. Mimo, iż to mieszaniec, pewne cechy D. schizandra ma, jak np. wielkość liści. Małego owada nie złapie, a duży jej ucieknie, bo ciecz faktycznie jest średnio lepka jak dla większego owada. Dodatkowo liście bardzo szybko tracą cechy owadożerności i zatracają włoski z gruczołami i w takim stanie pozostają bardzo długo. Natomiast mam małe D. schizandra i D. Andromeda mają ciecz wystarczająco lepką, aby schwytać małego owada i z niego skorzystać. Zasugerowałbym McPherson'owi, że może D. schizandra jest nastawiona na mięsożerność w młodocianych stadiach, a nie w dorosłości. Takie zjawisko wyjątkowo jaskrawe, istnieje w przypadku Triphyophyllum peltatum, który jest owadożerny bardzo krótki okres swojego życia i to za młodu, potem traci wszelkie zdolności chwytania ofiar na trwałe. Możliwe, że mięsożerność D. schizandra jest obecnie nastawiona na wczesny okres życia rośliny jako taka forma dopingu, a kiedy liście osiągają znaczne rozmiary, nie ma już takiej potrzeby. Jeżeli nawet D. schizandra nastawiła się na mięsożerność za młodu, a potem jest to jej zbędne, to nie pozbędzie się cechy, która nie przynosi jej znacznych strat energetycznych. A może dlatego dorosłe liście są stosunkowo krótko owadożerne. Możliwe, że w przyszłości będzie niczym Triphyophyllum, za młodu owadożerna, a potem pogubi wszelkie włoski, które ulegną inwolucji i będzie zwykłą tropikalną sałatą. Dzięki za tą informację, była bardzo ciekawa.
-
Roślinne reakcje na pogodowe anomalie (brak zimy)
Cephalotus odpowiedział heliamfan → na temat → Zdjęcia i filmy hodowców.
Zdecydowanie negatywne efekty pozytywnych czy negatywnych działań na roślinach o ile nie są bardzo destruktywne, pojawiają się z opóźnieniem. W tym przypadku będzie to około końca Marca, kiedy rośliny zaczną się wybudzać. Wtedy dowiemy się na ile im się Twoje działania nie/podobały. -
Nic mnie bardziej nie cieszy, jak usłyszeć od kogoś, że zastosował moje wskazówki, a one okazały się pomocne. Szkoda, że jeszcze nie mogę doprowadzić swojej hodowli tłustoszy meksykańskich do perfekcji i zapewnić roślinom stosowny spoczynek, co skutkowałoby kwitnieniem po och wybudzeniu, ale myślę, że w tym roku wprowadzę już wszystkie niezbędne zmiany, aby tak się stało. Zapomniałem dodać jedną fotkę P. heterophylla, którą wcześniej zrobiłem. Ten gatunek jest odjazdowy!
-
Ok 3 tyg. temu postanowiłem jednak, że wybiorę się do lasu i zbiorę trochę mchów. Wybierałem takie, które rosły na pniach drzew (zwykle po północnej stronie) lub na martwym drewnie. Znalazłem kilka różnych gatunków. Obsadziłem nimi płytki dość ściśle i mniej ściśle gałązki. Z płytkami nie miałem tyle roboty co z gałązkami. Mchy wydają się jakoś dawać sobie radę, jedne lepiej, inne gorzej. Jeden gatunek z częściowo zanurzonego w wodzie pnia, zdecydowanie najlepiej sobie radzi. Nawet zaczął zarodnikować. Oto jak się obecnie przedstawiają płytki i gałązki: Gałązka z L: U. jamesoniana, P: U. campbelliana
-
Nie czytałem. Coś tam słyszałem, że chyba w nocy lubi mieć chłodno, ale to takie "chyba". Jak masz coś ciekawego na jej temat, to cytuj.
-
Może nie mam zbyt wiele wspaniałych roślin do pokazania, ale coś tam pokazać też mogę. D. adelae, D. prolifera, D. schizandra i D. Andromeda (D. prolifera x D. schizandra) D. Andromeda - bardzo dobrze rośnie, ładnie się sadzonkuje, trochę sadzonek liściowych porobiłem, teraz muszą podrosnąć. D. schizandra - rośnie irytująco powoli. G. violacea (Couto de Magalhaes) - jeden z tych gatunkó, co kwitło by na okrągło. G. flexuosa (niegdyś pod nazwą G. violacea Giant, choć jak dla mnie to gigantem nie jest.) Jedyna sieweczka U. striatula i rośnie. Oraz pierwsza udana sadzonka liściowa G. uncinata (rozmnożyć ten gatunek to koszmar). G. nebulicola, rośnie coraz większa. U. geminiloba, początkowo nieśmiało, jeden liść, drugi liść, a teraz wypuścił 6 na raz. Nie mogę się doczekać kiedy zdecyduje się zakwitnąć, wtedy opiszę jego hodowlę. U. asplundii, jeden liści = jeden kwiatostan. P. primuliflora - nie wiem czy to aby był dobry pomysł trzymać go w pokoju, ale bałem się świeżo posadzonego dać do piwnicy. Prawidłowo powinien przejść spoczynek podobny jak muchołówka, choć bardziej w zakresie 5-10*C, jak 1-10*C. Idzie drugi pęd kwiatowy. Co zabawne kwiatek otworzył się tuż przy liściach, ale częściowo i wraz z wydłużaniem pędu kwiatowego, otwierał się coraz bardziej.